Ale Albercik z "Seksmisji" był mazgajowaty a ten nie jest, oj nie.

...Ofelia, gdy była miauleństwem i miała jeszcze spory apetyt, w celu wymuszenia śniadania "na już" gryzła mnie w nos...
Albertos szczypie ząbkami w stopy na wysokości kota. Mówię Wam jak ja się szybko wtedy ubieram... A po rozpędzeniu kota do podświetlnej wykonuje zwykle "rzut na taśmę" - czytaj firankę - z wiadomym skutkiem. On chyba nigdy nie dorośnie.