Alarm odwołany!!!!!!!Wetka Ania dzisiaj mnie przywitala uśmiechem i powiedziała,że młodzi niepotrzebnie mnie przestraszyli-wyniki Ptysia wcale nie są złe-ot troszkę obniżony ASPAT-a poza tym wszystko piekne jak na kota prawie 9-letniego!
Nawet te płytki uległy posklejaniu w ampułce-jedynie ręczny rozmaz by pokazał, jaka jest ich ilość, a że krew Ptysia była strasznie gęsta -trochę mnie zdziwiła ta małopłytkowość, ale jak nie mam czarno na białym, to nie dyskutuję, a wyniki podano mi przez telefon.
Dzisiaj Ptyś dostał drugą połówkę kroplówy, ale dzisiaj to był anioł nie kot-leżał i dzremał mrucząc-wczoraj był istny Armagedon-krew sie lała,Ptys szalał, ja mam cały brzuch podrapany i sweter porwany, cały w sierści.
Milenka przysle mi 20 ml ornipuralu, wiec Kasieńko-bulbo-dzięki za chęć pomocy, ale juz nie bedę Cię fatygowała, choć to dla mnie bardzo ważne,że mogłam na Ciebie liczyć !!!!!!!!!!!
Ornipural nie zaszkodzi, bo po tej dziwnej chorobie, oczyści wątrobę-grom wie co to było-byc może niestrawność, byc może paskudna wirusówka jelitowa-nie ważne!-ważne,że kocina ma się lepiej, że zaczął lepiej jeść!
I tak oto po koszmarnym wczorajszym dniu, po nieprzespanej nocy(pilnowałam, by Ptyś wenflonu nie wyciągnął, w końcu o 3 nad ranem założyłam mu klosz, a o 4. 30 i tak wstałam, bo nie mogłam spać z nerwów) zaświeciło słonko-a ile nerwów i łez mnie to kosztowało-to moje!
Traf chciał,że wetki Ani wczoraj nie było, a młodzi z nadgorliwości mnie przestraszyli interpretacją wyników.
Matko-niech już wszystko zacznie sie układać, za dużo tego na mnie jedną!
Dzięki za troskę i oferty pomocy
Poserduszkowałam sobie-a co!
