Wikolki wróciły z adopcji, szukają kochającego domku - W-wa

[saintpaulia]

Potrzebujemy kciuków.

[mamuśka]

Co się stało ?

[solarie]

Ojej, co jest nie tak? Coś ze zdrówkiem Wikolków?

[saintpaulia]

Zdrówko OK. Tylko - zupełnie nie wiemy czemu czasami zachowują się płochliwie - domek jest załamany. Nie tego oczekiwał.

[solarie]

W sumie ledwie minęły dwa tygodnie, ale rozumiem, że Pani może czuć się zawiedziona. Kurczę, a po zdjęciach wydawało się, że wszystko jest na jak najlepszej drodze.

Ja nie tracę nadziei, kciuki będą zaciśnięte - w końcu Wiki i Lolek muszą "zaskoczyć", że nie ma się czego bać. Byle tylko domek wytrwał jeszcze trochę.

W końcu Wikolki nie zostały wyadoptowane jaki dzikuski, były dobrze zsocjalizowane. Widocznie przeprowadzkowy stres trochę tę socjalizację "cofnął"...

[Miraclle]

[marta-po]

Nie wiem jaki tryb życia ma ich nowa opiekunka, ale jeśli wraca późno, a koty siedzą same cały dzień, to tym dłużej będą się z nią zaprzyjaźniały. Tego nie da się zrobić w dwa tygodnie. Może trwać kilka miesięcy nawet. Ja tak miałam z Tanią.

[saintpaulia]

Duża ma teraz dla kociaczków całe dnie, nie ma jej tylko wieczorkami.
Nie wiem, czemu dzieciaczki złapały aż taki regres. Mam nadzieję, że nie będą długo kaprysiły.

[mamuśka]

Potrzebują zrozumieć w swoich główkach że nic złego im się nie stanie. Muszą sobie wszystko poukładać.
Mam nadzieję, że tylko Pani się nie zniechęci...
Niech się dużo z nimi bawi, głaszcze, bierze na kolana....

Mój Chłynio, który ma 4 lata a był wzięty jako 6 tygodniowy kociak nadal ma odruchy płochliwe, a przecież nikt mu nic złego nie robił.
Ot, taki typ.

[meksykanka]

Jesteśmy z doskoku
Czymamy i martwimy się.

[Iwlajn]

Saintpaulia, masz jakieś wieści od Wikolków? Stale trzymam kciuki za maluchy, mam nadzieję, że się rozkręcą dzieciaczki.

[Iwlajn]

Ponawiam pytanie. Jak tam Wikolki?

[saintpaulia]

Witam i przepraszam za razem wszystkich kibicujących Wikolkom.
Wiem, że to mnie nie usprawiedliwia, ale mam teraz ciężki okres w życiu.

Dzieciaczki są zdrowe i szczęśliwe. Pozostaję w kontakcie z ich Dużą i wiem, że ich relacje pozytywnie się ułożyły.
To dziwne, że nie ma dnia, bym nie pomyślała o dzieciaczkach. Czasem za nimi tęsknię. To cudowne koty. Dobrze wiedzieć, że są bezpieczne i kochane. Staram się nie naprzykrzać Dużej. Dostałam jednak kilka pięknych zdjęć i zaraz wszystkie tutaj zamieszczę.

[Miraclle]

Cudowne
Urosły albo mnie na oczy siadło
Wikolki są wyjątkowe ciepło robi się na serduszku jak się na nie patrzy

[saintpaulia]

Wygląda na to, że urosły.
A było tak:
- w zestawie z Gajeczką
- buro jakoś
- ciężko o piękniejszy pysiol
- Lolek mordował drapak