Już są koty 3 i my
Jesteśmy już w domu i trochę już zorganizowani po powrocie z Tigrą od
Neigh. Dzięki za wspaniałego kota

.
Było mi bardzo miło Cię poznać i słynną Personę, Teodora poznałam też ale tylko od tyłu jak zmykał ślizgając się na zakręcie

.
Zanim weszłam do domu ja z Tigrą, chłopaki wcześniej przywitali nasze koty i zamknęli je na chwilę w pokoju syna.
W tym czasie ja spokojnie zainstalowałam Tigrę w swoim pokoju.
Kuwetka, picie, jedzenie, zabawki. Kilka dni tutaj będzie mieszkała, ile? Się zobaczy...
Moje pobudzone, Maniek jako tako, w miarę wyluzowany choć warczał pod drzwiami Tigry ale Lusia - panikara spięta jak struna, choć i zaciekawiona, podchodzi płasko pod drzwi.
Ja dostałam od niej łapą ze 3 szybkie w rękę (ale bez pazurków) jak chciałam ją pogłaskać. Męża osyczała, na Marianka syczy i warczy. Totalnie skołowana jest.
A Tigrusia, chodzi po swoim pokoju (obecnie śpi na moim łóżku), wącha i chrumka jak prosiaczek
Zjadła, napiła się, pobawiła się myszem, zrobiła siku do kuwetki, przetestowała balkon ale chyba jeszcze nie umie korzystać z drzwiczek automatycznych. Musiałam jej pomagać.
Jest zmęczona i chyba zaraz sobie pośpi chudzinka kochana.
Jest wspaniała, bardzo miły i aktywny kot. A jakie ma zarąbiste tylne nóżki, portki jasne a skarpety ciemne, bardzo mi się to podoba
Nawet była już chwilkę czesana ale w momencie nadaktywności ADHD, nie było protestów tylko wiła się dookoła człowieka.
Kilka zdjęć na gorąco ale nie lubi lampy to dam jej już dziś spokój.


