casica pisze:Discordia pisze:Czytalam dzis w necie co to byla za wstepna diagnoza, czemu umarl Ciastus. Po niemiecku to bylo Gallenstau. Wyczytalam, ze przyczyna jest zbyt tluste, i zbyt bogate w bialko pozywienie. Czy to mozliwe? Moje koty od poczatku jedza Orijena suchego, do niedawna "zagryzane" puszkami Ziwi Peak, od czasu jak sa maluchy to przeszlismy na mokre grau. Ale podstawa bylo suche. Czy takie karmienie moze zabic duzego, silnego, 3 letniego kota?![]()
Moim zdaniem jest to możliwe. Będę upierdliwie głosić zawsze i wszędzie, że naturalna karma czyli mięcho jest jedynym pozywieniem, które jest dobre dla kota. Wszystkie te wypasione karmy to marketing. To tylko konserwy z długim terminem przydatności do spożycia. Mnie mądry wet dawno temu, na pytanie o gotowe karmy powiedział - a czy ty chciałabyś przezyć całe zycie na konserwach? Tego się trzymam. Gotowe żarcie to wygoda dla właściciela, nie dobro kota.
A wiesz Dis, Ciastuś mógł być uwarunkowany genetycznie i po prostu karma nie była dla niego dobra. Ale o tym nie mogłas wiedzieć
Tyle ze moje koty miesa nie jedza. Przy robieniu obiadu to owszem, skubna dwa, trzy kawaleczki i sobie ida. Jak Ciastka wzielam, to on wogole miesa nie znal. Ponad pol roku z nim walczylam zeby go do miesa przekonac. Maluchy na szczescie mieso wsuwaja az sie uszy trzesa, planuje je za jakies 2 miesiace calkiem na BARF przestawic. Moze Morgan tez wtedy da sie namowic.

