MaryLux pisze:Ale do wiosny już bliziutko: w tym roku przyjdzie już 30 stycznia

Jak to?
U mnie dzisiaj było kilka zaprzyjaźnionych osób, siedzimy, jemy, marudzimy, że byle do wiosny....I że kiedy ta wiosna, i że przyjdzie, albo nie, i że tak czekać beznadziejnie to nie można. Popatrzyliśmy w kalendarz i zapadła decyzja, że niezależnie od jej nadejścia lub nie, za dwa miesiące, w sobotę, 9-go marca, robimy u mnie SPRING PARTY
Będzie tak:
W pokoju, a pokój duży i pusty, na środku nadmuchany basen (niebieski), taki 2 metry na dwa metry, głębokość 56 cm. W środku woda (duża zgrzewka mineralnej). Postawimy też leżaki, takie w paski, sztuczne palmy i inną zieleninę (od sąsiadów z pokoju), mamy lampę kwarcową z demobilu do opalania na strychu. Obowiązują stroje prawie plażowe, takie koszule kolorowe jak ma Cejrowski (z lumpeksu po złotówce), kapelusze, okulary przeciwsłoneczne, klapki , itd. Oczywiście krótkie spodenki lub coś koło tego.
W basenie nadmuchiwany krokodyl (mamy od dzieci sąsiada). I takie tam różne rybki, kółka ratunkowe. Do basenu będziemy wchodzić w płetwach i maskach, tudzież rurkach. Potrzeba też dużo olejków do opalania i kremów z filtrami, bo będzie słońce ostre. Leżymy i smarujemy się. W tle delikatnie gra Vivaldi, ale to na początku. Potem już raczej inne rytmy, tu czekam na podpowiedzi.
Pokój obok na drzwiach będzie miał napisane Mombasa, ale tam wchodzić nie wolno
Potrzebne będą też szlafroki i koszyki, bo będzie wyjście do ogrodu z basenu w poszukiwaniu wiosny. Do tych koszyków będziemy ją zbierać niezależnie od warunków atmosferycznych.
No i oczywiście będzie program artystyczny, który dopiero się szkicuje. Na razie mamy klaps, koleżanka przy kręceniu filmów kiedyś coś robiła i się ostał. Dobry początek motywacyjny jest. Co dalej- nie wiem, ale mamy dwa miesiące na wymyślenie.
I oczywiście będą dzikie koty w ilości cztery, w tym Mić, który dzisiaj zaszczycił wszystkich swoją obecnością, w ogóle się nie bał, nie umarł ze strachu, nie uciekł, a wprost przeciwnie- towarzyszył nam rozwalony na kanapie przez trzy godziny
Bardzo jestem z Micia dumna, wstępne oswajanie z gatunkiem ludzkim zajęło mu 6 lat
I tą krzepiącą informacją dla wszystkich, którzy mają strachulce w domkach mówimy dobranoc

!