Jutro mamy wizytę domowa P.weterynarz w związku z zagileniem w domu i paszcza 3 kotów.Antek,Lepek musza byc "zabiegowane'w 100%jak najszybciej,gdyz tabletki nie bardzo juz pomagają,a Lepek jeszcze ułamał sobie zeby,więc trzeba to usunac,zeby się nie pogorszyło.Kłopot mam tez z Nora,Peja i Luckym...Peja jest zasmarkany,smierdzi mu z pysia,chociaz nic nie widze,żeby tam cos z dziasłami się działo.Moze się znowu przejadł,bo on strasznie gruby jest,bez nogio,ale jak krowa je nawet leząc.Ostatnio był sprawdzany i wyglądało wszystko dobrze.Jednak niepokoi mnie "brud"w uszach jaki się pojawił teraz po swiętach,i jest b.głeboko

Mam nadzieje,że to nic złego...(tego by brakowało)Musimy to własnie sprawdzic dokładnie,inne koty maja uszy czyste,wiec się obawiam o moja kaleka "paskudę"
Luckiemu śmierdzo z pysia,ale ja NIC tam nie widze,nc,moze doktorka cos zobaczy,sprawnym lekarskim okiem...chuch ma brzydki

On miał kiedys problemy z jelitami,śmierdzaco prukał...U Nory jest duze zaczerwienienie wokół jednego zęba,ale takie żywo czerwone,wiec na pewno ja to pobolewa,no i "trzepie"uchem W środku jest czysto,żadnego brudu nie widac,ale cos jej dokucza.Jest gruba,ma apetyt-jedyne oko jakie ma -załzawione jest,ale gila nie ma.
Martwie się tym najbardzioej o Antka i Lepka,jak zniosa narkoze.Co robić

Antek od zawsze miał kłopoty ze zdrowiem,a to pęcharz,a to nerki,a to zapalenie ,wieczny gil...ale ma złamana szczekę,przkrzywiona ,trzeba ten kamień zdjac natychmiast,bo nerki siądą jak nic.Boje sie o niego,bo jednak narkoza na pewno znowu go osłabi

Ryzyko jest duze.U Lepka tez niewesoło jest,ten to "skręcony"stresuje się,żeby dobrze zareagował na narkoze ...jak ataku dostanie to koniec będzie...Musze pojechac z nim na zabieg (on w kontenerze nie jeździ,na kolanach,inaczej się tłucze i zaraz ma atak padaczki...)
Norusię zobaczy P.doktor jutro i zdecydujemy czy jeszcze ja podleczyc,czy trzeba tego zeba wyrwać,kamienia duzo nie ma,prawie wcale..tylko ten jeden zab,a własciwie dziasełko wyglada na stan zapalny.
Ustaliłam,ze zabiegi zostana wykonane "na kredyt"zapłace ile będe miała,resztę dopłace w późniejszym terminie,zeby nie czekać z tym kolejnego czasu.
Oczywiście zastanawiam się czy z czyszczeniem zebów czekac na wyniki biochemi,bo w czwartek zrobimy badania,a wynik dopiero na drugi dzień.I nie wiem co robić,ryzykowac ,ze narkoza dobije moje dwa koty,czy czekac,az siąda nerki przez dziąsła...

i tez dobije koty...
Jeśli ktos może nas wspomóc groszem będziemy wdzięczni-paragon wstawię i wyniki badań i usługi...'Na oko "zabieg ze wszystkim to 150zł na kota będzie

ale musze ,inaczej kolejnego kota "do piachu"wyszykuje.Juz tak sie martwie ,ze sprawdzam prawie codziennie wszystkie po koleji...pilnuje co jedza,jak kupkaja itp..czy spia,czy ganiaja,jak sikaja...i tak razy naście...
W połowie lutego mamy wizyte weta w sprawie szczepienia psów znowu i kolejne koszty bedą...ale tym się teraz nie zajmuję..w lutym będe się martwiła...
Z kolejnej strony zastanawiam się czy jest sens robic im badania teraz przed zabiegiem...bo na pewno ten stan zapalny jest i wyniki beda jakie będą....
