Szczytno. Pomagamy kotom ze schroniska. Dołącz do nas.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 21, 2012 19:17 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Ale ja nie chcę żadnych pieniędzy. I Wy mnie tu nie zmuszajcie... Żadnego rozliczenia nie będę robić :P

gazzy

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 19, 2008 15:43
Lokalizacja: Szczytno

Post » Pt gru 21, 2012 19:41 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Pani Ania w Wigilię jedzie do Warszawy o godz. 7 rano, mogłaby zabrać Zuluska, ale ktoś by musiał odebrać, go po drodze, bo jedzie prosto do pracy i nie będzie miała czasu.
joanna3113
 

Post » Pt gru 21, 2012 20:01 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Joanno, dzięki za propozycję, jest to jakiś wstępny pomysł, tylko czy Pani Ania jedzie sama czy z kimś?
Bo Zulus może jechać tylko w szelkach, co znacznie utrudnia wszelki transport :(
Niestety nie znosi transportera, ucieka na sam jego widok, a wsadzony na siłę, naprawdę rozwala go od wewnątrz robiąc sobie przy tym krzywdę. Transporter niestety odpada w jego sytuacji, a przewożenie go w szelkach wiąże się z tym, że ktoś go musi trzymać, żeby w samochodzie nie skakał i nie przeszkadzał kierowcy :(
Dodam tylko, że trzymany na rękach jedzie spokojnie i wygląda sobie przez szybkę :wink:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Pt gru 21, 2012 20:14 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Niestety jedzie sama.
joanna3113
 

Post » Pt gru 21, 2012 20:16 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

alab108 pisze:Ja rozumiem, ale Aga pomyśl o tym konkretnym kocie i spytaj go czy wolałby czekać na ten domek w schronie zimnym, bez przytulania , czy u Ciebie? Nie złość się :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Ale ja nie jestem zła na kota - on nic nie zawinił. Kot jest naprawdę fajnym zwierzakiem i nie oddam go do schroniska.
Jeżeli Pani się nie zjawi po kota lub ktoś inny go nie odbierze, naprawdę dłużej nie będę go mogła trzymać. To jedna strona, druga to taka że za żadne skarby nie chcę aby znów trafił do schroniska - jest to tylko zmarnowanie w pewien sposób naszej roboty - mojej i Julii. Jest to totalnie bez sensu. Nie po to kot był "oswajany" żeby znów dziczał, nie po to daje mu krople żeby znów miał "oko" zaropiałe, nie po to jest w cieple żeby zachorował na dworze gdzie jest -12', pozbyłyśmy się pcheł u Zulusa i wszelkiego innego robactwa - znów ma je mieć ? W schronisku jest kilkadziesiąt kotów i pracownicy nie mają czasu na zajmowanie się Zulusem, bo ma zaklepany domek. Z jedzeniem też jest już ok - nie piszczy. Znów będzie miał jeść makaron ??? A puszkę zobaczy raz na 100 lat. A to jest kot hrabia ;) Tylko saszetki łososiowe :)
Wyobrażacie sobie oddanie go do schroniska ? Bo ja nie bardzo.
Fakt może szybko się przywiązuję, ale robię to dla tego konkretnego kota. I nie oddam go teraz, kiedy zobaczył że człowiek nie jest zły, żeby wrócił do miejsca gdzie siedział całe swoje życie. Widzi, że jest człowiek dla którego jest ważny. On za to odwdzięcza się codziennym mruczeniem, pchaniem się na ręce, przytulaniem.
Najwyżej rodzice mnie wywalą, ale już Julia mówiła, że mi budki styropianowe postawi, a więc luzik :ok:

gazzy

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 19, 2008 15:43
Lokalizacja: Szczytno

Post » Pt gru 21, 2012 20:27 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Aguś :1luvu: :1luvu: :1luvu:

To dla wszystkich jest niewygodna sytuacja, patowa trochę. Dla Ciebie najbardziej, bo u Ciebie Zulus siedzi w ciepełku z pełnym brzuszkiem. Ale dla nas też, bo przecież planowaliśmy, że Zulek tylko na kilka dni do Ciebie trafi. Niestety plan wziął w łeb i nikt nie może dać gwarancji, że 1 czy 2 stycznia coś innego nie wyjdzie, co utrudni transport. Ale nie możemy też zakładać od razu czarnych wersji, bo takie sytuacje po prostu czasami się zdarzają. Ja naprawdę nie sądzę, aby Ewelina próbowała się wyplątać z adopcji. Ona naprawdę się Zulkiem interesowała i interesuje, i naprawdę jest niepocieszona tym, że ten weekend nie wypalił.
Niestety termin świąteczny w tej sytuacji zupełnie nam wszystkim nie pomaga :(
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Pt gru 21, 2012 22:25 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Kobitki...

Wróciłam z tego pogrzebu zmarznięta i rozżalona...
Nienawidzę świąt... jakoś tak u nas święta nie mogą się obyć bez odejścia... ludzi lub zwierząt...
W dodatku na pogrzebie śpiewał chór... podobnie jak na pogrzebie mojego taty (chór w którym śpiewałam zebrał się specjalnie w czasie przerwy wakacyjnej żeby zaśpiewać)... i rozżaliłam się po wielekroć,sama nad sobą, nad zagadką bytu,nad czym tam chcecie...
Przepraszam, że takie bzdury wypisuję na wątku, to zupełnie nie ten temat...

Zmartwiłam się sytuacją Zuluska i gazzy. Bardzo dobrze rozumiem jej rozżalenie.Z jednej strony nie możesobie życia zorganizować, bo sprawy zmieniają się w kalejdoskopie wymuszając na niej długotrwałą opiekę nad Zuluskiem. W dodatku wymaga to zgody i poparcia rodziców... Poandto zaczyna się bać czy kot rzeczywiściezostanie zabrany...
Ech, a tu święta, Nowy Rok, galop...
Jest przy tym bardzo dzielna, bo mimo całkowicie uzasadnionego rozżalenia, nie odreagowuje swojego rozczarowania i emocji kosztem kota. Bohatersko trwa.

Rozumiem też, że Zulus wymaga specjalnej obsługi transportowej. Jedna osoba, Lidka czy też pani Ania, nie może go przewieźć w samochodzie jeśli nie towarzyszy jej inny ludkzi pasażer, który opiekowałby się kociastym.

Sprawdzałam też pociągi z Warszawy do Rzeszowa. Z tego co widzę,to najszybsza opcja to 6 godzin w jedną stronę...(a może być i 10 lub 11 z większą ilością przesiadek)...czyli w dwie strony to co najmniej kilkanaście godzin.

Łamię też głupią łepetynę, czy przyszła Duża Zulusa byłaby w stanie wyjechać po niego pociągiem w pół drogi (wiem, że to kombinacje alpejskie, ale 3 godziny i 3 godziny plus oczekiwanie brzmi troszkę lepiej dla obydwu stron).
Martwię się niestety także jak Zulus wytrzyma to toaletowo. W transporterku po prostu kładziemy podkłady i w razie akcji koopiącej starm się wymienić podkład tak aby nie zabrudzić kota. Ale jak to zorganizować jak kot jedzie w pociągu na kolanach...?

To takie moje noce rozważania.
Co wy na to szanowni kociopomagacze?
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt gru 21, 2012 22:44 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Szczytniaki dzięki jerzykowce wygrały pomoc w konkursie Super fotka Kotka-Ślepotka. Czekam jeszcze na odpowiedzi ze sklepów zoo odnośnie dorzucenia przynajmniej worka karmy jako gratis. Zastanówcie się co jest potrzebne.
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob gru 22, 2012 0:38 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Moim zdaniem pomysł z pociągiem w sytuacji gdy kota nie można zabezpieczyć w transporterku, to delikatnie powiedziawszy, kiepski pomysł. Nie mozna przewidzieć reakcji kota na obcych ludzi, na nadjeżdżający pociąg i wiele nowych dla kota bodźców. Nie podjęłabym się takiego transportu.....
Wiem, że gazzy ma trudną sytuację, ale pomyślcie, że to jest narażanie kota na dodatkowe niebezpieczeństwo.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 22, 2012 9:25 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

I co teraz ??

gazzy

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 19, 2008 15:43
Lokalizacja: Szczytno

Post » Sob gru 22, 2012 9:29 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

ewexoxo, jerzykowka, zacznę od Was, bo zaraz mi myśl ucieknie ;)
Bardzo, ale to bardzo dziękujemy!!! :1luvu:
Pozwolicie, że wspólnie zastanowimy się nad wygraną "za chwilę"? Jakoś w weekend albo nawet po świętach, bo teraz każdy zalatany? ;)

meksykanka, bardzo mi przykro :(
Kolejny smutny dzień w okresie, w którym większość (poza nerwówką zakupowo-sprzątająco-gotującą) cieszy się z nadchodzących świąt.

Te pociągi też sprawdzałam, jeszcze zanim Ewelina zadzwoniła z informacją o busie. Podróż busem jest pewnie też długa, ale ta koleżanka Eweliny, wozi nim psa, który też bardzo źle znosi podróż. Podobno już nie raz zwymiotował w owym busie (koleżanka wozi ze sobą nawet jakąś specjalną torebkę pełną różności do sprzątnięcia w razie wypadku), a kierowca robi też specjalne przystanki, aby piesek mógł się załatwić. Jeśli to jakiś "zaprzyjaźniony" kierowca, a koleżanka doświadczona w transporcie "wyjątkowych" zwierząt, to myślę, że nie będzie tak źle. Ewelina mówi, że weźmie ze sobą jakiś kartonik i trochę żwirku, i na przystanku spróbuje "wysadzić" kota.
Cała ta podróż jest jednak ryzykowna. Nie chcielibyśmy przecież, żeby Zulu wyplątał się z szelek i... :(
Możemy jeszcze spróbować na wątku transportowym zamieścić info, może akurat jakieś dwie osoby jechałyby chociaż w pobliże Rzeszowa, myślę, że jak Ewelina będzie miała np. 100km do podjechania po Zulka, to znajdzie kogoś, kto z Nią pojedzie.

Sama nie wiem. Cały problem w tym transporcie rozbija się właśnie o niemożność przewiezienia Zulka w transporterze.
Zapytam jeszcze Eweliny, czy nie mogłaby jednak przyjechać samochodem do Warszawy... Tzn., czy nie znajdzie nikogo, kto mógłby z Nią przyjechać...
(hmmm... a może znaleźć kogoś z Rzeszowa, kto po prostu zgodziłby się z Nią jechać? - nie wiem, różne głupoty już wymyślam...)
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Sob gru 22, 2012 9:36 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Julia Taszeńka musiała parę razy jechać do Olsztyna, to była podróż do Olsztyna i z powrotem, kot który nie znosił transportera tak strasznie się tłukła, połamała pazurki, tak pojechała jeden raz, następnym razem dostawała tabletki na uspokojenie, transporter przykrywało się i było dobrze, całą drogę spała.
joanna3113
 

Post » Sob gru 22, 2012 9:43 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

No właśnie, środki uspokajające są rozwiązaniem (mój Teodor też jechał z Tychów na środkach). Tylko tutaj trzeba drogę na pół jakby dzielić :|
Chociaż kurcze... masz rację, jakby się udało w jeden dzień zorganizować cały przewóz (jak mojego Tośka, po którego do Wwy wyjechałam i w nocy go odbieraliśmy, żeby nad ranem do domu zajechać i nie dzielić trasy na dwa), to kurcze jakoś by to poszło...
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Sob gru 22, 2012 13:30 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Po całym dniu wiszenia na telefonach, niewiele udało się zorganizować.

Lidzia (dla przypomnienia, ta Lidzia, która nam okna z Warszawy przywoziła) będzie w Szczytnie w weekend za tydzień.
Do tej pory Zulus zostanie u Agi (jeśli zgodzą się na to Jej Rodzice) albo zabrany do mnie (do łazienki).
Mnie co prawda nie będzie w domu w pierwszy dzień świąt, ale przed nocą wrócę.

Wrzuciłam wiadomość na wątek transportowy:
Szukamy transportu z Warszawy do Rzeszowa.
Jeśli więc ktoś mógłby zabrać kota (w transporterze, po podanym wcześniej środku uspokajającym) z Warszawy, w najbliższych dniach (do przyszłego, przedsylwestrowego weekendu włącznie), to bardzo proszę o kontakt.
Ze Szczytna do Warszawy kota dowieziemy na ustaloną godzinę, żeby przejechał jednorazowo całą podróż.
Transport potrzebujemy do Rzeszowa, ale miło nam będzie, jeśli ktoś będzie mógł dowieźć chociaż do miejsca w odległości 100-150km od Rzeszowa.


Plan wstępny jest taki (choć nie ustaliłam jeszcze szczegółów z Eweliną, bo na razie nie odbiera tel. - może w pracy jest), że w następny weekend, jak będzie Lidzia, to zabierze Zulka do Warszawy. Wcześniej podamy mu środki uspokajające (dzięki Joanno za to proste rozwiązanie, w całym zamieszaniu nie pomyślałam o tym). W Warszawie odbierze go Meksykanka i odwiezie do połowy drogi, a stamtąd odbierze Ewelina.
Zaznaczam, to pierwszy plan, na szybko, i wcale jeszcze do końca nie obgadany.
Gdyby ktoś jechał w najbliższych dniach z Wwy do Rzeszowa (lub w okolice), przed weekendem, to Zosia ewentualnie przyjedzie po Zulka i zabierze do Wwy, żeby go potem bezpośrednio do następnego samochodu przekazać.
Dziękuję Zosiu za chęć pomocy i przepraszam za ciągłe obarczanie Was transportami :1luvu:

Piszę w biegu, i między odbieraniem telefonów, więc nie wiem czy zrozumiale :|

A przed chwilą jeszcze dzwoniła Aneta (DT Malwi) - Malwinka jest już w swoim DS :1luvu:
ObrazekObrazek

"Some people say that cats are sneaky, evil, and cruel. True, and they have many other fine qualities as well."

Nowa_Sztno

 
Posty: 2834
Od: Czw sty 26, 2012 16:00
Lokalizacja: Sz-tno

Post » Sob gru 22, 2012 15:31 Re: WĄTEK POMOCOWY!SZCZYTNO! POMÓŻ RATOWAĆ KOTY ZE SCHRONISK

Gdyby było potrzebne - mogę odstąpić Zulusowi tabletkę sedalinu. Moją Martę wożę do Olsztyna tylko na uspokajaczu, inaczej nie da rady.

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MB&Ofelia i 681 gości