Kardamon i przyjaciele, Tymczasy...

[zuzzik]

cudownego Nowego Roku, miłego Sylwestra i spełnienia wszystkich marzeń

[hanelka]

Zuz, kochana, dziękuję!

[alab108]

Samych dobrych dni

[Broszka]

Życzę wspaniałej zabawy sylwestrowej (bez fajerwerków )
i spełnienia marzeń w Nowym Roku

[hanelka]

Z okazji Nowego Roku składam Wam życzenia Dobrego, pięknego roku!
Jak najmniej zmartwień
Jak najwięcej powodów do dumy i radości
Jeśli łez, to tylko ze śmiechu
Jeśli trosk, to tylko banalnych
Najlepszych kochających domków dla Waszych tymczasów
Jak najmniej zwierzakowej biedy po drodze

Dziękuję Wam z całego serca, że jesteście tak blisko,
wspierając mnie swoją obecnością w najtrudniejszych chwilach. I tych śmiesznych...
Kiepski ze mnie dt, wiem. Właściwie nigdy nie planowałam nim być.
Zgarniam raczej odpadki, których nikt nie chce.
A potem umieram razem z nimi.
Bez Was już dawno nie dałabym rady
Wasza przyjaźń daje mi siłę.

„Pirotechnikom” życzę, żeby przez chwilę poczuli się jak mój Soser i miliony innych przerażonych stworzeń

[mar9]

[ASK@]

Anusiu, Ty wiesz czego Tobie i Twoim podopiecznym życzę.
Niech ten rok będzie najlepszy

Proszę nie gadaj głupio o odpadkach bo to boli. Tak prawdę mówiąc boli mnie moja świadomość. Bo każdy DT ma odpadki zwane kotami , które ktoś wyciepał bo były bez użyteczne.A my je kochamy i walczymy o nie. Mój wet kiedyś powiedział o ..np Żuniu.Takie koty nie wiadomo jak leczyć bo nie ma takich kotów żyjących.To tylko Wy/My walczycie o kota co skazany byłby już dawno na śmierć.

[hanelka]

Dziękuję Wszystkim za życzenia
Niech nam się spełnią!

Anusiu, Ty wiesz czego Tobie i Twoim podopiecznym życzę.
Niech ten rok będzie najlepszy

Proszę nie gadaj głupio o odpadkach bo to boli. Tak prawdę mówiąc boli mnie moja świadomość. Bo każdy DT ma odpadki zwane kotami , które ktoś wyciepał bo były bez użyteczne.A my je kochamy i walczymy o nie. Mój wet kiedyś powiedział o ..np Żuniu.Takie koty nie wiadomo jak leczyć bo nie ma takich kotów żyjących.To tylko Wy/My walczycie o kota co skazany byłby już dawno na śmierć.

Ty wiesz, Asiu, o czym mówię. O tych odpadkach, którym się daje całą miłość, a one odchodząc wyrywają serce z korzeniami...

Te Święta, ten Nowy Rok bez Kota, bez Kasi, bez Zezolka, bez Pelasi
Tak niedawno byli tu wszyscy i wypełniali całe życie. Zostały dziury w sercu po nich i miejsca, które zieją pustką, mimo przekocenia.

I bez Ludwiczka, który nie zaznał niczego. Zewsząd patrzą na mnie jego wielkie oczyska
Gdy patrzę na Franusia, widzę pół Gremlinków. Ta druga, niewidzialna połowa biega tuż obok

Na szczęście Franuś znalazł brata i przyjaciela w Piotrusiu. Cała trójka trzyma się razem i świetnie się bawi, ale Piotruś i Franuś zaczynają tworzyć nierozłączną parę.

Noworoczne wieści:
W piątek przed wigilią poszła do swojego domku Helenka.
Ma do towarzystwa czteroletnią sunię bokserkę i bardzo rozsądną młodą Dużą. Okropnie się bałam tej adopcji, bo bokserka była dosyć namolna w okazywaniu przyjaźni, ale wszystko idzie ku dobremu. Opiekunka jest bardzo rozsądną i cierpliwą osobą - nie oczekuje, że wszystko będzie działać natychmiast i bez zgrzytów. Stworzyła Helence azyl, w którym może się wyalienować i stopniowo, pod kontrolą zapoznaje dziewczyny. Helenka na początku zamieszkała w łazience, ale wychodziła z niej zaciekawiona. Nie ucieka od Rocky, choć czasem ją ofuknie. Podobno były już pierwsze buziaki.
Proszę, trzymajcie kciuki, za dobre życie Helusi. Ja wciąż jeszcze o nią drżę.

[zuzzik]

[ASK@]

Są wielkie, najmocniejsze dla Helenki

Wiem o czym mówisz. Ale gdybyśmy ich nie spotkały na swej drodze, tych bied straconych, to nigdy by niczego nie zaznały. Każdy nasz kot startuje z pozycji straconej dla życia.Albo nam się udaje je przy nim utrzymać albo nie. To trudny i bolesny bagaż.I wcale łatwo mi się tego nie pisze.Każde ich odejście strasznie boli.Ale twardziele nie płaczą.

[tajdzi]

Nie zgadzam się. Franuś dostał od Ciebie bardzo dużo. Dużo ciepła, miłości, noszenia na rękach, uścisków, buziaków. Dostał to, czego nigdy by nie dostał, gdyby nie ty.

Życzę Tobie, sobie, kotom, żeby było więcej i więcej takich domków tymczasowych, jak Twój. Żeby było jak najwięcej szczęśliwych adopcji i jak najmniej smutnych chwil

[Broszka]

Wielkie kciuki za nowy domek Helenki

[mar9]

[hanelka]

Stary rok poszedł, nowy przyszedł, ale nic nowego nie wymyślił.
Widać, że brał korepetycje u starego i nie zamierza się specjalnie wysilać.
Dziś bieg do weta. Z Kocidą. Wczoraj rano już nie za bardzo mi się podobała, wieczorem nie zeszła na kolację... Mój mały żarłoczek, który wcina tyle, co Kardamoś i Luśka...
Czekam niecierpliwie w blokach startowych, znajomy taksówkarz już umówiony. Umieram ze strachu...

Piotrusie z Frankiem roznoszą chałupę. Energia niespożyta aż z nich kipi. Na posiłki zamykam ich w klatkach. Inaczej nie ogarnęłabym. Zwłaszcza że Franek jest cały czas na intestinalu - nie upilnowałbym gada. W związku z tym klatki budzą w nich bardzo pozytywne skojarzenia. Wystarczy, że podejdę do drzwi małego pokoju, aż już pędzą co sił w łapkach trzy zadarte kity, podskakując radośnie niczym małe kozy. W nocy dają upust energii, ścigając się po łóżku. Oczywiście najkrótsza draga do wszystkiego prowadzi przez moją głowę. No, jak leżę na wznak, to przez gardło... Dziś w nocy Franek wybił się do skoku. Z mojego oka. Jakoś nie wypadło.
Padliśmy w końcu wszyscy, umęczeni okrutnie. Zaspałam na gamoniową insulinę...
Obudziłam się w czapce z Franka... Podobno koty kładą się intuicyjnie na najbardziej chorej części człowieka...

[Maryla]

oj tam, oj tam, może masz gardło chore