Wiesz - każdy czasem potrafi wkurzyć - więc ja na pewno też.
U mnie są takie okresy działania a potem organizm stopuje więc czasami mogę pomóc tylko wirtualnie (radą) a czasami finansowo. za każdym razem jak wpisuję się na jakiś wątek pomocowy zakładam, że może być konieczność zabrania kota do mnie lub wspomożenia finansowo DT- bo jak się powiedziało A to trzeba nieraz przejść resztę albabetu

.
Bywam głównie na zaprzyjaźnionych wątkach, ale czasem zerkam, czy ktoś nie potrzebuje rady lub pomocy - tak trafiłam do Ciebie. Jako że nie da się pomóc wszystkim, które pomocy wymagają, więc dla zdrowia psychicznego nie angażuję się we wszystkie takie akcje. Ostatecznie dom ma ograniczoną powierzchnię, portfel posiada dno a i zdrowy rozsądek też ma to i owo do powiedzenia. Ale niektóre koty, co pomocy nie doczekały a co do których zwlekałam z powiedzeniem, "no dobra, wezmę to nieszczęście na DT" dalej są wyrzutem sumienia i bolą

.
Łóżko (w zasadzie materac) zostanie - już w nowym roku zastąpione piętrowym z wysuwanym biurkiem - to mały pokój i jeśli wszystkie meble mają się pomieścić w nim a mieszkanka ma mieć jak się ruszyć wyboru nie ma

Poprzednie poszło "do ludzi" bo Malutki [*] nie umiał wejść na piętrowca ( 11 latek ma prawo), więc przeszłyśmy do spania na materacu na podłodze, a teraz kupimy nowe, niższe od tamtego. Dzięki temu jak Rusia się postarzeje i stanie mniej skoczna, nadal będzie mogła się na łóżku ułożyć bez problemu.