Aaaaa! Pafnuś mi się dzisiaj
rozmruczał przy głaskaniu pozastrzykowym!

Poza tym, wreszcie w tym tygodniu zaszczepimy (tfu tfu) oba nasze koty.
Byliśmy u Niziołka z komletem ostatnich badań Pafnusiowych i on jednak uważa, że na 99,99% ten kaszel Pafnusiowy to astma. Ponieważ Pafnuś ma cukrzycę, dostaliśmy tylko miejscowo działające leki wziewne i zakupiliśmy też specjalny aplikator. Zaczniemy podawanie leków po świętach. Zaczynamy od "średniej dawki startowej", którą po miesiącu mamy zmniejszyć do małej, a jak kaszel nam ustąpi, to mamy podawać je tylko w razie nawrotu. I mamy być w kontakcie z lekarzem.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że żona Niziołka leczyła kiedyś koty cukrzycowe (teraz nie pracuje) i wiedzieli, że trzeba leczyć koty Lantusem, badać krew glukometrem i robić krzywą cukrową.. Jaka szkoda, że ona już teraz nie pracuje..