To tak dla ścisłości... Właściwie, dawno się należało resume', ale koty nadbiegały, nadbiegały...
Przedstawiam dla jeszcze nierozpoznających (przepraszam za uchybienie rozpoznającym).
Albert Wielbłąd von Pershing. vel. "Albertos",vel. "Smark".

Pierwokotny. Od listopada 2011. Przyszedł z Nibylandii. Burasek. Najmłodszy, (ok. 2 lat) najmniejszy, najzapalczywszy, przepełniony kocią energią. Rządzi w stadle. Odważny, ciekawski jak kobieta i wścibski jak szop. Śpi na mnie. Grymasi przy misce, ale to mu najwyraźniej nie szkodzi. Tak w ogóle to nic mu nie szkodzi - chyba, że drzwi od szafy albo inne. Jak za szybko zamykam. Lubi parapety i firanki. Cudo kot. Przytulas. Cichutko mruczy. Nie lubi samochodu - bardzo lamentuje, toleruje 80 km/h.
Czasem sypia i daje odpocząć. Zasypuje starannie. Nie stawia znaków.
Odi Cudooki von der echt Lodzermensch vel. "Odiś, Odinio, Groucho, Kochany Kulawik"

Drugokotny. Od września 2012. Od dobrych DUSZKÓW z łódzkiego schronu. Biały w burej krymce i kaukaskiej burce zarzuconej niedbale na ramiona do ogona. Niebywale długonogi. Chodzi "chodzonym". Trochę starszy. (jakieś 3-4 lata) Spokojny, dyskretny, absolutnie nieagresywny. Sypia "w nogach" albo gdzieś. Nie grymasi przy misce - wyjada co, i ile dam - jakby na zapas. Nocą zrzuca zbędny zapas na dywan albo gdzieś. Lubi parapety, firanek nie lubi. Cudo kot. Przytulas. Nie mruczy, grucha jak gołąbek. Na całe gardło. Robi noski z ludziem. Bardzo nie lubi samochodu. Mało lamentuje, ale przeżywa stres. Toleruje 80 km/h.
Dużo śpi. Niekłopotliwy, niekonfliktowy, nie zasypuje, miewa kłopoty z celnością. Nie stawia znaków. Ojtamojtam - ja zasypuję.
Maru Marmour von Posen vel. "Marutek, Makowiec, Języczek"

Trzeciokotny. Od początku stycznia 2013. Od AVIAN. Piękny, marmurkowy, masywny kocur w typie "amerykańskiego krótkowłosego". Klasa sama w sobie. Widać na pierwszy rzut oka. Najstarszy. (ok 8-9 lat) Bardzo wyważony, spokojny, bezkonfliktowy, nienarzucający się. Sypia na razie gdziesik - w butach, na fotelu, na nieużywanej wersalce... Przyswaja się, ja czekam. Nie jest wybredny, daje radę miskom. Na parapet jeszcze chyba nie wszedł, do drzwi się nie dobija. Cudo kot. Zachęcony słowem, wystawia brzuchol i robi wygibasy. Mruczy na cały pokój. Nie lubi szybkich ruchów. Bardzo-bardzo nie lubi samochodu. Mało lamentuje ale stres ma ogromny. Zapada w obronne odrętwienie i ślini się powyżej 5km/h. Pieszo byłoby szybciej, ale cóż...
Śpi dużo, bijatyk i biegów nie uprawia. Bardzo starannie zasypuje. Znaków nie stawia.