Morelowo-migdałowo..:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 10, 2013 18:20 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Boo pisze:A tak w ogóle, nie wiem czy Wy też tak macie, że nawet jeśli z jak najbardziej zdrowo-rozsądkowych, popartych naukowymi faktami powodów negujecie zdanie i zalecenia weta to i tak macie pietra? Że jakby się cokolwiek kotu stało a zbiegłoby się to właśnie z ową negacją zaleceń weta to wyrzuty sumienia Was zabiją?

Tak, właśnie tak mam. Za każdym razem umieram ze strachu.
Od poprzedniej wetki brałam historię leczenia i tam jak byk jest zapisane: pani nie zgadza się na..... Nawet sam taki zapis jest dla mnie stresujący :oops:

Boo pisze:Tak się zastanawiałam właśnie co ma większy sens nieograniczanie żarcia i czekanie aż się w końcu kot nauczy, że nie brakuje, że zawsze jest i że nie trzeba się opierdzielać wszystkim co stoi czy czekanie aż się kot nauczy, że posiłki są zawsze ino tylko o stałych porach a nie non-stop. Pewnie właśnie zależy od kota.

Ja zaczęłam od nieograniczania żarcia. U nas niestety nie sprawdziło się.
Teraz, przy tym systemie (tzn. nie ma na stałe jedzenia, ale dawanie jedzenia poprzedza jakiś tam rytuał, a porcji jest ok.4-5 w ciągu dnia) mam wrażenie, ze koty są spokojne, bo właśnie wiedzą czego się spodziewać.
Ale wiadomo- to, co u mnie się sprawdza, nie musi zadziałać w innym domu. I odwrotnie.

Alienor pisze:morelowa - jedyna moja w pełni kompetentna rada to : zapytaj struwitowca (znaczy opiekuna) jak karmić. (...) . i najlepiej zajrzyj takiego, co kota w dobrej formie ma.

W 100% się z tym zgadzam :ok:
To chyba najlepsza rada jaką dostałaś :wink: .

Edit:
morelowa pisze:To, że Migdał zje Moreli nie jest nawet najgorsze, bo to są małe ilości - najgorsze jest to, że on ma świadomość, że źle robi... wczołguje się pod fotel, łyka... byle szybciej... za chwilę zwraca.

A ja zawsze pozwalam Maurycemu dojeść to, co zostawi Fiodor. Już wypracowaliśmy sobie taki system, że Maurycy cierpliwie czeka aż Fiod skończy (Fiod zawsze dłużej je, bo więcej dostaje) i jak tamten skończy to podchodzi do miski i dojada tę odrobinę, która mu zostanie.
Ale na pocieszenie napiszę Ci (żeby nie było, że mam takie grzeczne koty :mrgreen: )- gdy Mauryc kradnie makaron, ryż, ziemniaki itp. to wie, że mu nie wolno i tak jak Migdał jak najszybciej wchłania te niebiańskie pyszności :roll: . Ale na szczęście nie zwraca i nie chowa się z jedzeniem.
No cóż, każdy kot jest inny :wink: .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 11, 2013 10:18 Re: Morelowo-migdałowo..:)

No i jak tam u Moreli (i Migdała)?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt sty 11, 2013 10:31 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Ja wyznaję system "żarcie stoi 24h na dobę". U mnie od dziesiąt lat to sie sprawdza. Nowe futra zwykle na początku rzucają się na miskę pilnują (jest 2-3 inne michy), miałam psa, który spał przy misce czas jakiś. Zwykle na poczatku wyglada to tak ok. tygodnia, czasami jest to zjadłem-żygłem, za jakiś czas zjadłem-żygłem. Zawsze jest jednak moment gdy futro widzi obojętność dla michy reszty szarańczy i tylko okresową aktywność do kuchni gdy "dają mnięcho, mnięcho...." i stały (pełny) stan michy i odpuszcza. Po tygodniu wszystko wraca do normy. Ostatnie tymczasy Myszka i Figaro równiez to przechodziły. Teraz dla nich cały czas pełna micha to standard , który jest, oczywista oczywistość.

Jak kocia?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt sty 11, 2013 11:26 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Poza tym, że pada śnieg , i że muszę wyjść, a jutro powinnam wyjechać.. to jest OK.
Tzn bez zmian jakichś. Morulec nadal nie interesuje się brzucholem, ale poza tym myje się, je, pije...
A, i przyszły dziś kapsulki :mrgreen: Nic to, że jutro ostatnia tabletka... może typowo dla sytuacji, okażą się długo/nigdy niepotrzebne?
Oczywiście, że cały czas szukam po forum [i nie tylko] ludzi co by się znali, ale jak to bywa w takich sytuacjach, najwięcej zna się na nerach :roll:

Trochę jakby 'ogarnęłam ' Migdała. Ten się myje 'zapalczywie' i często. Ale nie, nie kompulsywnie, czy jakoś wskazująco na problemy. I się zakłacza. Mimo odkłaczacza - może powinien częściej. Tak jak Morela nigdy nie wymiotowała kłakami, a robiła to natychmiast po zjedzeniu zieleniny i bez kłaka, tak on nie wymiotuje po zielonym, [a je dużo więcej tego od Moreli,]tylko jak za dużo zje , zwraca żarcie razem, albo zaraz po z kłębem trawska i ew. kłakiem. Mimo zrobienia wcześniej kupska i zjedzenia odkłaczacza. POdane mu za chwile nowe jedzenie jest ... zjedzone i nic się nie dzieje. On chyba należy do tych , które musza często a mało. I ten odłaczacz. Cały czas trochę mnie deprymuje przeczytane gdzieś, że to podrażnia śluzówkę ... Już mówiłyśmy tu o tym. Podobno tylko poślizg, ale jakoś się boję...
Więc np. porcja mięsa nie zjedzona, stoi sobie jakiś czas i na ogół znika później. Niewykluczone, ze tak by było z suchym, którego nie chcę jednak dawać dowolnie. Ale w święta, jak opieka była 'dochodząca', po moim przyjeździe w obu miskach chrupy leżały odłogiem :D
No i to, że zjada Moreli znaczyło, że zjada-połyka tylko chrupy niedojedzone... Kilka sztuk. Ani moje/ktorego nigdy nie ma na wierzchu i jest wege zreszta/ ani mokre go nie interesuje.
Mam w planie zrobienie przeglądu kota, ale ...no, muszę się pozbierać finansowo. Wiosną miał robione wyniki, łącznie z bad. kupy i było OK. Więc jak do wiosny nie będzie jakiś złych objawów, to się przebadamy.
Poza tym jest dość aktywny, biegający, chętny do zabawy zawsze :mrgreen:

Kinnia - rozumiem, że mówisz o suchym?

Boo - nie baw się w psychologa. Szczególnie posługując się postami na forum. Ale jeśli juz MUSISZ podzielić się swoją opinia koniecznie to może na pw?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25549
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 11, 2013 11:35 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Ok. Zrozumiałam. Już mnie nie ma.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 11, 2013 13:39 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Boo pisze:Ok. Zrozumiałam. Już mnie nie ma.


Nie zrozumiałaś, albo źle.. :mrgreen:
Ale OK. Koniec temu.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25549
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 11, 2013 20:35 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Tak mówię o suchym. Mają stały dostęp i same sobie normują ile i kiedy. U mnie jest to pogryzanie po kilka ziarenek dziennie.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt sty 11, 2013 20:40 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Jak czuje się Morelka?
Oby tylko nie zainteresowała się szwami jak wyjedziesz :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt sty 11, 2013 22:29 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Broszka pisze:Jak czuje się Morelka?

Też ciekawam :wink: . Ty nerwusie :mrgreen:

Echh, jakie to były piękne czasy, gdy żarcie stało w miskach całą dobę. Nie trzeba było z pracy (no, wtedy jeszcze ze szkoły) lecieć na złamanie karku, bo koty czekają na jedzenie...
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 12, 2013 9:03 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Morelka wygląda jakby czuła sie dobrze. I się zachowuje.
Szwami nie zaintersowała się ani razu, mimo, że ogolnie się myje. Więc nie sądzę, żeby moja kilkugodzinna nieobecność miała coś zmienić.
Ale nie jadę i tak , bo mi się odwidziało.

Revontulet - z której strony Warszawy mieszkasz? Od Janek może?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25549
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 12, 2013 9:14 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Dzielna Morelka! :ok:

Morelowa tez.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sty 12, 2013 9:28 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Dzielna i mądra Morelka :mrgreen:
Widocznie ten typ tak ma. Moja kotka lata temu po sterylizacji też w ogóle nie interesowała się szwami. Kubraczek też jej nie przeszkadzał. Ale i tak po jednym dniu go zdjęłam skoro rana w ogóle jej nie interesowała.
morelowa pisze:Revontulet - z której strony Warszawy mieszkasz? Od Janek może?

Nie, wręcz przeciwnie - od strony Marek. A co?
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 12, 2013 18:46 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Mądre kocio. Oby jak rana zacznie się ziarninować również jej nie przeszkadzały.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie sty 13, 2013 8:28 Re: Morelowo-migdałowo..:)

Revontulet - a tak sobie :mrgreen: Czasem bywam w okolicy, ale od 'tej' strony :wink: . Zasypało, niech to... Biedne ptaki, żal mi gawronów... trudniej je nakarmić..
Próbowałam zrobić zamówienie w zoo+, ale ponownie jak chcę zamówić TotW to jest 'w dostawie'. A ja nie chce 6 kg! Nigdy tego nie mieliśmy i nie wiem czy się sprawdzi.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25549
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 13, 2013 10:53 Re: Morelowo-migdałowo..:)

No proszę jaka z Ciebie jest podróżniczka :D
Jakby co pracuję w centrum :mrgreen:.

Mój kolega widział ostatnio coś strasznego- gawrony dziobały w głowę gołębia. już biedak był zakrwawiony :( . Pewnie potrzebowały jedzenia (no bo to chyba tylko ludzie zabijaja dla samego zabijania?), ale i tak je przegonił. A one usiadły na gałęziach i czekały aż sobie pójdzie. Odszedł kilka kroków i gawrony od razu podleciały do skołowanego gołebia i znowu go dziobały :( .
Z pół godziny tam czekał i je przeganiał. W końcu zniknęły mu z pola widzenia, gołąb też kawałek odlecial...

Też szykuję się do zamówienia :D .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 15 gości