O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 18, 2013 19:05 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

Szenila, a co z tylnymi łapkami ? :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sty 18, 2013 19:07 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

No cóż, jestem i ja :cry: ...
Króweczka jak mój Plamiś...
Czarna bródka jak u mojego Plamisia...
Poranione łapeczki tak samo...
Ale mój Plamiś łapeczki wyleczył.
:(
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sty 18, 2013 19:29 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

:cry: :cry: słów brak...........
"Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam swoich przyjaciół."
George Bernard Shaw


Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=150713

Lillua

 
Posty: 274
Od: Pon lut 13, 2012 17:41

Post » Pt sty 18, 2013 19:45 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

Witaj,
jestem na Śląsku w bytomiu do 25 lub 26 stycznia. Jeślki potrzebujesz pomocy, żeby gdzieś ją zawieźć - na konsultację czy coś w tym stylu - to mogę pomóc. Do chrzanowa nie jest daleko. Proszę napisz, jakie są rokowania dla Kotki. Bardzo jest biedna.

kotkubinat

 
Posty: 375
Od: Wto lut 22, 2011 22:10

Post » Pt sty 18, 2013 20:19 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

pisz co z kotką, znajdzie miejsce u kogoś?może już znalazła?
ale tragedia...
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt sty 18, 2013 20:50 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

vivien pisze:Nie bardzo rozumiem dlaczego w takim stanie robiono jej zdjęcia zamiast natychmiast zająć się pomocą - czy to jakaś dokumentacja?

No wiesz, za każdym razem jak widzę chorego/potrąconego/umierającego kota, to najpierw robię mu zdjęcia, potem czekam tak ze 4-5 dni, a potem zastanawiam się, czy zabrać go do weta :roll:
Kotka pomoc miała już wcześniej-ludzie którzy ją dokarmiali leczyli ją, ale nie chcieli/nie mogli zabrać jej do domu, dalej mieszkała na ulicy. Próbowano jeszcze uratować lewą łapkę, a kiedy trafiła pod naszą opiekę spróbowaliśmy jeszcze z jednym antybiotykiem, niestety bezskutecznie, bo stopa zrobiła się zimna i ropiała coraz bardziej, więc dłużej nie można było czekać. Zdjęcia robione były tak mniej więcej 2 godziny po tym, jak kotka trafiła do DT. Prawdopodobnie muszę jeszcze napisać, że kotka dostawała oprócz antybiotyków także leki przeciwbólowe a łapy były stale przemywane odkażaczami, bo jak widzę nie jest to oczywiste :|

Z tylnymi łapami jest w porządku, w zgięciu jednej jest rana, głęboka, ale ładnie się goi Aqa Gel'em.

agnieszka.mer, decydując się na pomoc tak okaleczonym kotom zawsze mamy świadomość, że mogą nigdy nie znaleźć domu i zostaną u nas, w którymś DT już na stałe. Hunhurtu jednak, może ze względu na swoją historię, ma już dwie osoby, które chcą ją na DS-co z tego wyniknie, zobaczymy.
Kotkubinat, serdecznie dziękuję, ale akurat niczego nam nie trzeba, jesteśmy zmotoryzowani :)

Jest sporo psów bez przednich łap, radzą sobie bardzo dobrze. Kotów bez przednich łap, przyznaję, nie widziałam, ale skoro psy sobie radzą, to koty tym bardziej. Zobaczymy jak to będzie: w końcu, jeśli nie spróbujemy, nie przekonamy się, jak sobie poradzi.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pt sty 18, 2013 21:18 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

To dobrze...wcześniejsze wpisy naprawdę trzymały w strasznym napięciu...tylko tych łapek tak strasznie szkoda
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt sty 18, 2013 21:22 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

Ja mam 2 trójłapki, bez przedniej i bez tylnej. Oba radzą sobie świetnie, z tym, że u tego bez przedniej ciężar ciała bardziej obciąża nieparzystą przednią łapę. U tego bez tylnej jest bardziej równomiernie rozłożony.
Mam obsesję, co stałoby się z Grysiem, gdyby uszkodził sobie jedyną przednią łapę. W takiej sytuacji jest właśnie Hunhurtu. Będę kibicować bardzo mocno i zaciskać kciuki. Dobre chociaż to, że kicia ma się gdzie podziać, uff.
W Kocim Hospicjum u Agn jest kotka na 2 łapach, ale przednich. Hopi. Radzi sobie doskonale, zobaczcie:
http://www.youtube.com/watch?v=lcos0Wj0Hqo
http://www.youtube.com/watch?v=TYZh2Iv2wYg
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 18, 2013 21:33 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

justyna p pisze:Ja mam 2 trójłapki, bez przedniej i bez tylnej. Oba radzą sobie świetnie, z tym, że u tego bez przedniej ciężar ciała bardziej obciąża nieparzystą przednią łapę. U tego bez tylnej jest bardziej równomiernie rozłożony.
Mam obsesję, co stałoby się z Grysiem, gdyby uszkodził sobie jedyną przednią łapę. W takiej sytuacji jest właśnie Hunhurtu. Będę kibicować bardzo mocno i zaciskać kciuki. Dobre chociaż to, że kicia ma się gdzie podziać, uff.
W Kocim Hospicjum u Agn jest kotka na 2 łapach, ale przednich. Hopi. Radzi sobie doskonale, zobaczcie:
http://www.youtube.com/watch?v=lcos0Wj0Hqo
http://www.youtube.com/watch?v=TYZh2Iv2wYg


świetnie sobie ta dymniaczka radzi

link do koteczka z protezami łap,jak by się chciało,żeby tak każdy bezłapek miał jakieś protezy


http://www.fakt.pl/Na-wzruche-Kotek-z-p ... 214,1.html
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Pt sty 18, 2013 21:43 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

W Hospicjum jest też Selinka, która w ogóle nie chodzi, tylko się kula. Na pierwszy rzuyt oka wygląda to trochę strasznie, ale kiedy się ją pozna, to widać, że to normalny kot, który lubi sie głaskać, pokazuje kiedy chce jeść: http://www.youtube.com/watch?v=kCeST5JW9k4
Jeśli Selka daje radę, to Hunhurtu tym bardziej :ok: :ok: :ok:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 18, 2013 22:56 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

Chwila. Ilu wetów widziało te łapki? Najprościej jest amputować. To, że łapka jest zimna nie znaczy, że martwa! Może być niedokrwiona. Może potzreba kogoś mądrzejszego, kto zawalczy. Może antybiotyki kombinowane, celowe... :cry: To, że leczy sie opornie nie znaczy, że wogóle. :cry: Powalczcie jeszcze.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob sty 19, 2013 7:52 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

Szenila pisze:
vivien pisze: Kotów bez przednich łap, przyznaję, nie widziałam, ale skoro psy sobie radzą, to koty tym bardziej. Zobaczymy jak to będzie: w końcu, jeśli nie spróbujemy, nie przekonamy się, jak sobie poradzi.

Widziałam kota bez przedniej łapki w DT otwockim u Halinki.Miał 8 m-cy jak mu ją usunięto.Wyłuskano ze stawu.Halinka nie jest na forum. Doskonale sobie radził .Nawet latał jak perszing po drapakach i wysokich półkach. Trochę trwało zanim się nauczył.Jest jest w DS.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Sob sty 19, 2013 16:51 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

U mnie byly tymczasy bez lapek, bez przedniej - Bezik. Radzil sobie faktycznie troche gorzej niz kot, ktoremu brakowalo tylnej, ale i u mnie i w swoim stalym domu bez problemu wskakuje do lozka i na parapet widokowy. :)
Ta malutka moze miec utrudnione zadanie, ale jak nabierze wprawy, to na pewno poradzi sobie w domowym zyciu. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob sty 19, 2013 22:29 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

Kinnia pisze:Chwila. Ilu wetów widziało te łapki? Najprościej jest amputować. To, że łapka jest zimna nie znaczy, że martwa! Może być niedokrwiona. Może potzreba kogoś mądrzejszego, kto zawalczy. Może antybiotyki kombinowane, celowe... :cry: To, że leczy sie opornie nie znaczy, że wogóle. :cry: Powalczcie jeszcze.

akurat w tym przypadku amputować wcale nie było najprościej, przede wszystkim dla kotki. I chyba niestety czekaliśmy za długo, a gdyby czekać jeszcze dłużej, Hunhurtu by nie przeżyła...Noc po operacji była straszna, kotka nie wybudzała się w ogóle, temperatura rosła do ponad 40, potem spadała poniżej 36, potem znowu rosła. To taka kochana, cierpliwa koteczka, mam nadzieję, że jej się uda... Bardzo rzadko decydujemy się na amputacje, przeważnie udaje się poskładać/wyleczyć łapę.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob sty 19, 2013 22:34 Re: O Hunhurtu, która nie zdążyła uciec...

Szenila pisze: akurat w tym przypadku amputować wcale nie było najprościej, przede wszystkim dla kotki. I chyba niestety czekaliśmy za długo, a gdyby czekać jeszcze dłużej, Hunhurtu by nie przeżyła...Noc po operacji była straszna, kotka nie wybudzała się w ogóle, temperatura rosła do ponad 40, potem spadała poniżej 36, potem znowu rosła. To taka kochana, cierpliwa koteczka, mam nadzieję, że jej się uda... Bardzo rzadko decydujemy się na amputacje, przeważnie udaje się poskładać/wyleczyć łapę.


A kiedy malutka miała tę operację? Jest już lepiej? ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5633
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sylwiakociamama i 87 gości