wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 15, 2013 12:46 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Miał badany i było wszystko w porządku, ale gdy chciałam mu zrobić kolejne badania kontrolne i zobaczyć czy nadal jest ok, to już nie ma możliwości żeby to zrobić.

Znix

 
Posty: 5
Od: Sob sie 11, 2012 7:25

Post » Pt sty 18, 2013 16:21 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Ja mam w domu wręcz powódź. Mam kilka lejących kotów, które się nie lubią, a teraz doszła mała, stara suczka, którą przygarnęłam. Sika nieraz co 10-15 minut, a po spacerze kałuże ma już po pół godziny. :evil:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 14, 2013 20:19 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Witajcie,

Czytam te forum już kilka godzin szukając odpowiedzi na inne nurtujące mnie schorzenie kotki, ale tu trafiłem na temat w którym mógłbym cokolwiek napisać.
Z góry przepraszam, jeśli powtórzyłem czyjąś poradę ( w końcu 150 stron poprzedniego wątku i kilkanaście w tym wątku nie zachęca do przeczytania wszystkiego ;) )
Nie mówię tu też o sposobie na kotki cierpiące na różne choroby.

Zarys ogólny. Dwie kotki, jedna niecałe 12, druga niecałe 2 lata.
Ta młodsza niemal od samego początku sikała wszędzie, ale głównie na łóżko, na którym i ona spała. Jak się ją przypilnowało to robiła do kuwety, ale chwila nieuwagi i plama...
Próbowaliśmy z żonką wszystkiego...od rękoczynów ( tu przyznaję, że to ja klapsa dałem i "wytarłem" kotkiem plamę), przez kupienie Feliłeja, 3 kuwety o różnych wielkościach, zmianę żwirku ( próbowaliśmy od pigwy, żwirek, na silikonowym kończąc).

Punktem zwrotnym okazały się rady Jacksona i lekki remont w mieszkaniu
Stosując zasady stadne, takie jak pierwszeństwo jedzenia, polowania i wynagradzania zabawy polepszyło się odrobinkę, kotka sikała w konkretnych miejscach, a nie gdzie popadnie, tylko nie do kuwety.

Podczas wymienionego już remontu, niektóre meble w tym łóżko, zostało okryte folią malarską, ale nie zniechęciło to kotki do oddawania moczu na łóżko. Mało tego...tak jej się ta folia spodobała, że obsikała inne folie znajdujące się w mieszkaniu, a to worek z ciuchami do oddania, albo nawet pełny worek na śmieci czekający na wyrzucenie.

Jackson w jednym ze swych porad, podsuwał kilka rozwiązań co do sikania, więc z żonką zaczęliśmy próbować. Długo na efekty nie czekaliśmy i już za pierwszym razem sukces ( a przynajmniej już od dwóch tygodni). Rozwiązaniem okazała się kompletnie pusta kuweta, bez żadnego wypełnienia! i jak ręką odjął.

Starsza kotka wypróżnia się do kuwet z wypełnieniem silikonowym ( zarówno 1 jak i 2 ;) ) a młodsza sika do pustej, a dwójkę do żwirku.
Trzeba tylko zaglądać cyklicznie do kuwetki i wypłukiwać.

Aaa...jeszcze jedno. Kuwety nie myć detergentami, ani żadnym mydłem. Ciepła woda, dwa razy zamieszać i wylać - to wszystko. Chodzi o pozostawienie zapachu.

Mam nadzieję, że komuś to pomoże.

Pozdrawiam,
Radek

P.S. Jest jeszcze jeden nieinwazyjny sposób na zapobieganie sikaniu ( oczywiście ponownie zaznaczam dla zdrowego kota). Koty tak jak ludzie, raczej nie sikają tam gdzie jedzą... Zanim opróżniliśmy kuwetę, stawialiśmy miseczkę z suchym jedzeniem na materac + zabawka interaktywna. Skutkowało jeśli chodzi o materac, ale znalazła sobie inne folie do obsikiwania...a potem już była kuwetka, więc długo tego nie testowaliśmy..

Pozdrawiam,
R

The_Radek

 
Posty: 1
Od: Czw mar 14, 2013 19:37

Post » Pt mar 15, 2013 10:54 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Polecam kuwety bezżwirkowe, kot sobie przynajmniej łapek nie umoczy :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 08, 2013 20:31 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Witajcie, ja też dołączam do grona właścicieli sikających kotów... Nasza Gienia na początku załatwiała się do kuwety, jak była mała nie było z nią żadnych problemów, dopiero jak podrosła to się zaczęło... Załatwia się poza kuwetą, na początku tylko sikała, a teraz ze dwa razy zdarzyło się jej też zrobić dwójeczkę. Wydaje mi się, że robi to specjalnie, ogólnie jest dość złośliwa, gryzie nas, drapie i obraża się jak mała dziewczynka. :( jest jedynym kotem u nas, ale mamy w domu również papugę (wiem, nieszczęśliwe połączenie zwierząt :| ), która mieszka w moim pokoju i dopóki nie zamykam jej na noc w klatce, zasłoniętej materiałem, kotka nie ma dostępu do pokoju i wtedy rzuca się na drzwi, wiesza na klamce i wyrywa dywan spod drzwi. Gdy ktoś inny jest w domu to na ogół nie sika, ale gdy jestem sama i zamknę się u siebie to mogę być pewna, że w drugim pokoju znajdę niespodziankę. Zastanawialiśmy się już czy Gienia nie czuje się po prostu samotna, ale przez większość dnia ma dostęp do reszty pomieszczeń, w których ktoś jest. Czasami brakuje nam już siły do tego, żeby po niej sprzątać, doprowadza mnie do szału niszczeniem mojego dywanu, tym panującym przez nią w domu zapachem, ale w gruncie rzeczy to kochane zwierzę, które brat przytargał ze schroniska jako małe biedne kocię i nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby miało tam oddane wrócić... :roll:

frydolina

 
Posty: 3
Od: Pon kwi 08, 2013 19:58
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 27, 2013 21:40 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Cześć, to mój pierwszy post na forum, więc witam Was serdecznie. Miałam kota 15 lat (w domu rodzinnym) i nigdy nie miałam problemów. Co prawda był to kocur, ale wysterylizowany i nigdy nie sikał w domu.
Zuzia jest u nas od sierpnia 2011 miała około 8 tygodni, zabraliśmy ją z ośrodka wczasowego. Przez cały pobyt przychodziła do nas co noc spać i się w niej zakochałam. Był to kot "ośrodkowy" czyli niczyj. Została zbadana, zaszczepiona, odrobaczona. Po pierwszej rujce została wysterylizowana. Nie było z nią żadnych problemów. Jest przecudownym kotem, bardzo lubi towarzystwo. Kocha swoją siostrę - Sonię - owczarek niemiecki lat 12. Śpią ze sobą od pierwszych dni w naszym domu.
Problem zaczął się miesiąc temu kiedy nasikała na nasze łóżko. Potraktowałam to jako incydent. Pewnego dnia zrobiła to na naszych oczach, po prostu przyszła do nas poobcierała się i nagle nasikała. Na dzień dzisiejszy zdarzyło się to już 6 razy ... Raz sika na moją pościel w nogach a raz na męża. Piorę wszystko, wietrzę i znowu to robi. Dodatkowo załatwia się normalnie do kuwety. Nic się w naszym domu nie zmieniło. Pomóżcie proszę nie wiem co robić :(
Czytam o chorobach pęcherza/nerek. Tylko, że ona wygląda na okaz zdrowia, od początku jest na karmie RC dla kotek wysterylizowanych i załatwia się tylko w to jedno miejsce, nigdzie indziej nie sika. Może powinnam wyprać pościel w 90 stopniach może zmienić materac? Tak czy inaczej udam się do weta, ale nie wiem co robić :(

To moje skarby dwa :)
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Wto maja 28, 2013 8:29 przez vendetta, łącznie edytowano 1 raz

vendetta

 
Posty: 2
Od: Czw wrz 01, 2011 0:41

Post » Wto maja 28, 2013 7:48 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Vendetta "na oko" się nerek i pęcherza nie diagnozuje. Badanie moczu plus badanie parametrów nerkowych (z krwi). Wet Was i tak nie minie, bo znam przypadki kiedy kot mimo tego że sikał do kuwety sikał także do zlewu i w różne inne miejsca bo... miał świerzba w uszach. Po wyleczeniu świerzba sikanie ustało. Tak komunikował że coś z nim jest nie tak, a świerzba dopiero zauważył drugi wet, który kota oglądał, więc jak nawet wet czasem coś przeoczy, to co dopiero niedoświadczony opiekun.

EDIT: RC to wcale nie jest taka dobra karma, szczególnie teraz kiedy produkcję przejęła firma Mars (producent Whiskasa) - może właśnie w składzie karma się zmieniła i może to jest przyczyna jakichś dolegliwości?
Jak nie śpicie na łóżku to połóż tam miseczkę z chrupkami - koty nie sikają w miejscu w którym mają jedzenie, zazwyczaj ;) Możesz też zaryć łóżko podkładami (największe są podkłady Bella, do kupienia w Auchan).
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 28, 2013 7:58 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Frydolina - kotka jest ewidentnie zazdrosna ;) O Ciebie, o Twój czas, który spędzasz z papugą, o brak dostępu do pokoju. Szczególnie jako samotny kot, może być mocno terytorialna (moja póki była sama też była bardziej terytorialna niż potem jak już miała kolegę). Zacznij może w jej przypadku od obróżki behawioralnej Vetscription (do dostania u dobrego weta lub do kupienia w necie). Jeśli obróżka sama nie pomoże to bym dodatkowo zastosowała w tym przypadku terapię kroplami Bacha (forumowa ryśka miesza kropelki i dobiera, napisz do niej PW z opisem zachowania kotki i ogólną sytuacją w domu - im dokładniejszy opis tym trafniejszy dobór kropli)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 28, 2013 8:25 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dziękuję Gibutkowa.
Przejdziemy się do weterynarza w takim razie. A co do karmy to jaką wybrać?

vendetta

 
Posty: 2
Od: Czw wrz 01, 2011 0:41

Post » Wto maja 28, 2013 10:45 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

vendetta pisze:Dziękuję Gibutkowa.
Przejdziemy się do weterynarza w takim razie. A co do karmy to jaką wybrać?

Najlepiej tu poczytaj http://forum.kocie-hospicjum.pl/viewtopic.php?f=3&t=9
i wybierz najlepszą opcję :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 29, 2013 11:20 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

To teraz moja dłuuuga historia - może ktos cos jeszcze podpowie, bo sił mi zaczyna brakowac.

mam w domu dwa urwisy - starszego 6 letniego kastrata Medarda i młodszego o rok Bazyla- tez kastrata.

Medard był wzięty ze schroniska, a Bazyl po roku z domu tymczasowego jako towarzysz dla Medka.

I problemem jest Bazyl. To już jest jego piąty sezon u nas, a rachunek wygląda następująco: nowe krzesła, bo tapicerowane zasikał nie do odratowania, nowa kanapa z tego samego powodu, wszystkie kanapy i fotele obecnie ze zdejmowaną tapicerką i podłożone folią, odchodzący parkiet w dwóch ulubionych miejscach, cuchnąca boazeria w toalecie, fotelik samochodowy córki, plus duża ilość innych zasikanych ruchomości (ubrania, plecaki, torby, etc).

Przerobiliśmy już kuwety w każdym pomieszczeniu (obecnie na dwa koty mam trzy kuwety), Feliway'a, badanie moczu, USG. Nic nie pomagało, badania wychodziły ok. Karmiony jest RC Sterilized

Od dwóch lat Bazyl w sezonie wiosna-lato jest na Seronilu (prozac) - do tej pory pomagało, kot był z lekka otępiony, ale lać przestał.

Niestety dla Bazyla i jego psychiki od pół roku ma nową towarzyszkę - moją półroczną córkę. I znów zaczął sikać. Co ciekawe - jego sikanie to taki miks znaczenia i sikania właściwego. To znaczy zaczyna od sikania na wysokości - szczególnie na wszelkie pionowe powierzchnie obite, ale kredensem tez nie pogardzi. Po czym robi tzw "zrzut paliwa" i wielką kałużę w tym samym miejscu. Mimo wylewania niemalże butelkami Vitoparu, który swoja droga jest fantastyczny, zaczyna w moim domu czuć kotem.

Przy czym Bazyl sam w sobie, poza jego sikiem, jest najmilszym, najbardziej towarzyskim i przytulnym kotem jakiego znam. Uwielbia ludzi i dzieci, tuli się do nich, daje sobie niemalże wchodzić na głowę. Tylko te siuuski... Czego jeszcze mogę spróbować? Bo przestaje nadążać ze sprzątaniem i po kocie i po córce. Ostatnio mała turlając się po podłodze wturlała się w niezauważone przeze mnie siuski w kącie....

acjali

 
Posty: 14
Od: Pon cze 16, 2008 15:39

Post » Śro maja 29, 2013 12:54 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

A nerki były badane? Mocznik, kreatynina? Mocz może być OK, a nerki do bani.

Prozac to już spory kaliber według mnie.. :roll: Spróbuj połączenia obroży Vetscription i Calm Aid (ten kocio-psio-fretkowy - jest mocniejszy), tylko wtedy musisz odstawić prozac. Może do tego jeszcze krople Bacha. Feliway przy takim laniu jest za słaby.

Ale najpierw badanie parametrów nerkowych - mocznik, kreatynina - podstawa.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 29, 2013 13:42 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Mocznik i kreatynina tez ok. To sikanie się pojawia cyklicznie - na wiosnę i zanika późnym latem, zawsze mamy tez zasiuskany dom po urlopie (koty zostaja ze szwagrem), wiec obstawiam psyche. Obroża to dla mnie nowośc - spróbuje - to przy dziecku bezpieczne jest? (małej zdarza się pociumkać kota).

Myślałam jeszcze nad behawiorysta, ale nie wiem czy jest sens. W sensie czu komus pomógł w takich problemach? Plus na terenie trójmiasta znalazłam specjalistów behawiorystów od psów tylko

acjali

 
Posty: 14
Od: Pon cze 16, 2008 15:39

Post » Śro maja 29, 2013 13:46 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Psychotropów nie można odstawić z dnia na dzień, trzeba powoli zmniejszać dawkę. W porozumieniu z wetem.
W badaniu moczu wyjdą problemy z nerkami też (zwłaszcza jesli zrobi się kreatyninę z moczu). Ja bym na pewno znowu zbadała mocz (siki muszą zostać szybko dostarczone do labu!). Czy on w ogóle sika do kuwety? Może nie odpowiada mu żwirek / miejsce kuwety? Może wolałby krytą, jeśli jest odkryta, albo odwrotnie? Może kuweta bezżwirkowa?

Z drugim kotem dogaduje się dobrze? Ma jakieś "swoje" miejsce, np. drapak albo jakieś pudło, gdzie nikt mu nie wlezie ani nie wyciąga?

Paszcza zdrowa?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 29, 2013 14:02 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Do kuwety sika, jesli jest wyczyszczona i pachnąca plus jesli się go przypilnuje, plus gdy ma dobry humor;) Kupy sa zawsze w kuwecie (nie w tej samej w której siki)

A jak działa bezzwirkowa? Bo Bazyl jeśli mi sika do kuwety, to najbardziej lubi miski na pranie takie bez niczego, ewentualnie z gazetami.

Z drugim kotem dogaduje sie róznie. To znaczy Bazyl z jednej strony jest bardzo milusiński w stosunku do ludzi, a z drugiej ma dużą potrzebę dominacji nad innymi kotami. Gdy w zeszłym sezonie koty z nami wychodziły na dwór / podrózowały na działkę, to Bazyl zawsze tłukł okoliczne / niekastrowane koty. Mój starszy kot jest raczej Bazylowi podporządkowany gdy ten nie jest na psychotropach. Natomiast w okresie podawania leków Medard próbuje wejść na góre kociej hierarchi.

Własne miejsce oba koty maja - Bazyl ma transportówkę do której Medard nie wchodzi, a Medard koszyk na drapaku, z którego Bazyl nie korzysta. mamy mieszkanie 3pokojowe, więc tez nie jest tak, ze koty siedza sobie na głowach.

acjali

 
Posty: 14
Od: Pon cze 16, 2008 15:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 61 gości