» Pon gru 31, 2012 15:57
Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -
Wymieniliśmy wczoraj butle z gazem na działce.Skończyła się ,bo przez te mrozy musiałam grzać codziennie dużo dłużej.
W kuchni w altance śpi Misio Szczurołap.Nie dogaduje sie z Zuszkami, jest dosyc agresywny a może i bojażliwy i dlatego tak histerycznie reaguje.
Przyszedł sie ratować w najwieksze mrozy i opady śniegu.Zeby jakoś ratować jego sytuacje i aby i on miał mozliwość ogrzania i ciepłego kata, zrobiłam mu w kuchni malutką pakamere na wnęce kuchennej na szafce stojacej.Obłożyłam kartonami panele po bokach, zeby było cieplej od sciany i wyłożyłam legowisko ciepłym polarkiem.Całość zasłoniłam kocem i on sobie teraz tak mieszka jak w kuluarach.Nagrzewam mu tam piecykiem aby i on zaznał ciepła.Na szafeczke wskakuje po pufie gdzie ma swoja jadalnie.
Najwięcej pracy musiałam poświecic aby jakoś ulokować jego braciszka.Mieszka na Parkingu.Był tak zmarzniety że jak przyszłam na działke, kiedy jeszcze były mrozy, to zamiast sie troche ogrzać , poleciałam ratować i jego.
Próbowałam go przekonać w tamtym roku do swojej altanki ale sie nie udało .Próbowałam kilka razy.Wiem ze do tej pory spał w deskach na jednej opuszczonej działce.To znaczy działka ma własciciela, ale on pojawia sie sporadycznie.Zabrałam z działki budke styropianowa, wyscieliłam polarkami i musiałam sie nieżle nagimnastykować zeby ta budke postawić po przeciwnej stronie siatki, tym bardziej ze działka jest dosyć wysoko ogrodzona.Szczescie ze mam małe dłonie i wchodzą w oczka siatki.Tym sposobem jakoś ustawiłam budke w rogu i utwierdziłam kaminiami zeby była stabilna.
Wczoraj kotek wyszedł z budki.Bardzo zadowolony.
Wyjeliśmy z Mężem budke na chwilke ,bo musiałam dołożyć jeden polarek a przy okazji sprawdzić czy budka nie przemaka, po tym jak stopniał śnieg.Wszystko jest dobrze .