
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wiora pisze:Czasami nic więcej nie można niestety....![]()
Uważaj na siebie.
Zofia.Sasza pisze:wiora pisze:Czasami nic więcej nie można niestety....![]()
Uważaj na siebie.
Można ewentualnie zawieźć kota do uśpienia, zamiast klepać łzawe posty na forum.
iza71koty pisze:To mój wątek.Wątek mojego stada.Czuję się za nie odpowiedzialna do końca.Robię to co podpowiada mi intuicja.Rzadko się mylę.
Ludzie którzy tutaj przychodzą ,czytają moje posty.To posty od serca.O tym co myślę, co czuję.Ten kto uważa że są łzawe, nie musi ich czytać!
Gdybym nie obawiała się o własne stado w domu i koty które ledwo uratowałam ostatnio od śmierci, zabrałabym Maciusia [*] żeby odszedł przy mnie.
Dokładnie wczoraj to napisałam.
Gdybym miała wczoraj jakąkolwiek możliwosć żeby go zanieść do uśpienia, choć takiej nie miałam pisze to otwarcie-nie zrobiłabym tego!
Kot był w budce o małym otworze.Nie reagował na bodżce kiedy go dotykałam.Musiałabym się nieżle naszarpać i jego przy okazji, żeby go z tej budki wydostać.
Dzisiaj przyszło mi to z ogromnym trudem.
z mojej strony EOT na zbędne dyskusje.
Zofia.Sasza pisze:iza71koty pisze:To mój wątek.Wątek mojego stada.Czuję się za nie odpowiedzialna do końca.Robię to co podpowiada mi intuicja.Rzadko się mylę.
Ludzie którzy tutaj przychodzą ,czytają moje posty.To posty od serca.O tym co myślę, co czuję.Ten kto uważa że są łzawe, nie musi ich czytać!
Gdybym nie obawiała się o własne stado w domu i koty które ledwo uratowałam ostatnio od śmierci, zabrałabym Maciusia [*] żeby odszedł przy mnie.
Dokładnie wczoraj to napisałam.
Gdybym miała wczoraj jakąkolwiek możliwosć żeby go zanieść do uśpienia, choć takiej nie miałam pisze to otwarcie-nie zrobiłabym tego!
Kot był w budce o małym otworze.Nie reagował na bodżce kiedy go dotykałam.Musiałabym się nieżle naszarpać i jego przy okazji, żeby go z tej budki wydostać.
Dzisiaj przyszło mi to z ogromnym trudem.
z mojej strony EOT na zbędne dyskusje.
Nie zrobiłabyś? Wierzę niestetyBo nie jest ważne cierpienie kota, tylko twoja wirtualna narracja mająca na celu zbiórkę pieniędzy na twoje chore 'posłannictwo'
kot konał w zimnie, a 'szanowne panie' się wzruszały do łez (to do 'kibicek')
Koszmarne.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości