DO ZAMKNIĘCIAw białaczkowym domu...żyjemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 07, 2013 16:23 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

Powodzenia w NR i by Ruben wrócił.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon sty 07, 2013 16:38 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

saintpaulia pisze:Powodzenia w NR i by Ruben wrócił.


dziękuję Wam wszystkim ,ze zaglądacie do nas.
Ile ja juz zgłoszeń odebrałam:kot na jezdni,tam w gnojówce...żaden to mój Ruben...Jeden to chyba "mój"burasio jakiego dokarmiałam,ale nie wiem..podejrzewam,bo burasio od ponad 2 tygodni nie przychodzi na taras :(
Ale rudzik-ten chorutek koczuje prawie u nas...Wydaje się ,ze przytył troszkę,a i gluty juz mu nie leca...Od nas gania do sasiada,co mu w oczku rybki wyjada.Mówiłam sasiadowi,zeby go nie zatłukł,ze zapłace za wyłowione rybki.Ale sasiad nalezy do przyzwoitych ludzi,mówi,zeby sie nie martwić ,gorzej jak drugiemu sasiadowi na gołebie zapoluje,więc licze na to,ze się u mnie tak najje,ze polować nie będzie mu się chciało :( Od kiedy się tu sprowadziłam to jest...Nie wiem jak się ma sprawa kotki spod szkoły,bo nie chodze tam ostatnio,tak się rozlozyłam i dzieci też...wiec nie wiem...Znowu zimno się robi...najgorzej ,ze ona tam pod maski samocchodów wchodziła...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon sty 07, 2013 19:28 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

Jestem i ja.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24403
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto sty 08, 2013 11:24 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

Jutro mamy wizytę domowa P.weterynarz w związku z zagileniem w domu i paszcza 3 kotów.Antek,Lepek musza byc "zabiegowane'w 100%jak najszybciej,gdyz tabletki nie bardzo juz pomagają,a Lepek jeszcze ułamał sobie zeby,więc trzeba to usunac,zeby się nie pogorszyło.Kłopot mam tez z Nora,Peja i Luckym...Peja jest zasmarkany,smierdzi mu z pysia,chociaz nic nie widze,żeby tam cos z dziasłami się działo.Moze się znowu przejadł,bo on strasznie gruby jest,bez nogio,ale jak krowa je nawet leząc.Ostatnio był sprawdzany i wyglądało wszystko dobrze.Jednak niepokoi mnie "brud"w uszach jaki się pojawił teraz po swiętach,i jest b.głeboko :roll: Mam nadzieje,że to nic złego...(tego by brakowało)Musimy to własnie sprawdzic dokładnie,inne koty maja uszy czyste,wiec się obawiam o moja kaleka "paskudę"
Luckiemu śmierdzo z pysia,ale ja NIC tam nie widze,nc,moze doktorka cos zobaczy,sprawnym lekarskim okiem...chuch ma brzydki :( On miał kiedys problemy z jelitami,śmierdzaco prukał...U Nory jest duze zaczerwienienie wokół jednego zęba,ale takie żywo czerwone,wiec na pewno ja to pobolewa,no i "trzepie"uchem W środku jest czysto,żadnego brudu nie widac,ale cos jej dokucza.Jest gruba,ma apetyt-jedyne oko jakie ma -załzawione jest,ale gila nie ma.


Martwie się tym najbardzioej o Antka i Lepka,jak zniosa narkoze.Co robić :?: Antek od zawsze miał kłopoty ze zdrowiem,a to pęcharz,a to nerki,a to zapalenie ,wieczny gil...ale ma złamana szczekę,przkrzywiona ,trzeba ten kamień zdjac natychmiast,bo nerki siądą jak nic.Boje sie o niego,bo jednak narkoza na pewno znowu go osłabi :( Ryzyko jest duze.U Lepka tez niewesoło jest,ten to "skręcony"stresuje się,żeby dobrze zareagował na narkoze ...jak ataku dostanie to koniec będzie...Musze pojechac z nim na zabieg (on w kontenerze nie jeździ,na kolanach,inaczej się tłucze i zaraz ma atak padaczki...)
Norusię zobaczy P.doktor jutro i zdecydujemy czy jeszcze ja podleczyc,czy trzeba tego zeba wyrwać,kamienia duzo nie ma,prawie wcale..tylko ten jeden zab,a własciwie dziasełko wyglada na stan zapalny.
Ustaliłam,ze zabiegi zostana wykonane "na kredyt"zapłace ile będe miała,resztę dopłace w późniejszym terminie,zeby nie czekać z tym kolejnego czasu.
Oczywiście zastanawiam się czy z czyszczeniem zebów czekac na wyniki biochemi,bo w czwartek zrobimy badania,a wynik dopiero na drugi dzień.I nie wiem co robić,ryzykowac ,ze narkoza dobije moje dwa koty,czy czekac,az siąda nerki przez dziąsła... :( i tez dobije koty...
Jeśli ktos może nas wspomóc groszem będziemy wdzięczni-paragon wstawię i wyniki badań i usługi...'Na oko "zabieg ze wszystkim to 150zł na kota będzie :( ale musze ,inaczej kolejnego kota "do piachu"wyszykuje.Juz tak sie martwie ,ze sprawdzam prawie codziennie wszystkie po koleji...pilnuje co jedza,jak kupkaja itp..czy spia,czy ganiaja,jak sikaja...i tak razy naście...
W połowie lutego mamy wizyte weta w sprawie szczepienia psów znowu i kolejne koszty bedą...ale tym się teraz nie zajmuję..w lutym będe się martwiła...
Z kolejnej strony zastanawiam się czy jest sens robic im badania teraz przed zabiegiem...bo na pewno ten stan zapalny jest i wyniki beda jakie będą.... :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto sty 08, 2013 16:23 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

:1luvu:

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro sty 09, 2013 15:54 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

I ja się zamelduję.
Bożenko, oby ten rok był lepszy od poprzedniego :ok: :ok: :ok:
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2013 17:31 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

Dobrze, że jesteś. Sikniemy.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sty 09, 2013 21:12 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

Miłego i spokojnego wieczorku :)

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro sty 09, 2013 23:02 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

lidka02 pisze:Miłego i spokojnego wieczorku :)

Czarnuszek się rozłożył na całego...ale akurat pani doktor przyjechała jakby sie "wstrzeliła"..podsumowała go "o Jezusie" :roll: Dostał zastrzyki ,chciała dac mu steryd,ale się nie zgodziłam dzisiaj.On juz i tak ledwo zipie po tych antybiotykach i specygikach.Jutro musze go zabrac do lecznicy,zrobic wyniki...inaczej nie dam rady wiedzieć co dalej...
O reszcie nie mam siły pisac,na zabieg Antek nie jedzie...nie podadza mu narkozy w tym stanie...Jutro Peja głucholek jedzie i Lucky...
SNIEZEK DAŁ NAM TAK POPALIC,ZE NIE WIEM NIC I aBBA.pOGRYZIONA JESTEM I PODRAPANA JAK bRUCE lEE.Śniezek jakiegos szału dostal jak zobaczył zielone rekawiczki pani doktor,mało mi twarzy nie pokiereszowal,zwalił nam wszystko ze stołu ...dobrze,że "flaszek"z lekami nie rozbił.Normalnie kawał bestii w nim siedzi...No taki wielkolud z niego,ze jak się wypręzył to pół stołu zajmował...
No nic.Lepek ma się lepiej,jest pocharatane dziąsło,ale dostał jakąs masc i zastrzyk i tabletki na 4 dni...Myslałam,ze zeby połamał..ale nie połamał.Jest kawałek ukruszony,ale nie groxnie,nie trzeba czyscic kamienia(nie ma),a dziąsełka powinny się zagoić....No to tak..Omar dostał leki,za 3 dni mam mu gentamecyne podawac w zastrzyku przez 5 dni...
Maszka okreslona została jako"bidusia".No ona po wypadku,pół twarzy sparalizowanej ma,brak oczka i bez zebów..Znowu ma zap.ucha(tego powypadkowego).Oridermyl mamy do zapuszczania...
Wizyta +leki za dzisiaj 150zł...czesc leków mialam w domu,inaczej by więcej było...Pójde z torbami jak nic.Na jutro potrzeba min.360zł(na oko)...dobrze,że poczekaja z zapłatą... :oops: No nic mus to mus... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 10, 2013 10:18 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

Nie napisałam wczoraj o Nitce-ona od około roku ma kłopoty i czeste nawracajace się zap.spojówki.Dostawała krople,dwa rodzaje.I te zap.nawraca.Ostatnio przymykała oko,myslalam,ze wrzoda sie nabawi.Niestety jak się krople zapuszcza jest dobrze,potem łobuzica trze łapa to oka,co powoduje podraznienie.Wrzoda nie widac,oko wyglada dobrze,oprócz małej ropki w kanaliku łzowym...Mamy tenaz kroole codziennie zapuszczać i potem zobaczymy co tam dalej będzie.
U nas dzisiaj zasypało,ciagle wieje i pada snieg,mam nadzieje,że nas nie zawieje,bo na 18-ta mamy miec zabiegi Peji I Luckiego,a Antos i Czarnusio jada na badania...
Czarnuszek wyglada troszkę lepiej niz wczoraj...chociaz jakis "wyjałowiony wygląd ma" :? Tak mi go szkoda,tyle biedulinek się nacierpi,dupa kłuta więcej niz 2/3 zycia...ech...

dziękuję bozena640 za wpłatę 43zł :kotek:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 10, 2013 14:15 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

Za kociaki :ok:

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw sty 10, 2013 15:38 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

lidka02 pisze:Za kociaki :ok:

czekam na meza i jedziemy .Niestety nastapiła zmiana planów i do weta jada tylko 3 dzisiaj,bo im trzeba zrobic morfologie i biochemie na szybko...
Peja i Lucky na czyszczenie i badania pojada w sobotę rano,tak ustaliłam w lecznicy...
Z dobrych wiadomosci to to,ze Czarnuszek czuje się lepiej...tak przynajmniej wygląda...dlatego musimy jechać...zrobimy badania i zobaczymy co mu podac i jak tam Antek z Lepkiem...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 10, 2013 15:48 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

Jesteś :1luvu: Bałam się wejść bo mnie pogonisz, ale tylko przywitać się chcę i życzyć żeby ten Rok był lepszy od poprzedniego :P :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw sty 10, 2013 15:48 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

trzymajcie się, Bożenko :ok: razem z chorutkami :ok: :ok: :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 10, 2013 19:21 Re: W białaczkowym domu cz.3-tragiczny 2012r

I jak kotki :?:

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości