Neigh pisze:O oknach pisano tu już tyle.......ze chyba już wszystko zostało powiedziane
Niby tak, ale ale wciąż zdarzają się tacy, którym uchylne okno wydaje się bezpieczne. To zdarzyło się nie tak dawno w moim mieście:
"Dziś po godzinie 12:00 mieszkańców bloku 9 i 11 zaniepokoiło przeraźliwe miauczenia i pisk kota. Szukano w piwnicy, szukano również we wiacie postawionej przez robotników. Dopiero jakieś dziecko zauważyło, że na samej górze, pośród rusztowań widać kota. Na 4 piętrze zaklinowany w oknie wisiał biało- czarny sprawca zdarzenia. Przerażone, ranne zwierzę próbowało wydostać się z pułapki.
W bloku ktoś pozostawił w domu samego kota. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zostawiono otwarte uchylne okna. Kot próbując wyjść przepchał się częściowo przez jedno z okien tym samym klinując się. Po chwili słychać już było tylko przeraźliwy pisk zwierzaka. Jeden z mieszkańców, pan Janek próbował dostać się do kota po rusztowaniach, które ustawili robotnicy ocieplający blok. Kot jednak zachowywał się tak agresywnie, że podrapany do krwi mężczyzna musiał zrezygnować. Zadzwoniono po pomoc.
Po kilku minutach przyjechali strażacy dwoma wozami, jeden z drabiną wysokościową. Dwóch z nich wspięło się na rusztowanie, żeby pomóc rannemu zwierzęciu. Kot był zaklinowany bardzo mocno. Szarpał się i miauczał. Po kilku minutach uwolniono zwierzaka. Nie ruszał tylnymi łapami, prawdopodobnie wskutek długiego przebywania w zaklinowaniu. Kot został włożony do domu. Okna zabezpieczone. Na miejsce przyjechała również policja, żeby spisać protokół, ponieważ okna do mieszkania w czasie akcji musiały zostać otwarte. "
I jeszcze filmik ze zdarzenia:
http://youtu.be/QiULBscROPc