Wątek cukrzycowy VIII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie sty 13, 2013 20:13 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Tinka07 pisze:Dziewczyny i Chłopaki,

przeczytajcie ten krótki wątek: viewtopic.php?f=36&t=149551
Ryczeć mi się chce. Nie mam siły, żeby tam napisać. Muszę się najpierw jakoś opanować.

Smutne pozdrowienia
Tinka


Taka osoba nie zrozumie, cokolwiek by się jej nie napisało, dla ludzi tego pokroju kot to kolejna miła zabawka... musiała zaglądac na forum cukrzycowe bo probowała zbadać kotu cukier glukometrem... po prostu nie chciało jej się zawalczyć o Kicię bo zawsze moze wziasć następnego kotka ... co za idiotka.
Ja przed wigilią straciłam prace przez to ze odmowilam szefowi zostawania dluzej w robocie, bo musze kotu podwawac insulinę o czym mu nieopatrznie wspomnialam... wsciekł sie bardzo chociaz mialam zostać dłuzej z błahego powodu...
Ciagle słyszę od różnych ludzi "co się tak przejmujesz przeciez to tylko kot" ... wtedy to i mnie się chce ryczeć bo ten kot mnie rozumie lepiej niż niejeden człowiek i gdyby nie moje kocie dziewczyny to... było by naprawdę ciężko.
pozdrawiam

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sty 13, 2013 20:33 Re: Wątek cukrzycowy VIII

^..^fuksj@ pisze:Taka osoba nie zrozumie, cokolwiek by się jej nie napisało, dla ludzi tego pokroju kot to kolejna miła zabawka... musiała zaglądac na forum cukrzycowe bo probowała zbadać kotu cukier glukometrem... po prostu nie chciało jej się zawalczyć o Kicię bo zawsze moze wziasć następnego kotka ... co za idiotka.
Ja przed wigilią straciłam prace przez to ze odmowilam szefowi zostawania dluzej w robocie, bo musze kotu podwawac insulinę o czym mu nieopatrznie wspomnialam... wsciekł sie bardzo chociaz mialam zostać dłuzej z błahego powodu...
Ciagle słyszę od różnych ludzi "co się tak przejmujesz przeciez to tylko kot" ... wtedy to i mnie się chce ryczeć bo ten kot mnie rozumie lepiej niż niejeden człowiek i gdyby nie moje kocie dziewczyny to... było by naprawdę ciężko.
pozdrawiam


Coś wiem na ten temat. Na parę dni przed diagnozą ,że Esiek ma cukrzycę straciłam pracę. Na ponad 3 miesiące.
Nie zrezygnowałam z walki o mojego kota, mimo że nie miałam pieniędzy. Zadłużyłam się u ludzi, byłam na kresce u weta,
nie kupowałam własnych leków, aby Esiek miał na insulinę.. ja to rozumiem, ale tamtej dziewczynie zabrakło odpowiedzialności za żywą istotę, jaką jest kot. Mój kot w tym roku skończy 18 lat, śpię przez niego po 3-4 godziny..
i co z tego.. w życiu nie zaniechałabym walki o niego... Pozdrawiam
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2013 20:35 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Ja od dwóch lat pracuję tylko w domu. Mowy nie ma o żadnym wyjeździe, bo nikt kotu nie zmierzy cukru ani nie poda insuliny. Ale dziewczyny są wielką radością i światłem mojego życia.
Co do reakcji otoczenia - ludzie się na ogół dziwią, że kot ma też cukrzycę, i że się mu mierzy cukier itd. Ale to mnie zbliża do innych właścicieli zwierząt - wysłuchałam wiele naprawdę poruszających historii o opiece do ostatka nad chorymi albo starymi zwierzętami i w ogóle poświęceniu właścicieli.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2013 20:41 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Piotrze, trudno jest jeść, to samo, co lubi kot. Ja np. nie mogę jeść żadnej wędzonki, bo kocisko drze się wniebogłosy i chce być poczęstowane. A tak w ogóle najgorsze są dla mnie dwie godziny przed PRE, gdy kocisko jest połknąć kota z popytami. Staram się wybywać na ten czas z domu. Kocio wtedy idzie spać i zapomina o głodzie. Dotyczy to popołudnia. Rano przed PRE śpi jak suseł i nie czuje głodu. :)

Fuksja, bardzo Ci współczuję... Wydaje się nam, że jak będziemy szczerzy wobec kogoś, to nas lepiej zrozumie.. A tu proszę... I wychodzi, że to my, którzy kochamy swoje zwierzęta, jesteśmy dziwakami...
Nie czytałam linku. Staram się omijać tragiczne wiadomości.

O, Feniks to samo...

Sheridan, pamiętasz ten list, który cytowała Małgosia od niby troszczącej się o nią znajomej?
Obrazek

Carreras

 
Posty: 232
Od: Czw wrz 01, 2005 7:52
Lokalizacja: Puławy

Post » Nie sty 13, 2013 21:34 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Feniks32 też nie zrezygnuje z walki zdrówko żadnego mojego kociego przyjaciela cokolwiek sie zdarzy...
Fajnie że są takie osoby jak Ty i wszyscy których tu poznałam :) Ja też prawie nie śpię, teraz bo teraz robię portfolio potrzebne do szukania pracy na szukanie mam jeszcze 3miesiące wypowiedzenia. Szara tu ze mną siedzi i mi pomaga.
Sheridan też bym tak chciala... pracować w domku, moze w końcu sie odważę zostać freelancerem :)
Dla mnie każde poświęcenie dla tego kogo się kocha jest przyjemnością ale czesto sie zdarza że doceniają to tylko zwierzeta :)
pozdrawiam Wszystkich
PS Carreras dzieki :)
Ostatnio edytowano Nie sty 13, 2013 21:46 przez ^..^fuksj@, łącznie edytowano 2 razy

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sty 13, 2013 21:41 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Moje koty zrobiły ze mnie prawie wegetariankę, bo naprawdę dobrze się zastanowię, nim kupię sobie jakąś szybkę czy inne mięso, nie mówiąc o rybach. Żeby zjeść w spokoju, muszę się zamykać w pokoju, a wtedy obrażone, wywalone kocurstwo idzie spać na szafę i tyle z przytulanek :(

Fuksja, wyrazy współczucia... Ja dokładnie jestem freelancerem. Mam firmę od 10 lat, a od dwóch lat postanowiłam sama szukać klientów, bo miałam dość pracy dla takich właśnie różnych szefów.. I o dziwo, lepiej na tym wyszłam.

Carreras, pamiętam. Za każdym razem mi się przypomina, jak słyszę od mojego własnego rodzonego ojca tekst powtarzany jak zdarta płyta, żebym "przestała wreszcie męczyć tego kota". :| Tak jakby kot w ogóle wiedział, że ma cukrzycę; ma tylko więcej mojej uwagi, miziolenia, czynności przy, które bardzo lubi, mnie w domu cały czas i duuuużo lepsze żarło.

Feniks, ja dopiero od niedawna przesypiam noce. Bo regularnie wstawałam do dziewczyny, i to czasami kilka razy w nocy; ona początkowo wymagała podawania wg potrzeb, czasami dopiero po 20 kilku godzinach. Ale na rano to był już z cukrem dramat. Więc nie było wyboru, tylko musiałam wstawać.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2013 21:51 Re: Wątek cukrzycowy VIII

^..^fuksj@ pisze:Dla mnie każde poświęcenie dla tego kogo się kocha jest przyjemnością ale czesto sie zdarza że doceniają to tylko zwierzeta :)


Święte słowa, i tego się trzymajmy. Oby więcej takich ludzi. Dziewczyny jesteście super! :D
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2013 22:36 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Mamy PRE 133 WYNIK AŻ NIEDOWIARY. Powiedzcie mi jak teraz postępować podać insulinę czy nie ?

Vista87

 
Posty: 33
Od: Sob mar 17, 2012 22:17

Post » Nie sty 13, 2013 22:42 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Pięknie. Podać, ale mniej. Jaką dawkę teraz podajesz?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2013 22:50 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Teraz dostaje mam nadzieje że 0.75 dawki bo próbuje przez lupę alee nie wiem czy jest to idealne 0.75, chciałam robić 0,5 dawki alee wet kazał trochę wiecej bo ona dostawała prawie 2,5 dawki caninsulinu

Vista87

 
Posty: 33
Od: Sob mar 17, 2012 22:17

Post » Nie sty 13, 2013 22:54 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Powinnaś zmniejszyć dawkę, to tak w ogóle. Jak długo podajesz te 0,75? A przy takich niskich wynikach w ogóle można podać coś w rodzaju włoska, tzn nie teraz jeszcze, ale musisz byc przygotowana, że coraz częściej będziesz miała PRE nie kwalifikujące się w sumie do podanie niczego, ale z drugiej strony zostawić kota w ogóle bez to też za wcześnie.

Ja bym teraz podała 0.5 i zobaczyła, co będzie rano. Z dawkami trzeba ostrożnie, tzn nie można ich zmieniać ani za szybko ani za bardzo.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2013 22:58 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Rozumiem ale do jakiej dawki? 0,75 Dostaje od 2 dni bo w piątek wet zadecydował żeby odrobinę zwiększyć. Ile dać jej dziś?

Vista87

 
Posty: 33
Od: Sob mar 17, 2012 22:17

Post » Nie sty 13, 2013 23:07 Re: Wątek cukrzycowy VIII

No to reakcja fantastyczna. Teoretycznie jest za wcześniej na zmianę, ale przy takim wyniku. Dopisałam w tamtym poście: 0,5. Ile kot waży?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2013 23:29 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Cyrka-co u Was???
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Nie sty 13, 2013 23:56 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Cyrka się pewnie na mnie pogniewała :cry:, bo napisałam jej między wierszami, że jest powierzchowna i certoli się z pomiarami. Z cukrzycą nie ma jednak zabawy, bo ta choroba to wóz albo przewóz.

Dobranocka
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości