Dzięki bardzo
Przede wszystkim chcę podziękować wirtualnym Opiekunkom Karolci i Takta ta comiesięczne wpłaty -ta pomoc naprawdę ułatwia nam zapewnić naszym felvikom ciut lepsiejsze życie
Wczoraj Janusz był z Taktem u okulisty, choć okazało się, że o tydzień wcześniej niż był zapisany
Na szczęście Pani Dr. znalazła okienko i przyjęła obu panów w gabinecie.
Podobno oczko Takta wykazuje jednak jakąś mini-minimalną poprawę, ale i tak zmienione zostały prawie wszystkie krople na zestaw nowy, więc konieczna była wizyta w aptece.
Od wczoraj zakraplam oczka Takta wciąż czterema, ale częściowo nowymi kroplami i mam wszyscy mamy nadzieję, że ten zestaw pomoże lepiej i szybciej niż poprzedni.
Kolejna kontrola za trzy tygodnie, jeśli będzie widać poprawę lub dwa, jeśli takiej poprawy nie zobaczę.
Mam też wciąż profilaktycznie zakraplać choć raz dziennie oczka felvikowym dziewczynkom i Rysi, bo, jak to wyraziła się Pani Dr. wirus sobie radośnie lata u nas w domowym powietrzu i musimy chronić nasze "najsłabsze ogniwa".
Od dzisiaj skończyłam dokarmianie co poniektórych Forti-florą i wydaje mi się (w każdym razie chciałabym żeby tak było), że poza Bajką u reszty jest znacznie lepiej lub zupełnie ok. Bajka niestety znowu
na rzadko 
Obawiam się tez o Tarę, bo żeby przeszło musiałam jej dawać dodatkowo Nifuroksazyd, ale na razie wygląda, ze jest w porządku.
Ogólnie futra szaleją i witają mnie stęsknione i głodne jak wracam teraz znacznie później z pracy
A potem układają się ze mną (lub zamiast mnie) w łóżku do snu......i jak ja mam być wyspana

od lewej: Napoleon i przytulony do niego doopką Tolek, Torg, Wena z przytuloną Rysią oraz czarny Jacek.
Reszta futer dołączy za chwilę, jak tylko ja wejdę do łóżka
