Mam Ds dla kocura, lat ok.10 na Urinary ! str.94

[smarti]

czy Tosia i Olaf znalazły juz ds?

żartujesz,niestety

są same idiotyczne telefony od takich co chcą ich do ozdoby, do pochwalenia się przed sąsiadami, na rozmnażanie , żeby "sobie biegały po wsi"-tak jakby na wsiach brakowało kotów do przygarnięcia itp.

a Tosia jest do wzięcia tylko w parze ze "zwykłym" za to swoim ukochanym czarnuszkiem z którym spędziła swoje dotychczasowe życie, natomiast Puszek wymaga karmy typu renal- i to jest ,jak widać bardzo zniechęcające, póki co

[smarti]

cisza tu jakaś taka ...noworoczna

zamieszczam więc niektóre z uroczych maili które otrzymałam od moich DS-ów.


od DS Chmurki(koteczki która mieszkała na cmentarzu) -teraz Feli

Bardzo dziekuję za życzenia, również życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym 2013 Roku. Jednocześnie myślę, że w życiu nie ma żadnych przypadków. Z pewnej perspektywy widać, że wszystkie zdarzenia, spotkani ludzie i zwierzęta, to nie mół być przypadek. Bardzo Pani dziękuję za kochane zwierzątko obdarzone wielką subtelnością, poczciwością, taka kochana "gapcia". Jest bardzo towarzyska, pieszczocha, czasem demonstruje leciutką złośliwość (chowa sie za firanką, podgląda i próbuje złapać mnie za stopy gdy przechodzę) Zdarza sie to wtedy, gdy wrócę zbyt późno do domu a ona jest za długo sama. Moje przywiązanie do Felki jest powszechnie znane. Na gwiazdkę dostałam nawet od brata broszkę "Felkę -Pantofelkę". Myślę, że gdyby przemówiła ludzkim głosem nie skarżyłaby się na moje towarzystwo i czasem zbyt natarczywe głaskanie..
Zapraszamy do odwiedzin i przekonania się

od DS Lemonki-Paluszanki-teraz Chinayi

Dzień dobry.
Bardzo dziękujemy za zyczenia, składamy Państwu jak najlepsze na Nowy Rok
Chihaya wymiziana maksymalnie, zresztą ona w kółko się z nami tarmosi
Pozdrawiamy serdecznie,

od DS Ryszardy III-ciej Wazy-słodkiej szczytnianki

Witam serdecznie Pani Iwonko

dziękuję za życzenia oraz przesyłam najserdeczniejsze życzenia spełnienia marzeń, radości oraz braku trosk w Nowym 2013 Roku.

dziękuję również za zalecenia w sprawie minimalizacji stresu. Rady jak najbardziej sie przydadzą. Rysia w zeszłym roku dość dobrze zniosła huk, niepokoiły ją jedynie jasne światła fajerwerków za oknem, ale po zasłonięciu rolet, problem zniknął.

Z Rysią już drugi raz (pierwszy na święta Wielkanocne) podróżowaliśmy do mojego rodzinnego Przeworska. Jest niezastąpiona w podróży - nie wykazuje oznak stresu czy niepokoju. Również w domu moich rodziców nie ma żadnych problemów - zachowuje się jak u nas Jak zgram, to podeślę parę aktualnych zdjęć Rysi.

ściskam gorąco
Karolina



jak miło jest wiedzieć że te moje wszystkie ukochane "byłe tymczaski" sa szczęśliwe, zaopiekowane, kochane...

..tak samo jak ostatnie dwie dziewuszki-Shila i niewidoma Myszka-juz pieknie dokocone i mające własnych Dużych, nareszcie wylegujące się we "własnej" pościeli

[Bumiś]

jak miło jest wiedzieć że te moje wszystkie ukochane "byłe tymczaski" sa szczęśliwe, zaopiekowane, kochane...
..tak samo jak ostatnie dwie dziewuszki-Shila i niewidoma Myszka-juz pieknie dokocone i mające własnych Dużych, nareszcie wylegujące się we "własnej" pościeli

żeby dostać kota od smarti potrzeba tak niewiele, że żaden duży lub duża z sercem dla zwierząt, gotowi do wybaczenia przewróconej choinki, pozakuwetowych wpadek, zwisania z zasłony itp, nie będą mieli z tym żadnych problemów i jednocześnie tak wiele, że ci, którym chodzi o rasowy element wystroju wnętrza nigdy nie będą w stanie tego dokonać i ... o to chodzi

[smarti]

cisza tu,..
ja też rzadziej pisze bo i niewiele się na kocim froncie dzieje...
Dziewczyny z Palucha kotów wyciągać , mam nadzieję - chwilowo, nie moga-trwa zakaz, a więc nowości żadnych futrzastych nie mamy.
Przerwe tę wykorzystujemy na wyadoptowanie "staroci" co nie jest,jak wiadomo wcale takie łatwe..

Ze spraw pozakocich dzieje się u nas bardzo bardzo dużo i to też powoduje że myśli są troszkę dalej od Miau

dziś rozmawiałam z Dużą Buby- Buba to było takie szczytnieńskie cudo- jakby ktoś nie pamiętał to proszę

7 maja 2011 w DT Smarti zagościł kociowóz ze Szczytna. Przywiózł ilość kotów, która ciągle wydaje się nam nieprawdopodobna Póki co zostawiamy numerki, pod którymi były znane w schronie, żeby łatwiej się było połapać Wszystkie są w trakcie leczenia kk, doglądania, szczepień, sterylek itd.
Wśród nich były m.in.
.....

10. Buba - niezwykła przylepa. Koteczka jest cudowna cały czas pchała się na ręce, musiała być kotką domową. Koteczka przytulak, tylko brać i kochać, przyniesiona z przedszkola kilka dni temu. Jest tak grubiutka, że początkowo podejrzewano, że jest w ciąży, a ona taka po prostu jest


....

..no więc wracając do rozmowy z Dużą Bubuni :
zachwytom nad Bubunią nie było końca
..nad jej charakterem, urodą, śmiałością, mądrością.
jest ulubienicą Państwa, całej dalszej rodziny i wszystkich gości, -usłyszałam że "dałam Pańswu wielkie szczęście w postaci wspaniałej przyjaciółki" i "bez niej dom byłby puszty-nie wyobrażają sobie już jak wyglądałoby życie bez niej"
Podobno nikogo się nie boi-każdemu od razu bez ceregieli pakuje się na kolana, jest bardzo mądrą kotusią-potrafi pokazać czego chce, no i z trudem, ale...i trzyma linię. Była już próba odchudzania karmami specjalistycznymi ale średnio się powiodła bo kotusia tak w nich zasmakowała że zajadała podwójne ilości
doatałam świeże zdjęcie ale niestety nie przeszło ,
jestem zaproszona z wizytą "any time"

..słodka Buba...


o Tosie i Filona nadal mamy wiele telefonów-jest nawet propozycja ich emigracji (mam nadzieję ze nie zarobkowej - Tośki ) do Szwecji. ale ciągle nie pojawił się ten jeden jedyny, wspaniały..."ten domek'
cóż..ma się nieziemsko pięknego tymczasa to trzeba cierpieć

[Marzenia11]

Cieszę się z wiadomości o Bubie - ostatnio często bywam w okolicach jej dsu i się zastanawiałam co słychac... wiadomo, że Buba była jednym z tych szczególnych dla mnie kotów...

[jamkasica]

A co Iwonka u pozostałych tymczasków? Dają popalić?

[smarti]

...hmmm....skoro pytasz,to ...
Twój ulubieniec

....ten oto przesłodki gentleman o imieniu Gucio :


(..ostatni posiłek w DT im.Smartina był pyyyszny ......no i niezbędna przed podróżą wizyta u pedikiurzystki )
.........


...a więc ten oto słodki kawaler pojechał wczoraj dokocić się do.....Morunia

dokocenie przebiegło bez żadnych zakłóceń-mało tego-chłopcy zachowywali się jakby się już kiedyś spotkali-mimo że to przecież niemożliwe...

...a może po prostu zachowywali się jak przyrodnie rodzeństwo które wprawdzie się nigdy nie poznało ale przecież WIE że pochodzi z tego samego DT , rodzeństwo które wreszcie jest znowu razem ...
w każdym razie-Morunio z Guciem są od wczoraj zgodną parką i na pewno będą ze sobą i ze swoim Dużym bardzo szczęśliwi

[EdytaB_a]

[jamkasica]

...a taki malutki był:

[smarti]

cudny
i jaki mądry
... gdyby wtedy nie wiedział do kogo ma przerażliwcem miauczeć na trawniku przy Trasie Łazienkowskiej to kto wie co by z nim było....
to dzięki Tobie żyje i jest teraz szczęśliwy

[jamkasica]

taaaaak, bardzo mądry
Darł się po prostu jak opętany i miał jedynie farta, że o takiej porze i w takim miejscu przechodził ktoś komu zrobiło się żal żałosnego miauku. ot co! A wdzięczny był taki, że aż nas pogryzł i obejs**ł z tej wdzięczności.
No, a później to już dzięki osobom u których znalazł schronienia i dzięki którym znalazł dom jest tam gdzie jest za co serdecznie dziękuję!

[evalla]

kurczę to może i dla mojego dwupaka przyjdzie w końcu dzień że znajdzie się ten jedyny ds

[smarti]

jasne że się znajdzie musisz być tylko megacierpliwa

ja mam teraz na wydaniu 11 tymczasków z czego wykluły mi się w trakcie 4 wyrażne dwupaczki-i żeby nie wiem co o ich nie rozdzielę :
Tosia z Filonem-wiadomo ,
Maciunia z Cygankiem-dwa dzikusko-miziaki-czarny z pingwinkiem,
Armani z Jacko-dwa czarne jak smoła miziaki-różnią się tylko kolorem oczu,
Milek i Uszatek-dwaj świrnięci, dzicy krówkowi niedotylakscy bracia-gdyby mieli pójść osobno to lepiej w ogóle wypuścic ich do lasu ..zwłaszcza że osobno i tak nikt tego nie weżmie

i jakem Smarti to oni muszą znależć Domki razem, ale nie muszę Ci chyba mówić ze kolejka po nie stała nie będzie

[smarti]

zobaczcie , MałgosiaZ.
z dzisiejszej prasy



Pionierska operacja, Reksio ma nową łapę
dzisiaj, 07:53

Reks, pies z Łodzi może trafić do historii weterynarii. Na psie przeprowadzona została pionierska operacja wszczepienia protezy łapy. Reks, którego prawdziwą łapkę trzeba było amputować już zaczyna sobie dobrze radzić ze sztuczną nogą. Biega po schodach, spaceruje. Do pełni szczęścia jest mu potrzebny pełen miłości dom.


O Reksiu pisaliśmy już w Fakcie. To właśnie on został uratowany przez strażników miejskich w Anstazewie. Strażników zaprowadził do niego jego czworonożny przyjaciel - Cygan. Reks został potrącony przez samochód i nie mógł poruszać się o własnych siłach. Pilnował go cały czas czarny kundel Cygan. Niestety noga Reksa wymagała poważnej interwencji lekarskiej.

- Wdała się martwica, noga gniła, nie goiła się. Usunęliśmy chore tkanki, zastosowaliśmy lekarstwa. Reks jest dużym psem, ale bardzo grzecznym, łagdnym. To pacjent z gatunku tych, którzy pozwalają sobie pomóc - mówił nam doktor Paweł Sieradzki z łódzkiej lecznicy.

Niestety nerw w nodze był uszkodzony, doszło do niedowładu i przykurczu ścięgien. Reks traktował swoją nogę jak obce ciało, nie miał w niej czucia, gryzł ją, a podpierając się na łapie poździerał ją. Głębokie rany nie chciały się goić. Aby uniknąć powikłań kończynę trzeba było amputować.

Doktor Sieradzki podjął się jednak wszczepienia protezy łapy. Metalowy implant został połączony cementem kostnym z kością promieniową. Reks jest wciąż pod obserwacją, przyjmuje antybiotyki. Jak na razie zajmuje się nim Stowarzyszenie na Rzecz Bezdomnych Zwierząt „Schronisko”.

- Reksio jest cudownym, spokojnym psem. Kocha ludzi, lubi koty. Dostanie teraz nowy kojec, by poruszał się po nim swobodnie. Potem zainstalujemy mu ortopedyczny bucik. Cały czas mamy nadzieję, że Reksio znajdzie jeszcze kochającego właściciela.

Będziemy pewnie organizować casting na pana czy panią Reksia. Z naszej strony osoba, która go adoptuje nie będzie pozbawiona pomocy mówi Bogumiła Skowrońska- Warecka, prezes Stowarzyszenia „Schronisko”.

super że takie rzeczy robi się już i u nas
..dla naszej Uuleńki już za póżno na "dokładkę łapusi" ale to bardzo cenna informacja na przyszłość

i znalazłam już tego doktora http://www.weterynarz.nastokach.pl/o-na ... adzki.html

[JolaJ]

To już dwa latka



Burisia