Mała Wielka Tosia ♥

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 08, 2013 7:06 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

To co się działo w nocy ciężko nawet opisać. Tosia około 2:00 obudziła się i caluteńką noc przemiauczała i przepiszczała. Głośno i żałośnie :( Dyszała przy tym i drapała. Ja już po prostu włosy rwałam z głowy. Jeszcze zanim usnęła na te 1,5 godziny, o 0:30 próbowałam dzwonić do całodobowej lecznicy i poprosić żeby ktoś przyjechał, niestety nikt nie odbierał :evil: . Nie wiem czy coś ją bolało, czy była zdenerwowana, dziwnie się zachowywała, rozglądała się do góry, dyszała i okropnie zawodziła. Przerywała jeśli działo się coś ciekawego (jechał samochód, usłyszała jakiś dźwięk) i kiedy brało się ją na ręce lub głaskało. Przechodziłam z nią na rękach chyba ze 40 minut, a potem jeszcze kilka razy krócej. Nie wiem, może to zdenerwowanie czymś? Ale czym? Sikała wiele razy, więcej ale to nadal jeszcze nie to. Czekam do 8:30 i w te pędy dzwonię do weta. Jestem ledwo żywa. Tosia też.

:(
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto sty 08, 2013 7:23 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Vanesiu - współczuje wam obu.
Taką mam na przyszłość radę - może trudną do realizacji, bo nie wiem, w jak dużym mieście mieszkasz i czy da to się technicznie.

Spróbuj poszukać w swojej okolicy weterynarza, któremu byś zaufała i do którego nawet w nocy możesz zadzwonić i on na domówkę przyjedzie. To naprawdę świetne, awaryjne rozwiązanie.
Ja do swojego dzwoniłam wczoraj o 22.45 (szybka konsultacja z bijącym ze strachu sercem i początkiem paniki) - zdałam relację i później obserwowałam, bo "Jakby co, to proszę dzwonić". Dzwoniłam o 23.20 po raz drugi - sam zaproponował, że wsiądzie w samochód i koło 20 minut u mnie będzie (na szczęście mieszka blisko). Był, wyszedł po pierwszej w nocy, w czasie wizyty jeszcze się telefonicznie konsultował z drugim weterynarzem (po północy!). Noc Tygryskowi i mnie upłynęła spokojnie (tzn. ja tylko od drzemki do drzemki na czuwaniu, ale kot się nie męczył).

Do całodobowych lecznic w nocy i święta zazwyczaj trudno się dodzwonić. Lekarz jest jeden i jeśli akurat coś robi ze zwierzęcym pacjentem, to oczywiste, że nie odbierze.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 08, 2013 7:31 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Dziękuję za wsparcie. Źle się wyraziłam, to nawet nie była całodobowa lecznica tylko weterynarz który pełni dyżur całodobowy w tym sensie, że jest u siebie w domu ale można do niego dzwonić i poprosić o wizytę. Nie wiem czy chłopina spał tak mocno czy zostawił gdzieś komórkę, ale dobijałam się wiele razy i nic z tego nie wyszło. Nie mam niestety takiego zaufanego znajomego, wszyscy których znam to normalni pracownicy i jeśli ktoś nie mówi, że można dzwonić całodobowo, to zwyczajnie tego nie robię :( Byłam naprawdę w kropce i ogromnie to przeżyłam. Teraz kiedy wszyscy wstali Tośka jest spokojna i śpi. Coraz bardziej mi się wydaje, że to były nerwy, ale aż takie? 8O Tłumaczyłoby to, dlaczego uspokajała się kied sie ją głaskało i nosiło. A teraz czuje się bezpiecznie bo jest już jasno i słychać ludzi w domu. To możliwe, żeby przeżyła tak mocno wczorajszy antybiotyk i wizytę u weta? Przecież jest już tak zaprawiona w bojach. Strasznie beczałam przy niej wczoraj, ale to chyba jej tak nie zestresowało :?:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto sty 08, 2013 7:45 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

vanesia1 pisze:...jeśli ktoś nie mówi, że można dzwonić całodobowo, to zwyczajnie tego nie robię :(
Ja też nie, ale może po prostu się zapytaj podczas najbliższej wizyty, pod jaki numer możesz dzwonić w nocy w razie "wojny", bo ja własnie tak zrobiłam nawiązując kontakt z moją obecną lecznicą. Jakbym usłyszała, że nie ma takiego numeru, to bym rozważała zmianę lecznicy, bo zwierzęta nie choruję tylko w czasie godzin przyjęć. Oczywiście - szanuję prawo do prywatności i odpoczynku lekarzy, więc absolutnie nie nadużywam, ale każdy dobry weterynarz ma powołanie i na godzinę nie patrzy, jak zwierzę potrzebuje pomocy.

Mogły się stresy Tosi nałożyć, ale jeśli wokalizowała z bólem w głosie, to raczej nie ...
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 08, 2013 8:19 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

biedna Tosiulka ..jak ona musi cierpiec..mój Cekin jak miala złamana lapke i zlamanie z przemieszczeniem wsadzili w gips 8O 8O co nie powinno miec miejsca to tak przerazliwie przemiauczał cała noc :(..inny wet mi powiedział ze koty sa wyjatkowo odporne na ból ...ale jak juz miauczą i popiskuja to ten ból na pewno jest nie do wytzrymania ..

jak ona bardzo musi cierpiec...a jak juz dyszała:(:(:(....venesia ...idz do weta ...niech podejmie w koncu jakies kroki..na oko on jej nie wyleczy...zrób chociaz badania krwi i panel nerkowy - nie doczytałam moze juz jest zrobiony...bo to jest podstawa...

ona jest po wypadku??? dlaczego nikt do tej pory nie zrobił usg???


teraz bidulka odsypia ..po ciezkiej nocy...nie dopusc do tego by kolejna noc cierpiała...

znajdz konkretnego weta ,ktory zrobi wszystko...badania ,testy, usg..jezeli nie masz na to pieniazkiów bo to niestety kosztowne popros o rozlozenie weta na 2 raty lub 3...ja sama zrobie dla Tosiuli bazarek jak bedzie trzeba ...
na pewno nie zostaniesz ztym sama
agula76
 

Post » Wto sty 08, 2013 8:23 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

agula76 pisze:na pewno nie zostaniesz ztym sama

Agula ma rację!

I napisz skąd jesteś, może ktoś jakąś lecznicę podpowie, albo do lekarza podrzuci, albo co ...
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 08, 2013 8:27 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Słupek pisze:
agula76 pisze:na pewno nie zostaniesz ztym sama

Agula ma rację!

I napisz skąd jesteś, może ktoś jakąś lecznicę podpowie, albo do lekarza podrzuci, albo co ...

pomożemy jak bedzie trzeba :ok:

dzis pędz do weta ...nie pozwol zeby cierpiała kolejna noc :ok: :ok: :ok: :ok:

niech po za tym da lepsze srodki przeciwbólowe niech kociak nie cierpi
agula76
 

Post » Wto sty 08, 2013 8:35 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Niestety to dobrze nie rokuje. Powinnaś na cito lecieć do weta.USG,RTG...Coś sie dzieje złego.
Musiało ją bardzo coś boleć.

Poproś weta o leki przeciw bólowe do domu np Tolfę.
Powinnaś mieć i No-spę w iniekcji.
Wiem narażę się ale nie wiem czy bym jednak nie podała czopka (część) przeciwbólowego.Jego skutek uboczny byłby mniejszy niż korzyści jakie by zrobił.Kiedyś w podobnej sytuacji wet kazał mi lecieć do apteki i kupić bo nic innego w domu nie było.Od tamtej pory mamy wszystko.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sty 08, 2013 9:25 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Bardzo Wam dziękuję :(dzwoniłam właśnie z samego rana do weta i on powiedział, że nic już doraźnie nie pomoże. Skierował mnie do specjalistycznej kliniki, jest w mieście obok mnie i czekam na telefon od pani, kiedy pojawi się którykolwiek weterynarz, bo są w tym momencie w rozjazdach. Tam jest wyposażenie, możliwość zrobienia badań krwi, moczu, usg itd. Pani z którą rozmawiałam poleciła złapać mocz, ale to będzie chyba niewykonalne w stanie Tosi :( Tak czy inaczej dziś wszystko się okaże, napewno nie pozwolę jej cierpieć. Zrobię wszystko co trzeba, a jeśli zabraknie pieniędzy to po prostu się zapożyczę. Jestem za nią odpowiedzialna więc nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej.
Kiedy rozmawiałam jeszcze z wetem zapytał czy kociak nie był przypadkiem pogryziony, ale ja nic o tym nie wiem, tamten pierwszy wet od którego mam Tosię nic mi nie powiedział. To może być wścieklizna?
Słuchajcie, czy może być konieczność, że trzeba ją będzie uśpić? :(
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto sty 08, 2013 9:34 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

vanesia1 pisze:Bardzo Wam dziękuję :(dzwoniłam właśnie z samego rana do weta i on powiedział, że nic już doraźnie nie pomoże. Skierował mnie do specjalistycznej kliniki, jest w mieście obok mnie i czekam na telefon od pani, kiedy pojawi się którykolwiek weterynarz, bo są w tym momencie w rozjazdach. Tam jest wyposażenie, możliwość zrobienia badań krwi, moczu, usg itd. Pani z którą rozmawiałam poleciła złapać mocz, ale to będzie chyba niewykonalne w stanie Tosi :( Tak czy inaczej dziś wszystko się okaże, napewno nie pozwolę jej cierpieć. Zrobię wszystko co trzeba, a jeśli zabraknie pieniędzy to po prostu się zapożyczę. Jestem za nią odpowiedzialna więc nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej.
Kiedy rozmawiałam jeszcze z wetem zapytał czy kociak nie był przypadkiem pogryziony, ale ja nic o tym nie wiem, tamten pierwszy wet od którego mam Tosię nic mi nie powiedział. To może być wścieklizna?
Słuchajcie, czy może być konieczność, że trzeba ją będzie uśpić? :(

nawet o tym nie mysl ..rób wszystko zeby ja zdiagnozwac ,niech madry wet podejmie leczenie ...mysl pozytywnie ...nie załamuj sie ...badania krwi powinny wskazac przyczyne ..usg ..testy ...

ratuj ja ...zreszta całe szczescie ze trafiła na Ciebie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
agula76
 

Post » Wto sty 08, 2013 9:36 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Zawsze może zajśc taka opcja.Ale dopóki kot żyje to jest nadzieja.Jak chce walczyc to walcz. Teraz nie ma co gdybać bo potrzebne jest dobre rozpoznanie.
Nie wydaje mi sie by to wścieklizna była. Tosia jest po przejściach, słaba i na pewno w nocy cierpiała.Musi być diagnostyka zrobiona.
Dzwoń cięgiem do kliniki by nie zapomnieli o tobie. Lub jedź tam i czekaj.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sty 08, 2013 9:40 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

[/quote]ratuj ja ...zreszta całe szczescie ze trafiła na Ciebie :1luvu: :1luvu: :1luvu:[/quote]

Kochana jesteś dzięki.

Trzymam rękę na pulsie, nic się nie martwcie, nie dam o sobie zapomnieć. Tak przy okazji, bo zupełnie się nie orientuję, jakiego rzędu to może być wydatek jeśli trzeba będzie zrobić krew, mocz, usg i rtg?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto sty 08, 2013 9:43 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

okolo 300 ??? testy , usg, badanie krwi z panelem nerkowym , biochemia , plus leczenia nawet nie wiem czy nie wiecej:(...niestety takie ceny sa i my tego nie zmienimy..
agula76
 

Post » Wto sty 08, 2013 9:45 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

agula76 pisze:okolo 300 ??? testy , usg, badanie krwi z panelem nerkowym , biochemia , plus leczenia nawet nie wiem czy nie wiecej:(...niestety takie ceny sa i my tego nie zmienimy..

Trudno powiedzieć. Zalezy często od weta także. Zawsze można poprosić o raty.Zawsze tak robię.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sty 08, 2013 12:09 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Aniu, trafiłam również na Twój wątek.
Wszyscy dobrze radzą: zmień weta. Przecież musi ktoś postawić konkretną diagnozę . To podstawa!
Mam nadzieję,że wreszcie trafisz na kompetentnego weta, Ja nim nie jestem, ale uważam że powinien zrobić wszystkie badania, a nie jak do tej pory jakieś gdybania, przypuszczenia, nic konkretnego. A kotka cierpi :(
Musisz walczyć do końca, a przyczyna nie musi być aż tak poważna. Nie myśl nawet o uśpieniu, czasem nasza wyobraźnia potrafi wyjść poza granice zdrowego rozsądku. Musisz myśleć pozytywnie i działać mądrze, a wszystko będzie dobrze :ok:
Mając taki problem, jeszcze w nocy pisałaś do mnie o Guciu. Jesteś cudowna :1luvu: Na razie Ty masz problem i skup się na Tosi.
Będę cały czas na Twoim wątku, i jak wszyscy czekam na dobre wieści.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości