
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.usMaly zostal przayniesiony do lecznicy jako znajda, z cala mordka i lapami zalepionymi zaschnietymi glutami z udzialem pylu weglowego lub zwyklego miejskiego czarnego blota. pchly i glisty w pakiecie. lewe oczko od razu zrobilo sie do kitu, maly byl zaglucony i obolaly, po lekach i usunieciu oczka jest lepiej, glutow prawie nie ma, je i nabiera ciala (tylko olysial po jednej stronie i na lapie ale to porosnie. chyba

). prawe oczko niestety chyba chce sie wybrac za kolega, bylo lepsze ale teraz puchnie i sie paskudzi...
szczerze, to nie wiem jak dlugo moge go trzymac w lecznicy. maly w tej chwili ladnie je, zalatwia sie, z zabawa gorzej bo nie bardzo jest gdzie, ale wywala sie do glaskania i mruczy. ja go wziac nie moge bo mam kocice byc moze w ciazy (rasowa i w pelni uprawomocniona) wiec nawet tymczas w gre nie wchodzi...