Witamy MB&Ofelia
Co do odrobaczania to przez ostatni rok Morris dostał już chyba wszystkie możliwe preparaty (w tym m.in.: aniprazol, milbemax, drontal, advocate, a teraz jeszcze inny p...-cośtam

)
Aniprazol był chyba dwa razy z zachowaniem 10-dniowych odstępów. Milbemax dostawał co najmniej 3 razy w odstępach miesięcznych. Później jeszcze drontal. Ostatnio 3 miesiące temu był advocate, który chyba w miarę skutecznie zadziałał w połączeniu z podanymi wcześniej tabletkami. Jednak koszt mnie powalił, bo za same 2 dawki advocate zapłaciłam wtedy 60zł.
Dzisiaj wzięliśmy kociarstwo do weta, bo o ile z Morrisem nie ma większego problemu to podanie tabletki Rico graniczy z cudem

Po ostatniej akcji właśnie kupowałam advocate, bo trzymając Rico z całej siły i tak nie udało się podać mu tabletki dopyszcznie. Z jedzeniem u niego też nie ma szans, bo to taki ciapciak, który wszystko pięć razy przemieli, przegryzie i wypluje każdą skórkę i kostkę.
Wet władował mu jakąś pastę prosto do gardła, ale i tak zapienił się i część wypluł broniąc się przy tym niesamowicie. Od razu poszedł w ruch alkohol do dezynfekcji ran TZa
A Morris jak to Morris - co się mu wepcha to połknie, a bronić będzie się tylko symbolicznie.