Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 24, 2012 15:16 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Dobrych Świąt.

agiag

 
Posty: 2380
Od: Pon paź 20, 2008 16:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 24, 2012 22:39 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Biedny Rudzik...
Przypomina mi się nasz ukochany Merolik, też biało-rudy, i bardzo chorowity w ostatnim okresie życia, oprócz innych rzeczy też nowotwór- czerniak :(
Oby Rudzik miał szansę pożyć jeszcze bez bólu...

Spokojnych Świąt!
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Wto gru 25, 2012 11:18 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Obrazek

Zdrowych, Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia dla Was Wszystkich Kochani od kotków, ode mnie mnie i Mojego Męża.Obrazek


Dziękujemy Wam za życzenia. :D :1luvu: Dziękuję że JESTEŚCIE :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 25, 2012 11:34 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

merlok pisze:Biedny Rudzik...
Przypomina mi się nasz ukochany Merolik, też biało-rudy, i bardzo chorowity w ostatnim okresie życia, oprócz innych rzeczy też nowotwór- czerniak :(
Oby Rudzik miał szansę pożyć jeszcze bez bólu...

Spokojnych Świąt!


Ma problem z jedzeniem.Staję już na głowie.Cuda wymyślam.Ostatnio szukałam dla niego wszędzie ryby.Kupiłam mu makrele i ruszył.Zjadl prawie całą i nie zwymiotował.Kupiłam mu na świeta na zapas.Wcześniejsze jedzenie non stop znajdowałam zwymiotowane w kuwecie.Pojadl wczoraj ładnie Rc a ogólnie nie rusza suchej karmy w żadnej postaci.Kiedyś jadł.Martwi mnie że tak chudnie.

Zmienił się.Po zabiegu dałam go do klatki wystawowej żeby doszedł do siebie i on....nie chce wyjsć z tej klatki.Zamieszkał tam.Kilka razy prosiłam żeby wyszedł.Zawsze spał w kuchni.Ma tam legowisko.Ale nie chce.Może chce spokoju.Moze dlatego ze klatka stoi przy piecu a on chce ciepla.W każdym razie zachowuje sie jakby nie chciał juz niczego więcej.Wczoraj sie najadł , wyciągnął jak śledz i tak sobie spał smacznie.

Przeraziło mnie po dwa dni po zabiegu zwymiotowł żywa krwią.Ale być moze była to krew która sie zebrała po wyrwaniu zęba.Wiecej sie to nie powtórzyło.Chwilowo nie widać guza który był.Prawa i lewa strona zdaje sie wyglądać identycznie.On nigdy u mnie nie chorował.Nawet nie przechodził ostrzej kk.Nigdy nie narzekał, nie stwarzał kłopotów.Zawsze był taki wdzieczny.

Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 25, 2012 11:43 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Dom przypomina mi teraz oddział dla ozdrowieńców albo szpital, sama nie wiem.

Mam w sumie 4 koty specjalnej troski.Oprócz tego choruje Nalewka.

Oprócz Oskarka który niestety chudnie znowu, jest anemiczny i ostatnio zaczął śmierdzieć kocurem jest Rudzio, jest też....uwaga!!!!...Fido oraz Kubuś z Tęczy.

Tak.Nie pisałam bo nie było kiedy.Wracam bardzo pózno.Mam kłopoty na moich działkach.Mieszkaja złodzieje.Już dwa razy naprawiałam siatkę bo szykują sie aby mi ukraść bramkę od działki.Sąsiadce juz ukradli.

Wracam bardzo pózno.Jestem zmeczona.Jak wracam często mam zawroty głowy z przemęczenia, niewyspania, ciaglego pospiechu.Wracam a w domu jeszcze masa roboty.Sprzatanie.Kotom trzeba dać kolacje, podać leki.Chodzę spac bardzo bardzo pózno w nocy.Praktycznie nad ranem.Śpie kilka godzin wstaje i od nowa to samo.Dzień w dzień.
Ostatnio siada mi kregosłup.Przez śnieg.Musiałam isć wszędzie.Targać wszystko.Modliłam sie tylko o to zeby ten śnieg stopniał bo nie dam rady.
Ostatnio edytowano Wto gru 25, 2012 12:18 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 25, 2012 11:56 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Fido jest u mnie.Udało mi się go złapać w ostatnim praktycznie momencie.Złapać i zabrać.Jest w klatce wystawowej w pokoiku w którym przebywa Oskar.

Fido nic nie ruszył przez dwa dni kiedy przebywał w królikarni.Był wtedy duzy mróz ja nie mogłam sie do niego dostac.Pisałam Wam o tym.Przeniósł sie nieco wczesniej w stary teren do Trusi.Przychodził do jedzenia a potem nie pokazxł sie przez dwa dni.Trzeciego dnia kiedy okropnie sypał śnieg widziałam jak o godzinie 4.00 nad ranem brnął po dachu w śniegu do królikarni.Szedl wolno chyba resztkami sił walczać w śniegu spod którego prawie nie było go widać.

Dwa dni nic nie ruszył.Wszystko zamarzło a on był coraz słabszy.Wyglądał bardzo żle.Z buzi lała mu sie brunatna wydzielina, która wybrudziła całe tylne łapki.Trzeciego dnia widzę że wyszedł.Siedział pod samochodem.Ubrałam sie i lece do niego z ciepłym jedzeniem a on......jak mnie zobaczył to jakby diabeł w niego wstapił i zaczał uciekać.Uciekać ode mnie wprost na ulicę.To było straszne.Widziałam juz dalszy scenariusz...jechały samochody a on zataczając sie biegł jakby mnie pierwszy raz na oczy widział.Jakli9mś cudem moze dlatego ze samochody jechały dość wolno przebiegł cały.Poleciałam tam za chwilke do Trusi z jedzeniem.Fido znikł mi z oczu.Kiedy poszłam nakarmic szarą koteczke przy jej komórce z tej komórki wyszedł do mnie Fido.Nic nie rozumiałam z jego zachowania zostawiłam torby ,Fido mocno pod pache i doleciałam do domu.

Dostaje antybiotyk codziennie.Płuczemy nosek.Kicha juz dużo mniej.Wydzieliny juz nie ma.Je z apetytem.Zaczął sie doczyszczac po chorobie a nawet zaczął prawidłowo kuwetkować.Wcześniej zrobił sobie w kuwetce legowisko a robił na posłanie.Pomyslałam ze moze potrzebuje drugiego pudełka po prostu.Kuwetka poszła z drugiej strony a on dostał lgowisko.Nie od razu zajarzył i jeszcze dwa dni robił jednak pomiedzy kuwetke a legowisko ale juz jest dobrze.

Mruczy kiedy go głaszcze.Ślicznie na mnie patrzy.Jakby z ulgą i spokojem.Myślę że jest bardzo wdzięczny za pomoc.Ciesze sie ze sie udało.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 25, 2012 12:08 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Był dość duzy problem z Honoratką.To mocna silna kotka.Jest z nami od kilku lat.Zawsze była codziennie.Zawsze wybiegała radosnie, witając mnie z ogonkiem uniesionym wysoko.Kiedy nie pokazala sie jednego dnia miałam ndzieje ze to przez nagłe duze opady śniegu i mróz.Drugi dzień nieobecnosci jednak bardzo bardzo mnie zaniepokoił.Kiedy ja zobaczyłam dnia trzeciego myslałam ze sie rozrycze na srodku.Szedł do mnie cień Honoratki.Ledwo powłoczyla nogami.Ogonek miała opuszczony.Wygladała ze cierpi, ze cos ją bardzo boli.Nie wiedziałam czy to wirus czy wpadla pod samochód i została poturbowana czy pies....w każdym razie nic nie przypominało mi w niej Honoratki.Zjadła niewiele.Nastepnego dnia dostała antybiotyk, specjalne lepsze jedzenie.Kolejny dzień przyniósł małą poprawe.Wziełam nawet torbe transportowa, bo obawiałam sie ze to leczenie na dworzu nic nie da, jeśli kotka sie nie wygrzeje i nie będzie pod opieką pod reką.Nie udało mi sie jej zabrać, wiec kolejna dawka leku i lepsze jedzenie.Najważniejsze dla mnie było aby zaczęła jeść normalnie.Czyli z apetytem jak zawsze.I aby odzyskała siły i formę.To było bardzo ważne zwłaszcza przy takiej pogodzie i cieżkich warunkach.

Udało sie.Jest zdecydowanie lepiej.Kiedy pierwszy raz zobaczyłam jak do mnie wybiegała na drozke która do niej dochodze, wybiegla z ogonkiem podniesionym do góry, czyli jak za wcześniejszych czasów poczułam ogromna ulge.Honoratka to taki jeden z bardzo ważnych kotków w stadzie.Są takie kotki które czasem sie nie pojawiaja, czasem spózniaja.Ona zawsze jest na posterunku.I mam nadzieje ze tak zostanie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 25, 2012 12:27 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Bałam się ze Feluś poszedł gdzieś i odszedł.Ide do komórki z jedzeniem a Felusia nie ma.Ostatnio słaby był.W ten mróz nawet nie wychodził na kupkę na dwór, tylko robił mi w komórce.Raz mało nie wlazłam nawet, ale mróz był to i kupka zamarzła.Przychodze nie ma Felusia.Szukam, wołam.Oblazłam podwórko i nic.Zostawiłam jedzenie.Nastepnego dnia przychodze i nadal nic.Poszłam po klucze od drugiej komórki.Tam też jest dziura pod spodem.Patrze a tam Feluś.Cały.Jak sie ucieszyl na mój widok.A najzabawniejsze jest to ze on sobie do tej drugiej komórki chodził jeść w tym czasie, a spał w tej do której się przeniósł.Tam też bylo kocie legowisko.Zrobiłam je wczesniej dla siostry Maciusia ,ale ona tam nie spała.Twardy staruszek jest.Ratował się przed mrozem i szukał cieplejszego schronienia.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 25, 2012 12:32 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Izo, to Ty jesteś aniołem, i to takim prawdziwym.

Napiszę tylko jeszcze, że pierwszy akapit opisu dolegliwości Rudzika to wypisz-wymaluj opis choroby Merolika... Coraz mniej jadł, chudł, wymiotował coraz więcej, codziennie, potem kilka razy dziennie (juz leczony, ale i to mało lub na krótko pomagało). Makrela lub cokolwiek innego co jadł, byle jadł. I jadł dzien, dwa, a kiedy zwymiotował, nie tknął więcej tego jedzenia... Pamiętam, jak kiedyśpojechaliśmy w niedzielę 40 km po saszetki, które kiedyś jadł (bo nic innego nie chciał). Zjadł z ogromnym apetytem i za chwilę zwrócił wszystko :( To smutne wspomnienia, bardzo cierpiał. Zdiagnozowano u niego IBD.
Obrazek

merlok

 
Posty: 1335
Od: Wto wrz 20, 2011 23:41
Lokalizacja: Sokółka

Post » Czw gru 27, 2012 11:50 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

merlok pisze:Izo, to Ty jesteś aniołem, i to takim prawdziwym.

Napiszę tylko jeszcze, że pierwszy akapit opisu dolegliwości Rudzika to wypisz-wymaluj opis choroby Merolika... Coraz mniej jadł, chudł, wymiotował coraz więcej, codziennie, potem kilka razy dziennie (juz leczony, ale i to mało lub na krótko pomagało). Makrela lub cokolwiek innego co jadł, byle jadł. I jadł dzien, dwa, a kiedy zwymiotował, nie tknął więcej tego jedzenia... Pamiętam, jak kiedyśpojechaliśmy w niedzielę 40 km po saszetki, które kiedyś jadł (bo nic innego nie chciał). Zjadł z ogromnym apetytem i za chwilę zwrócił wszystko :( To smutne wspomnienia, bardzo cierpiał. Zdiagnozowano u niego IBD.


Zwymiotował makrele. :| Zwymiotował wszystko ,co zjadł w Boże Narodzenie.Wieczorem zjadł troche szynki gotowanej.Noc minęła spokojnie.Wczoraj zjadł normalnie i nie zwymiotował nic.Bardzo dużo pije.

Jutro mamy Weta.On się strasznie stresuje tymi wizytami. :| Nie wiem czy nie dlatego woli siedzieć cichutko w klatce.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 27, 2012 12:01 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

W sobote byłam znowu po polarki do budek.20 sztuk ,bo tym razem musiałam nabyc troche ciuszkow i spodni dla siebie.Bardzo brudze odzież w terenie.

Zrobiła sie odwilż i znowu sprawdzam wszystkie budki czy sa suche w srodku.Wiem ze coś jest nie tak z dwoma budkami.Budka Czarnej Biedroneczki i Biedroneczki przemaka z jednej strony.Juz dwa razy wyjęłam mokre polarki.To dziwne ,bo to podwójna budka a druga strona jest zupełnie sucha.Pojedyńcza budka Zezolci [*] w której zamieszkał nowy kotek, nie wiem jeszcze czy to kocurek ale raczej tak, też lekko przemaka od spodu ,ale tylko w jednym miejscu minimalnie.Polarki które nabyłam w sobote powędrowały właśnie miedzy innymi do tej budki oraz do podwójnej budki Szylkreciej Rodzinki , do drewnianej budki kotków zza garażu , bo tam musiałam dołożyć oraz dla kotków na Lotnisku.Dwa polarki wniosłam na strych u Bezdomnych dla jednej kotki. Innymi wyścieliłam budke która zabrałam z Tęczy, wyremontowałam i zaniosłam kotce i kociakowi z Lotniska.Zrobilam tam też dodatkowe polarowe legowisko dla innego kocurka.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 27, 2012 12:09 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

W sobotę dotarły 2 worki karmy Whiskas od :1luvu: Taizu. :1luvu: Ogromnie Dziękujemy za tą niespodziewaną Pomoc przed Świętami. :D Bardzo bardzo nam to pomogło. :1luvu:


Jednak lada moment znów pojawi sie problem.Nie mam mozliwości przez pewien czas zamówić suchej karmy z Vivy! bo niestety mamy duży minus, :| który musi sie sporo zresetować.Wiem ze będzie bardzo ciężko.Brak suchej karmy to zawsze dla nas Ogromny kłopot. :|
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon gru 31, 2012 0:35 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kochani zapraszam na bazarek, który wystawiam w imieniu Izy
ewentualny dochód będzie przeznaczony na zakup suchej karmy :catmilk:
:arrow: viewtopic.php?f=20&t=149481

zapraszamy do pomocy :kotek: :kotek:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 31, 2012 11:15 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

:D Dziękuje Kochana. :1luvu:


W tym miesiącu czeka nas nie lada batalia. :roll: :| Musimy zdobyć prawie 200 kg suchej karmy dla stada.Nie otrzymamy Pomocy z Vivy! bo mamy duży debet.Będzie bardzo ciężko. :|

Nie wyobrażam sobie że sami zdobędziemy te środki bez Pomocy Darczyńców.Będę Ogromnie wdzięczna za każdą Pomoc i każdy zakup suchej karmy dla stada.

W sobote dotarł worek 20 kg karmy Matisse :D którą kupiła dla kotków Alicat. :1luvu: Ogromnie Dziękujemy z Całego Serca :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon gru 31, 2012 11:24 Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -

Kochani.Konto w tym miesiącu do zbiórki środków na zakup suchej karmy użyczy nam Ania.Jeśli Ktoś ma możliwość przekazać środki na ten cel :roll: :wink: bardzo proszę o kontakt z Anią na pw.Ta Pomoc będzie dla nas w tym miesiącu ogromną deską ratunku.Nie poradzimy sobie sami. :roll: :| :oops:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 240 gości