czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 21, 2013 21:32 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

MB&Ofelia pisze:Mam dylemat. Dzisiaj jest strasznie zimno, nie targałam Małej do weta. Ale że kaszle dalej, to jutro trzeba będzie. Nie wiem, czy ją zanieść, czy zamówić wizytę domową. Jak ją zatargam, to moze zmarznąć, nawet jak owinę czymś koci plecak. Ale w gabinecie można dokładniej przebadać kota, w domu poza osłuchaniem niewiele się zrobi. Z drugiej strony może osłuchanie wystarczy, a kot zostając w domu nie będzie narażony na zmarznięcie. Co robić? Radźcie, please!


a taksówkę zamówić? :oops:

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Pon sty 21, 2013 21:35 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

maneki pisze:
MB&Ofelia pisze:Mam dylemat. Dzisiaj jest strasznie zimno, nie targałam Małej do weta. Ale że kaszle dalej, to jutro trzeba będzie. Nie wiem, czy ją zanieść, czy zamówić wizytę domową. Jak ją zatargam, to moze zmarznąć, nawet jak owinę czymś koci plecak. Ale w gabinecie można dokładniej przebadać kota, w domu poza osłuchaniem niewiele się zrobi. Z drugiej strony może osłuchanie wystarczy, a kot zostając w domu nie będzie narażony na zmarznięcie. Co robić? Radźcie, please!


a taksówkę zamówić? :oops:


Popieram - kicię opatulić w plecaku i do taksówki :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sty 21, 2013 22:22 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Hmmm, nie wiem w które miejsce taksówka mnie dowiezie. Tam jest deptak, na który autko raczej nie wjedzie :? . Przed deptakiem jest parking - ale z parkingu i tak ładnych parę minut tuptania. No nic, chyba opatulę czym się da i pogonię pieszym kłusem :? .
Mam nawet małe wątpliwości, gdzie jechać. Do weta, do którego mam zaufanie, ale który ma ograniczone możliwości diagnostyczne (bo to gabinet a nie przychodnia, np. rentgena nie ma) czy do tego który ma więcej sprzętu, więcej możliwości, byłam u niego kilka razy z Małą Czarną, ale nie znam go na tyle żeby mu jakoś specjalnie ufać (ale jeszcze mi nie podpadł). A obaj weci to dobrzy koledzy, tak na marginesie. I o dziwo obaj popierają moją decyzję o karmieniu Ofelii Barfem 8O (a to niestety rzadkość).
Mam wrażenie że Mała Czarna dzisiaj gorzej się czuje. Mało bryka, mało je, leży sobie spokojnie, drzemie. Co prawda Ofelia też dzisiaj jakaś taka rozleniwiona - ale ona nie jest chora.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sty 21, 2013 22:26 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Zawsze przy "Muzyku" taxi może się zatrzymać ;-) Stamtąd "rzut beretem".
BTW, chodzę do dentysty właśnie koło weterynarza Jarzembowskiego :-)
Ostatnio edytowano Pon sty 21, 2013 22:33 przez Karena, łącznie edytowano 1 raz
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sty 21, 2013 22:31 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

No dziś jest Blue Monday, ale nie sądzę, żeby to na koty bardzo wpływało.
Tak że wet koniecznie - a co do decyzji, jeśli Twój wet może Ci doradzić do którego z nich iść, może zapytać? Bo jak się znają i (chyba) lubią a ty ufasz jego profesjonalizmowi, to pomoże Ci podjąć decyzję :ok:
A z małą możesz zrobić tak jak ja z Alą jak była niemowlęciem, zima była i śniegu po kolana - ją ubraną w nosidełku na siebie, na nią dopiero futro (miałam obszerne) i tuptało się do sklepów czy przychodni 8) .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sty 21, 2013 22:44 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Pod kurtkę to mi w plecaczku nie wlezie. A futra w szafie niet. No cóż, spróbuję jakoś poowijać plecaczek, mam kilka długich szalików, a do środka ciepły kocyk i ostry kłus.
Do Jarzębowskiego mam bliżej, jakbym skoczyła zaraz po pracy (gabinet czynny od 16.30) to w razie czego gdyby była koniecznośćto zdążę do Orczyńskiego (ten ma do 18-tej).
Gdyby nie ten kaszel, jakby to była tylko kwestia przedłużenia antybiotyku, to bym potuptała bez Małej, ale jak lekarstwa nie pomagają, to nie ma co ryzykować.
Teraz Malutka się trochę ożywiła, chwilę pomordowała swoją ukochaną niebieską sznurówkę (muszę jej skombinować nową, bo ta się pruje na potęgę i niewiele z niej zostało) i właśnie je. Oczywiście nie ze swojej miski :? . A nie, ze swojej też zjada 8O . Chyba jej apetyt wrócił.
Kurka, znów się nie wyśpię. Mecz oglądam jednym okiem, przegrywamy sromotnie.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sty 21, 2013 22:51 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Jakby co, to p. Pokrzywkowie mają otwarte do 19 i mają RTG ;-)
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sty 21, 2013 22:57 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Dzięki. Mam nadzieję że nie będzie potrzeby... ale warto wiedzieć gdzie w razie czego uderzać.
Może by Małej Czarnej było cieplej, gdyby spała w łóżku, ale ona uparcie nocuje w salonie na fotelu, albo na narożniku. Chociaż generalnie w domu mam ciepło, bo straszny ze mnie zmarzluch.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 22, 2013 5:49 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

MB uparłaś się na tego Orczyńskiego.
A słyszałaś kiedyś o lekarzu który ani nie zaszkodzi ani nie wyleczy? To właśnie on, no bo gdyby miał być skuteczny to by zabił, tak jak kilka lat temu w schronisku to czynił.
Kolejny na tapecie Jarzembowski. Sama stwierdziłaś, że nie ma sprzętu diagnostycznego. Zastanawiam się skąd taki news. Jako jedyny w Koszalinie posiada kardiogram :), tylko ze kotu raczej ciężko zrobić takie badanie.
Jak bardzo chcesz to jedź dziś do niego taxi i niech zrobi dłuższy odcinek ale niech zatrzyma się przy Domu Wina, to są 2 domki od gabinetu.
Tak jak mówiłam wcześniej zaproponuj mu żeby podał małej Cobactan lub Lincospektin.
Skonsultuj też czy ten rtg by się przydał ( w moim mniemaniu zawsze warto ) i zrób go gdzie ci wygodnie. RTG maja Pokrzywkowie, ma Franciszkańska - o tych dwóch wiem na pewno. :)

Ja na kaszel jestem trochę przewrażliwiona, ale wolę chuchać na zimne. Pół roku walczyłyśmy z Nalunią i przerobiłyśmy cała farmakologię z górnych dróg oddechowych i płuc.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 22, 2013 8:51 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Czyli lepiej Jarzębowski? On zajmuje się Ofelią od miauleństwa, więc mu ufam. Z tymi mniejszymi możliwościami diagnostycznymi to chodziło o to, że nie ma rentgena, nie ma laboratorium. Co prawda nie mam zamiaru robić Małej badań krwi... A rentgen gdyby trzeba było to można podskoczyć gdzie indziej.
Może mi się uda, żeby mnie mąż koleżanki podrzucił do weta. Co prawda trochę mu nie po drodze, ale jak akurat nie będzie się bardzo mocno spieszył to się ładnie uśmiechnę.
Acha, i dzięki za nazwy tych antybiotyków. Zapiszę sobie, bo inaczej zapomnę.

Podczas brykania kotów wczoraj Ofelia w pewnej chwili lekko przydusiła Małą do ziemi i chyba przytrzymała za kark. Ale bez wrzasków, kwików itp. Nie panikuje, ale wole się upewnić. To ustalanie hierarchii, a nie próba pożarcia Małej, co nie?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 22, 2013 12:15 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

MB&Ofelia pisze:Czyli lepiej Jarzębowski? On zajmuje się Ofelią od miauleństwa, więc mu ufam. Z tymi mniejszymi możliwościami diagnostycznymi to chodziło o to, że nie ma rentgena, nie ma laboratorium. Co prawda nie mam zamiaru robić Małej badań krwi... A rentgen gdyby trzeba było to można podskoczyć gdzie indziej.
Może mi się uda, żeby mnie mąż koleżanki podrzucił do weta. Co prawda trochę mu nie po drodze, ale jak akurat nie będzie się bardzo mocno spieszył to się ładnie uśmiechnę.
Acha, i dzięki za nazwy tych antybiotyków. Zapiszę sobie, bo inaczej zapomnę.

Podczas brykania kotów wczoraj Ofelia w pewnej chwili lekko przydusiła Małą do ziemi i chyba przytrzymała za kark. Ale bez wrzasków, kwików itp. Nie panikuje, ale wole się upewnić. To ustalanie hierarchii, a nie próba pożarcia Małej, co nie?


raczej nie chce jej pożreć, wszak Mała Czarna po tej gloźnej akcji nadal podchodzi do Ofelii i zaczepia ją do zabawy? 8) I ja kcem zdjęcia obu kotek, taki ze mnie zwierz, co chce widzieć, a nie tylko sobie wyobrażać 8)

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Wto sty 22, 2013 12:23 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Wieczorkiem (po powrocie od weta) wezmę aparat i spróbuję obfocić Carmen. Jak była jeszcze w łazience to było ciężko, bo pchała pysia w obiektyw, teraz trochę łatwiej, zwłaszcza jak leży albo drzemie na fotelu.
Ale nie wiem czy dam radę obie na jednej fotce. Się zobaczy.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 22, 2013 12:28 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

To ja też o fotki ładnie proszę :kotek:
MB&Ofelia, myślę, że Ofelka Małą Czarną gdyby chciała to pożarłaby już dawno temu :wink:
Ale rozumiem wszystkie Twoje obawy, miałam tak samo gdy przywlokłam pierwszego tymczasa. Kita to też taki przypadek, że człowiek nie wie czego się spodziewać, a ona zamiast zagryzać tymczasa to zaczepiać do zabawy zaczęła :D Bądź tu człowieku mądry i zrozum kota :roll:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Wto sty 22, 2013 13:39 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

No właśnie Ofelia zaczepia Małą, a Mała nie zawsze daje się sprowokować. Może jeszcze się za dobrze nie czuje, wczoraj kaszelek przerwał kotom gonitwę za piłeczkami. Generalnie Carmen woli się bawić piłeczkami, myszkami, sznuróweczką itp., a Ofelia jest raczej zwolenniczką gonitw i zapasów. Ale może się dogadają. Byle tylko to Małe Czarne przestało wreszcie kaszleć :evil:
Zamówiłam w krakvecie Immunodol Cat dla Carmen na uodpornienie, powinien dziś lub jutro dojść. Przed podaniem skonsultuję jeszcze z wetem.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 22, 2013 14:01 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Kita to również zwolenniczka gonitw i zapasów. Jak była u nas Słoneczko to było tak jak u Ciebie - Kita zaczepiała do zabawy, a Słoneczko wolała bawić się sama. Jedyne wspólne zabawy to gonitwy, ale tak żeby Kita nie dotknęła w żaden sposób Słoneczka bo to kocia dama przecież :roll: Każde dotknięcie przez Kitę powodowało wrzask Słoneczka: "nie dotykaj mnie!" i kocia dama szła obrażona do pokoju bawić się torem :)
Nie myślałaś żeby podawać jej beta glukan, taki ludzki? O wiele bardziej korzystnie wychodzi cenowo niż Immunodol.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości