
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
vivien pisze:Nie bardzo rozumiem dlaczego w takim stanie robiono jej zdjęcia zamiast natychmiast zająć się pomocą - czy to jakaś dokumentacja?
justyna p pisze:Ja mam 2 trójłapki, bez przedniej i bez tylnej. Oba radzą sobie świetnie, z tym, że u tego bez przedniej ciężar ciała bardziej obciąża nieparzystą przednią łapę. U tego bez tylnej jest bardziej równomiernie rozłożony.
Mam obsesję, co stałoby się z Grysiem, gdyby uszkodził sobie jedyną przednią łapę. W takiej sytuacji jest właśnie Hunhurtu. Będę kibicować bardzo mocno i zaciskać kciuki. Dobre chociaż to, że kicia ma się gdzie podziać, uff.
W Kocim Hospicjum u Agn jest kotka na 2 łapach, ale przednich. Hopi. Radzi sobie doskonale, zobaczcie:
http://www.youtube.com/watch?v=lcos0Wj0Hqo
http://www.youtube.com/watch?v=TYZh2Iv2wYg
Szenila pisze:vivien pisze: Kotów bez przednich łap, przyznaję, nie widziałam, ale skoro psy sobie radzą, to koty tym bardziej. Zobaczymy jak to będzie: w końcu, jeśli nie spróbujemy, nie przekonamy się, jak sobie poradzi.
Kinnia pisze:Chwila. Ilu wetów widziało te łapki? Najprościej jest amputować. To, że łapka jest zimna nie znaczy, że martwa! Może być niedokrwiona. Może potzreba kogoś mądrzejszego, kto zawalczy. Może antybiotyki kombinowane, celowe...To, że leczy sie opornie nie znaczy, że wogóle.
Powalczcie jeszcze.
Szenila pisze: akurat w tym przypadku amputować wcale nie było najprościej, przede wszystkim dla kotki. I chyba niestety czekaliśmy za długo, a gdyby czekać jeszcze dłużej, Hunhurtu by nie przeżyła...Noc po operacji była straszna, kotka nie wybudzała się w ogóle, temperatura rosła do ponad 40, potem spadała poniżej 36, potem znowu rosła. To taka kochana, cierpliwa koteczka, mam nadzieję, że jej się uda... Bardzo rzadko decydujemy się na amputacje, przeważnie udaje się poskładać/wyleczyć łapę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05, sylwiakociamama i 54 gości