» Śro sty 23, 2013 9:02
Re: Milusia już w nowym dt na Śląsku:)
Moja cała trójka, mimo, że nie wychodzi, to jest szczepiona przeciwko białaczce. Nigdy się nic nie działo. Ja mam spokój sumienia. Enola bywała na spacerach i śmiać mi się chciało jak znalazła dziure wykopaną przez jakiegoś psa, bo okopała się jak żołnierz na polu walki:)
Alyss, ja też Cie rozumiem:) Ja też jestem lipnym DT:) Miałam u siebie 10 swoich osobistych tymczasów, ale 3 zostały:) Po każdym wydaniu wyłam jak głupia, mimo, ze trafiały na świetne domy. Jedynie po wydaniu rodzeństwa mojego średniego byłam spokojna, bo chłopaki poszli do "swoich", a nie obcych:)Jeden poszedł jako prezent na urodziny, normalnie tego nie pochwalam, ale to była wyjątkowa sytuacja. Znajomi brali ślub, ona weszła z posagiem w postać suni, a on myslał, że to przekreśla szansę na kota:) No i już wtedy żona przyszła do mnie i powiedziała, że chciałaby swojemu mężowi zrobić niespodziankę. I zrobiła:) Przyprowadziła go do mnie pod pretekstem, że chce pożyczyć książkę. Wybraniec koci nazywał się Tadeusz:) Mąż stanął jak ciapa, minę miał mocno zdziwioną, bo nadal nie wiedział o jaką książkę chodzi. No ja mówię, że wiem, że lubi klasykę i miał urodziny, a ja mam akurat "świeże" wydanie, sprzed kilku tygodni, "Pana Tadeusza". I dostał:) Długo się nie odzywał, trzymał Tadzia i milczał. Dopiero po jakims czasie się zapytał, czy naprawdę:) Haha:) Do tej pory mi się chce z tego śmiać:)
A Mila, jak się okazuje, nie taka straszna jak DT malował:) Ja ją pamietam z kociarni, jak TOZ Police ją przetrzymywał po sterylce. Tu drap, tam drap, oooo i jeszcze tu. Aż rąk brakowało:)