"I tak człowiek trafił na kota..."

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 11, 2013 14:59 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Anka22, z tego co ja słyszałam, żeby przemrożenie mięsa miało sens, trzeba by je było mrozić w temp. poniżej -20 stopni i przez okolo miesiąc. Nie mówiąc o tym, że mięso kupowane do spozycia przez ludzi powinno być przebadane :wink: .
Ale tak na marginesie, mojej Ofelii po surowym mięsku nigdy nic nie bylo, za to dwa razy się pochorowała - raz po pieczonym pstrągu którego wyżebrała z mojego talerza (prawdopodobnie za dużo go zeżarła), a drugi raz po gotowej karmie - sheba z piersią kurczaka (i wtedy biedna wylądowała na antybiotyku).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sty 11, 2013 15:02 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

hutek, barfa można podawać też kotom chorym, tylko przy niektórych schorzeniach modyfikuje się mieszanki pod konkretnego kota. A moja Książniczka też miewa zapalenia pęcherza, tylko u niej może to być na tle nerwowym, bo ani kryształy ani bakterie nie wychodzą w badaniu.

Villenie, sorki za takie intensywne OT na twoim wąteczku :oops:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sty 11, 2013 15:07 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

dzięki. Mam nadzieję że Villen wybaczy Nam żaśmiecanie jego wątku sprawami kulinarnymi
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pt sty 11, 2013 15:22 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Dziękuję Józefino 1970. Te hamaki to rewelacja, pojęcia nie miałem, że jest coś takiego! Nie warto chyba tracić czasu na rękodzielnictwo. Sądzę, że kupię a czas zaoszczędzony spożytkuję jak należy - czyli na tarmoszenie kocurów. :wink:

MB&Ofelia. Hutek. W porządku jest. Ja też to czytam i przyda mi się. Co do mrożenia, to o kruszeniu - rozrywaniu włókien mięsa wiedziałem - dla ludzi też się tak robi, ale mam wątpliwości co do trzebienia zarazy, bo nie mam zamrażarki tylko zwykła lodówkę. Na pełnych obrotach osiąga w zamrażalniku -15-17 'C. Czy to wystarczy?
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pt sty 11, 2013 17:44 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Villentretenmerth pisze:Dziękuję Józefino 1970. Te hamaki to rewelacja, pojęcia nie miałem, że jest coś takiego! Nie warto chyba tracić czasu na rękodzielnictwo. Sądzę, że kupię a czas zaoszczędzony spożytkuję jak należy - czyli na tarmoszenie kocurów. :wink:

O, i to jest właściwe podejście! :-)
Ja swój hamak kupowałam w zooplusie ale inne sklepy też na pewno mają. Tylko na nim leży jeszcze kocyk Mrusieldy.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33215
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 11, 2013 18:05 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Villentretenmerth pisze: mam wątpliwości co do trzebienia zarazy, bo nie mam zamrażarki tylko zwykła lodówkę. Na pełnych obrotach osiąga w zamrażalniku -15-17 'C. Czy to wystarczy?


Wystarczy.
Mądre książki mówią o 3 dniach w stanie zamrożenia.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt sty 11, 2013 18:18 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Avian pisze:
Villentretenmerth pisze: mam wątpliwości co do trzebienia zarazy, bo nie mam zamrażarki tylko zwykła lodówkę. Na pełnych obrotach osiąga w zamrażalniku -15-17 'C. Czy to wystarczy?


Wystarczy.
Mądre książki mówią o 3 dniach w stanie zamrożenia.


Barferzy mówią, że po 3 dniach w zwykłej zamrażarce pasożyty nawet nie odczują dyskomfortu, ale nie będę się spierać :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sty 11, 2013 18:54 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Super,że Maru już jest tapczanowy, zawsze mi się wydawało, że trzy koty to idealna ilość :ok:
Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Miya2

 
Posty: 713
Od: Sob paź 08, 2011 16:17
Lokalizacja: B-B

Post » Pt sty 11, 2013 19:21 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Obrazek
Maru i kumple - pozdrowienia od naszej puchatej bandy dla waszej puchatej bandy .
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob sty 12, 2013 13:23 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Hejka :D
A nowe fotki będą ? Chciałoby się pooglądać tych trzech muszkieterów :lol:

Siódemka pozdrawia i ściska łapki trójce :lol:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 12, 2013 14:38 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

hutek pisze:a co z kotami nerkowcami? Moja miała w grudniu zapalenie pęcherza. w tej chwili jest na karmie leczniczej, mogę jej dać surowe mięcho?

Samego mięska nie wolno dawać kotu, który ma zatrucie mocznikowe czyli złe wyniki mocznika i kreatyniny. Tak zatruty kot (człowiek też) "pachnie specyficznie", jakby acetonem. Mnie się ten zapach kojarzy z dawnymi ubikacjami ogólnodostępnymi. Wy jesteście młodzi to tego nie pamiętacie, ale czasem jakiś bezdomny w tramwaju tak "pachnie" i na ogół nie jest to z przesikanej odzieży tylko z zatrucia. Mocznik "wychodzi" całym ciałem.
Śpiączka mocznikowa jest niestety niebezpieczna i może skończyć się zaśnięciem na zawsze.
Przyczyny to zbyt mało napojów i zbyt dużo białka w jedzeniu. Niektóre diety na oodchudzanie ostrzegają że są wysokobiałkowe i zalecają aby na koniec sprawdzić sobie mocznik.
Natomiast zapalenia pęcherza i kamienie w nerkach to raczej nie mają nic wspólnego z mocznikiem...ale nie wiem, nie ma tego u mnie ani w rodzinie ani u kotów. Lub nie wiem.
Mój kot (po zatruciu mocznikowym) uwielbia mięsko, ale surowe i świeże. Niezadowolony robi w domu takie porządki, ze wymiękam. I rybę też surową-polecam Tilapię-po rozmrożeniu jest dalej twarda i prawie nie ma ości. Ok. 4,5-5 kg kota zjada przynajmniej 25 dkg dziennie. Do tego suche. A jak się bardzo zdenerwuje, że miski puste to potem mi wymiotuje więc trzeba być zwartym....
Przepraszam za wtręt, ale sama łażę po forach przede wszystkim po to, zeby się dokształcić w dobrym "służeniu" futrom

Nas troje

Avatar użytkownika
 
Posty: 317
Od: Sob kwi 09, 2011 11:31

Post » Sob sty 12, 2013 15:03 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Nas troje.

My pamiętamy. :wink:
Ten zapach to może być też nieleczona cukrzyca. :cry:

25 dkg? Nie ma tu pomyłki? Odiś - duuuży kot "jedzący" porzygał się po circa 10 - 15 dkg mięska. Wyraźnie się przeciążył. No cóż, jada na zapas - tak ma. :)
Ostatnio edytowano Nie sty 13, 2013 8:02 przez Villentretenmerth, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Sob sty 12, 2013 15:39 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Witamy.

Idzie dobrze, a jak ma iść? Wszak czarownika mamy.

Maru domowy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Minął tydzień i mamy sukces. Kot zaakceptował dom, Kamratów i mnie. (kolejność nieprzypadkowa)

Dziękuję serdecznie wszystkim Wspierającym, Wasze zaciśnięte pazury zrobiły swoje.

Avian...
Cóż powiedzieć... Dziękuję Ci za to co zrobilaś, za to co robisz od dawna, dziękuję za to, że wypatrzyłaś Maru, dziękuję za to, że go oswoilaś i przypomniałaś mu czlowieka, dziękuję za to, że pozwoliłaś mu zamieszkać ze mną.
Dziękuję.
Ściskam Cię mocno Avian.

To byla nieziemsko dobra robota c'nie :wink:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Sob sty 12, 2013 16:01 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Villentretenmerth pisze:Witamy.

Idzie dobrze, a jak ma iść? Wszak czarownika mamy.

Maru domowy.

Obrazek


Zdjęcie cudowne, od razu przypomniała mi się Epoka Lodowcowa i scena z :
"A gdzie jeeest booobas ?
A tu jest :!: "

Perfekcja dokocenia.

... a ten drugi kociamber nad Maru to też "kolumbryn" tylko nie taki pękaty :mrgreen:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob sty 12, 2013 16:26 Re: "I tak człowiek trafił na kota..."

Ależ skąd, ależ gdzież?
Pękaty?
Nad Maru siedzi Albert - jest najmniejszy, najsprawniejszy i najmłodszy wśród Kamratów. Ale jedno trzeba przyznać - do jedzenia podchodzi pierwszy. I je. W kocim stadzie to coś znaczy. Po chwili podchodzą Odiś i Maru - duuuże masywne koty. Każdy z nich byłby w stanie, w pojedynku, skotłować Alberta jak kota. Nie robią tego. Nawet nie myślą o tym. Obaj kochają święty spokój. "Spokój ma być! My tu mieszkamy! A smark niech sobie pobiega!" Tak to ich widzę. :)
Ostatnio edytowano Sob sty 12, 2013 16:59 przez Villentretenmerth, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości