zaczynamy już poczynić realne kroki w stronę remontu mojego azylu czyli naszego małego pokoiku. Wczoraj odwiedził nas główny wykonawca tego armagedonu. Będziemy zrywać parkiet i kłaść nań kafle - jest szansa, ze uda mi się je dzięki Agnieszce, która załatwiła nam płytki do bunkra kupić po cenie zniżkowej dla pracowników
Najbardziej mnie martwi, że cała ta impreza mnie ominie bo ma się to wszystko zadziać jak ja pójdę do szpitala. Potem musi nastąpić wielkie sprzątanie bo w domu nie może być kurzu (biedny mój Maciej i biedna Mama) i wrócę na gotowe - uwierzcie, że wcale się nie cieszę tylko martwię i szkoda mi przede wszystkim Maćka, ze zostanie z tym wszystkim sam. Do czasu aż pójdę do szpitala musimy tak przeorganizować szafy w domu, żeby zawierały jak najmniej rzeczy, więc dziś idziemy wyprzątać komórkę, by rzeczy z pawlacza przenieść tam a pawlacz zwolnić na nasze rzeczy domowe.
Od wczoraj też intensywnie korzystam z usług dentystycznych zostawiając w gabinecie jakieś straszliwe kwoty. Chemia tam mi osłabiła zębiska, ze prawie wszystkie plomby mam do wymiany. Dziś kolejne 3 zęby czekają na remont. Moja Pani Doktor za to jest bezbolesna

Bycie w domu bardzo mi służy, myśli w ogóle krążą wokół choroby i tylko od czasu do czasu przychodzi impuls, że może się nie udać. Natychmiast go odrzucam. Dużo planuję - mam już zaplanowany gruntowny remont wszystkich pomieszczeń w domu - dokładnie i ze szczegółami, wakacje 2014 a także naszą przyszłą działkę, wierzę, ze to wszystko się stanie.
Z życia zwierzaków ciekawostka - Cyryl wytoczył Gizmowi jakiegoś rodzaju wojenkę, testuje jego wytrzymałość i chyba próbuje pokazywać mu, że jest od niego ważniejszy i się go nie boi. Prowokuje tego biednego psa co chwilę łażąc do niego, miaucząć a kiedy ten w końcu nie wyrabia to Cyryl ucieka i tak wkoło. Syczy a biedny Gizmo wie, ze go nie może capnąć. Cyrk Panie dziejku.
Słonko - zdjęcia Soni nie wyszły ale filmik za to i owszem- Sonia - teraz Myszka na kociarni szuka domu wraz z jej "synami"
przykro mi z powodu Yenny...