czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 18, 2013 21:41 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Póki to forma zabawy, nie ma obaw :-)
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sty 18, 2013 22:16 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

A bawią się, bawią! Tylko Ofelia chyba trochę urażona, że Mała Czarna gania za JEJ zabawkami. Nieważne, że dawno zapomniała, że wogóle takie zabawki ma. Ale są JEJ. A tu taka mała przybłęda morduje myszę... No skandal!
Dzisiaj dałam Carmen ostatnią porcję antybiotyku, mam jeszcze jakiś przeciwzapalny lek, mam jej podać w poniedziałek i wtorek. A pokaszluje dalej. Ale jeżeli nie przejdzie i dalej będzie kaszlała, to chyba zamawiam wizytę wet. domową. Nie ma sensu łazić po mrozie z chorym kotem, nie dam rady tak poowijać transportera żeby zimne powietrze nie wlatywało.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 20, 2013 15:51 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Dlaczego ten kot kaszle :?: :?: :?: :!: :!: :!:
Dwa antybiotyki (raz w zastrzyku, później w tabletkach), przeciwzapalne (też w zastrzyku i w tabletkach), dobre żarełko, ciepełko... i mam wrażenie, że wcale nie jest lepiej a może nawet kaszle więcej :( . Wet już mnie straszył, że to może być coś z serduchem :strach: a ja panikara jestem. Piórka mi już opadają :(
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 20, 2013 16:03 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

A może to suche powietrze w mieszkaniu?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sty 20, 2013 16:11 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Chyba nie... Wczoraj dwa prania zrobiłam.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 20, 2013 16:36 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

To może nicienie płucne? One dają właśnie u kotów kaszel...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sty 20, 2013 16:40 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

A tych nicieni odrobaczenie nie załatwi? Bo Mała Czarna była odrobaczana. Dostała pastę Vetminth, ale wcześniej jeszcze do ucha Ivermektynę na tego świerzbowca, i ponoć to też powinno zadziałać wewnętrznie na inne paskudztwa.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 20, 2013 16:59 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

MB - kaszel moze byc pozostałościa po KK. Koci katar wcale nie musi objawiac sie glutami w nosie i zaropiałymi oczkami / to herpes /. Moze to byc kaszel , zapalenie krtani , zapalenia oskrzeli - to z kolei kalici. Dwa podania antybiotyku , to chyba mało, choc nie wiem , jaki dostała.
To taki wirus , jak ludzka opryszczkla - tez herpes. jak raz złapiesz - masz do końca życia. I nic sie nie dzieje, aż nagle jedziesz na wymarzony urlop, ciepełko , plaża , morze - a tu na pysku paskudne febry. :evil:
Mała Czarna mogła tak właśnie zareagować - na zmianę na lepsze wirus się uaktywnił

Ale faktycznie robale tez powodują kaszel, niekoniecznie nawet nicienie płucne, nawet zwykłe glisty. Z tego co kojarze, to vetminth / czy jakos tak :mrgreen: / , jest środkiem stosunkowo słabym, mógł wszystkiego nie wytłuc :evil:

Kibicuje Wam od poczatku i tak jakoś wydaje się, ze masz druga rezydentkę :mrgreen: :ok: :1luvu:
A tak się balas :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16525
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 20, 2013 17:12 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Bałam się, bałam :wink: . Nadal nie jest ok, bo rodzice się ostro buntują. Ale powoli nad tym pracuję, oficjalnie Mała Czarna cały czas jest u mnie na tymczasie i na razie nie do adopcji, bo choruje.

Vetminth może nie jest mocny, ale ta Ivermektyna z tego co czytałam to sporo robali wytłucze. A co mała dostała: 31.12. w zastrzyku Synergal i Tolfedyna, plus Ivermektyna do ucha. 02.01 i 03.01 - Synergal i Ivermektyna. 05.01 - Vetminth. Tydzień temu w sobotę - Synulox (już się porcja skończyła, była na 5 dni). Kilka dni temu jeszcze coś przeciwzapalnego w tabletkach. Trochę tego jest. A czy to był kk - nie jestem pewna, równie dobrze to mogło być przeziębienie, bo na początku w zasadzie jedynym objawem było kichanie. Kaszleć zaczęła gdzieś po półtorej tygodnia u mnie. Vet właśnie obawiał się wtórnego zapalenia mięśnia sercowego, dlatego na wszelki wypadek dostała ten przeciwzapalny w tabletkach (mam jeszcze pół tabletki na jutro).

Kociaste ustalają hierarchię w stadku. Ale spoko, to tylko takie delikatne próby pacanek ze strony Ofelii, praktycznie nieskuteczne, bo Mała nie reaguje (tzn. nie podejmuje wyzwania). Ale za to próbuje podjadać z Ofelkowej miski :?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 20, 2013 17:42 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

nie, w sumie dostała wiele.
Ale coś na tasiemca by sie przydało.

Rodzice się w końcu złamią :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16525
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 20, 2013 19:28 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Zastanawiam się dlaczego nikt nie zrobił jej RTG skoro kaszel się utrzymuje.
Ja strasznie kaszlu nie lubię, od niego mało co nie straciłam Naluni. Tu możesz poczytać przez co przeszłyśmy: viewtopic.php?f=1&t=101612 To były ciężkie chwile.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 20, 2013 20:05 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Wygląda na to, że we wtorek (no chyba że zdążę jutro) trzeba się będzie przejść do weta i naciskać na dokładne przebadanie Małej Czarnej. Cóż, trochę moja wina, bo ją targałam na zmianę do dwóch wetów, trzeba było od razu do Jarzębowskiego. Jednemu wetowi musiałam opowiadać co mniej więcej robił ten drugi i na odwrót, a to niezbyt dobre przy diagnozowaniu i leczeniu kota. No ale teraz będę się trzymać Jarzębowskiego, jakoś mam do niego zaufanie, choć on bardziej psiarz niż kociarz. Niech zbada biedactwo od stópek po koniec ogonka i wyniucha, co jej jest.
Dobrze, że chociaż problemów "pokarmowych" nie ma. Mała żre jak mały konik, czyści nawet miskę Ofelii (muszę pilnować żeby jej wszystkiego nie wyjadła), kupale ok (dostaje Lakcid, ale generalnie stanowczo lepsze kupalki są po barfie niż po puszkach).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 20, 2013 22:10 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Trzymam kciuki za zdrowie Carmen :ok:
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 20, 2013 22:15 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Może jeszcze kciuki za to, żeby opamiętała się z jedzeniem? :twisted: Dobiera się do miski Ofelii i mojego talerza! Ofelia zwykle odpuszcza, bo anorektyczka z niej, więc muszę mieć oczy dookoła głowy i pilnować, żeby każda swoje zjadła.
Mała właśnie kaszle. Mam wrażenie, że kaszle coraz częściej. Chyba jednak spróbuję dotrzeć do weta jutro. Poza tym kaszlem jest wszystko ok, bawi się, bryka, myje, je (żre!!!), pije itp. Ale wiem, że kaszel męczy malutką :(
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sty 21, 2013 18:49 Re: czarny kociak, Koszalin - kaszel nie ustępuje

Mam dylemat. Dzisiaj jest strasznie zimno, nie targałam Małej do weta. Ale że kaszle dalej, to jutro trzeba będzie. Nie wiem, czy ją zanieść, czy zamówić wizytę domową. Jak ją zatargam, to moze zmarznąć, nawet jak owinę czymś koci plecak. Ale w gabinecie można dokładniej przebadać kota, w domu poza osłuchaniem niewiele się zrobi. Z drugiej strony może osłuchanie wystarczy, a kot zostając w domu nie będzie narażony na zmarznięcie. Co robić? Radźcie, please!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 28 gości