Byłam odwiedzić Busię. Próbowałam zrobić jej zdjęcia, ale tak się wierciła, że trudno było uchwycić jej urok

Niestety Busia zostanie tam tylko kilka dni, przed Sylwestrem zabieram ją stamtąd i nie będzie już dopieszczaną koteczką.
Kotka nie lubi malucha, a on jest bardzo natarczywy, załatwia się w jej kuwecie, wyjada z miski, ale najbardziej nie lubi jak ją goni i wiesza jej się na szyi albo gryzie. Syczy, warczy a w rezultacie chowa się przed nim.
Kotka panicznie boi się kuwety, nawet nie może jej tam włożyć zapiera się wszystkimi czterema łapami, załatwia kupkę i siku w pobliżu miejsca gdzie siedzi i śpi, w tej chwili jest to na szafce rtv.
Oli nie było teraz 3 dni i panna była na nią bardzo obrażona i nawet warczała. Na opiekunkę która przychodziła karmić koty patrzyła spod oka, wystraszona, bała się jej.
Skąd ta fobia związana z kuwetą, o co tu chodzi ? Nie mam pomysłu. Obróżki z feromonami niewiele dają mały jak rozrabiał tak rozrabia, a ona dalej nie lubi jego i kuwety.
Czy odnajdzie się wśród obcych ośmiu kotów, z którymi będzie mieszkała przy domu? Nie wiem.
W Olę tak się wtula i mruczy i łepek nadstawia, jest w niej zakochana po prostu. A za trzy dni trafi znowu w obce miejsce i nie wiadomo, czy to wpłynie niekorzystnie na jej psychikę.



