Nie można edytować więc jeszcze dopiszę:
Ja np przed dr Bieżyńskim się broniłam do końca bo niby dobry specjalista ale mnie trafiało jak miałam z nim rozmawiać. Tak odstręczającego i olewającego lekarza nigdy nie spotkałam.
Ale jak mój pies poważnie zachorował to stwierdziłam że w nosie mam czy miły czy nie - leczyć ma a nie na kawe się ze mną umawiać.
Diesel jest pod jego opieką od czerwca i nie wiem jak ja mogłam na początku jakiekolwiek złe słowo na niego powiedzieć. Mogę zadzwonić zawsze i o każdej porze i dostanę poradę. Widać że się psem przejmuje - pomimo że pracuje jak cyborg to pamięta dokładnie co i jak mojemu psu dolega i na jakim jest etapie. Znosi moje histerie i pomaga mi za free również z fundacyjnymi psami.
I jak widzę jak facet pracuje + posłuchałam sobie opowieści innych ludzi to niedz dziwię się że na początku był średnio przyjemny.
Dlatego nie patrz na to czy lekarz miły czy nie miły - jak dobrze leczy, to dla mnie może i z piekła być ;0
ulvhedinn 19.12.2012 pisze:No ja się akurat na Bieżyńskiego nacięłam, Krę spaskudził koncertowo. Przy Czesiu też się zaangażowaniem nie wykazał....
Przy czym subtelność i podejście do właściciela mi akurat dyndają, wet ma dobrze leczyć, a nie głaskać moje ego![]()