Witam po świątecznie a
przed noworocznie
Święta, święta i po świętach

A ja się cieszę, że już minęły. Swięta to ja lubiłam tylko wtedy, gdy moje dzieci były małe. Ich radość dawała mi takiego
kopa jak mało co przedtem i potem. Cieszyłam się razem z dzieciarnią mimo niewyobrażalnego wręcz zmęczenia przygotowywaniem świąt w tamtych, tak trudnych – nie tylko do świętowania – czasach. Dzisiaj już nic nie jest takie jak kiedyś
Oto kolejna foto-relacja z kotinowego domku.
Tak to Tinusia pomagała w okresie przed światecznym

śliczne bure prążkowane futerko



A Tychunek ? Tak w ogóle to
przekochana kotka jest, tylko, żeby przestała sikać.
"No, kiedy te święta ? Sie czeka przecież grzecznie. Jużem lekko znudzona tym czekaniem"


Z okazji świąt zawarłyśmy z Tysiaczkiem ugodę-porozumienie. Ona zobowiązała się sikać na posłanie suni (to w przedpokoju) – ale
tylko i wyłącznie w wyznaczonym do tego celu miejscu. Są tam dwie warstwy ceraty, a na niej poukładane papierowe ręczniki. To wyznaczone miejsce zajmuje ok. 1/3 posłania ON-ki. Ja za to zobowiązałam się nie krzyczeć na nią i nie mówić co miałabym ochotę jej zrobić za to sikanie. Jak na razie – odpukać w niemalowane – porozumienie jest respektowane przez obie strony

Dwa razy dziennie sprzątam zasikane ręczniki, ale już ciągle nie piorę kocyków
Po sikaniu obowiązkowo szczegółowa toaleta.
..................................................................... „Pacze i pacze czy już pańcia posprzątała ?”

