Reszta moich kotów jest zupełnie inna. Widać, że bardzo są z nami związane. Łaszą się, przytulają, domagają pieszczot - nawet w nocy. Przychodzą witać się, gdy wracamy do domu, okazują wtedy wielką kocią radość. Nigdy jednak wśród nich nie ma Timorki czy Cynamona. Moje kocice przychodzą nawet wtedy, gdy jestem po prostu smutna. Widać, że są z nami bardzo zżyte. Może to tylko kwestia czasu. Może za kilka lat Cynamon też będzie 100% kocurkiem – naszym kocurkiem. Bo w to, że Timorka się zmieni, to ja nie wierzę. Ona nie lubi ludzi, ledwo ich toleruje obok siebie i to tylko jako służbę, inne koty też są jej obojętne, pod warunkiem jednak, że nie próbują się z nią spoufalać.
Kocice też mają różne wady, ale są nasze i to się czuje, one cały czas starają się nam o tym przypominać.
Tinka i Tolka gdy są u weta po prostu wtulają się we mnie czy mojego małża jak małe dzieci, które boją się lekarza. Szukają u nas pocieszenia, to miłe. Tinka czasami śpi ze mną lub moim małżem, ale tylko w nogach łóżka. Tola zaś zawsze wtula się pod pachę i mruczy, mruczy – bardzo głośno. Poza tym Tola uwielbia mojego małża, ona reaguje głośnym „nadzieraniem” się, gdy tylko usłyszy jego głos, domaga się brania na ręce i noszenia jej jakby była małym dzieckiem. To urocze
Tysiaczek uwielbia być na rękach, a gdy tylko ma okazję wskakuje któremuś z nas na plecy i przytula się ocierając łepetynką o twarz. Śpi z nami i leczy swoim ciepełkiem gdy jesteśmy chorzy.
Dziunieczka, wita nas cichutkim „miau”, za każdym razem gdy wchodzimy do pokoju, w którym ona jest, bardzo często przychodzi pospać na naszych kolanach. Czasami też śpi w łóżku, ale tylko w nogach. To inteligentna kotka, rozumie prawie tyle pies. Gdy długo szaleje na drapakach, wołam do niej aby przestała i Dziunia przestaje i grzecznie kładzie się odpoczywać. Przychodzi, gdy ja wołamy i prawie zawsze towarzyszy mi przy kompie albo przy pracy w kuchni, chociaż w ogóle nie jada ludzkiego jedzenia, mięsa surowego też zresztą nie tknie. Gdy wołam „Dziuńka, szczotkowanko”, leci szybciutko i „wali” się na moje łóżko, gdzie zawsze ją szczotkuje, brzuszkiem do góry
W nocy
Tośka zawsze śpi ze mną lub na mnie. Ona nie lubi noszenia na rękach, ale za to pcha się na kolana nie tylko do nas, ale do każdego kto nas odwiedza. To bardzo inteligentna kotka. Zawsze potrafi nam „pokazać” czego akurat w danej chwili chce. Bardzo sprytna z niej bestyjka
