No to mamy pięknego i dużego kupala

kurczę, nigdy w życiu nie przypuszczałam, że takie rzeczy mogą tak cieszyć

Mianowicie, niecałą godzinkę temu zamiast parafiny podałam Toffikowi zwykły olej (dokładnie Kujawski)... a teraz (godz. 22.30) mierzyliśmy mu temperaturę (38,8

) i biegiem poleciał do kuwety

Powiem szczerze, że mnie troszkę nastraszyłyście z tą niedrożnością...
Dla podtrzymania efektu raz dziennie będę mu podawać siemię lniane... a i będę zaparzać wrzącą wodą a potem łyżeczką podawać przestudzone do pyszczka... przy okazji ochroni żołądek i cały przewód pokarmowy, może też pomoże na to zaczerwienione gardło...
Słupek, jeżeli chodzi o piersi z kurczaka... ze względu na stan mojej biednej wątroby jem głównie te piersi pieczone w rękawie bez tłuszczu i zawsze jak przygotowuję sobie to jest wielki śpiew moich kotów, głównie Toffika... dlatego się pytam, czy można im troszkę odstąpić...

bardziej chodzi mi o przysmak od czasu do czasu, żeby im języczki nie pouciekały

a moje kotulce, oj chętnie surowe mięsko, chętnie

a Ty chyba w domu masz prawdziwego arystokratę skoro takich pyszności nie chce
gpołomska, właśnie o wieprzowinie gdzieś, coś obiło mi się o uszy, dlatego wolę się dopytać, co można im dać, a czego nie

co do tabletek, zastrzyków, czyszczenia uszek i mierzenia temperatury z Toffikiem nie ma problemu (troszkę te nowe tabletki na uodpornienie mu nie podeszły, bo biedny pluje nimi na prawo i lewo, ale w sumie nie jest źle

)... z Pączkiem tak łatwo by nie poszło (tfu tfu tfu, żeby nie wywołać wilka z lasu

)...
Conchita, przykro mi z powodu Twojej koteczki

Ja jutro będę obdzwaniać krakowskie przychodnie w sprawie tego endoskopu... mam nadzieję, że w tym nosku to nic groźnego Toffik nie ma...

nie daje mi to spokoju...