Broszka & Company cz.4

[Broszka]

Ja też czekam na karpia przyrządzonego przez moją mamę cały rok
Nie oburzaj się felin bo myślę że fumcia pisała tak ogólnie a nie personalnie do Ciebie. Przecież zadajesz sobie trud żeby kupić karpia prosto od hodowcy i sprawić go na miejscu właśnie po to żeby mniej cierpiał

[Revontulet]

Felin, Ty to masz atrakcje
A swoją drogą to smutne, że dopiero, po zapachu śmierć tego człowieka została zauważona

Mam nadzieję, że aktualny "przydzial" już wykorzystaliśmy, bo w sumie dawno nikt z mojego piętra nie skakal

[felin]

Felin, Ty to masz atrakcje
A swoją drogą to smutne, że dopiero, po zapachu śmierć tego człowieka została zauważona

Mam nadzieję, że aktualny "przydzial" już wykorzystaliśmy, bo w sumie dawno nikt z mojego piętra nie skakal

Średnie, szczerze mówiąc - teraz dopiero wali na korytarzu jak te drzwi otworzyli

Facet mieszkal sam, musial być kolo 70, do tego gluchoniemy i niezbyt sympatyczny (mnie przynajmniej kilka razy zaczepial na spacerze z kotem i z bardzo zniesmaczoną miną wymachiwal lapami i pukal się w czolo - zapewne chodzilo o "męczenie kota na sznurku" ). Trochę mnie dziwi, że malżeństwo gluchoniemych, które mieszka na parterze się nie polapalo, że coś jest nieteges - znali się, a on czasem wyprowadzal ich psa

"Skoczków" za mojej kadencji bylo bodaj czterech, ale ostatni to tak ze 3 lata temu, więc kto wie

[Broszka]

Załamałam się...
Jak wiecie jeden z naszych psów ma raka. Sprawdzam co kilka dni jego guzy i cieszyłam się że od kilku miesięcy nie powiększają się szybko a pies ma apetyt, jest w miarę aktywny i wesoły. Przed chwilą jak zwykle sprawdzałam i guzy nadal są bez większych zmian. Już miałam zabrać rękę kiedy nagle trafiłam palcami na nowego guza i to kilkakrotnie większego niż największy z tych co miał
Mniej więcej co dwa tygodnie obmacuję go całego i jestem pewna że ostatnio tego guza tam nie było

[morelowa]

Ojej, ale sie porobiło niewesoło...
Broszka , przykro .. Biedny psiur..

fumcia , dzięki za info - cały czas biore jakis tam udział w akcjach przeciw maltretowaniu karpi i innych ryb, ale nie wiedziałam o tych cechach. I jestem pewna, że nie o wywołanie czyjegoś poczucia winy chodziło.

Też, jak Revontulet, pomyślałam, że to 'znak czasów' w jakich żyjemy - ten fakt, iż nikt nie zauważył, że człowiek kilka dni się nie pokazuje, szczególnie jesli wiadomo, że mieszka sam.

[Broszka]

Czy to dzisiaj ma nastąpić koniec świata?
Wiadomo o której? Bo zaraz chciałam jechać po słomę i nie wiem czy nie powinnam lepiej zostać ze zwierzakami w domu...
Od świtu wszystkie psy we wsi bez przerwy szczekają i mam wrażenie że koniec świata już jest u nas na rogatkach

[Alienor]

Przykro mi Broszko że psiurkowi się pogorszyło .

Co do końca świata, to dopiero za kilka godzin Tylko pamiętaj że przez 3 dni elektryczność nie będzie działała, będzie ciemność w dzień i w nocy i żeby nie pić z aluminiowych puszek - przynajmniej tak twierdzi "księżniczka" Kaoru Nakamura.

[Broszka]

Tylko pamiętaj że przez 3 dni elektryczność nie będzie działała

No ale jak to: prąd wróci i koniec świata się skończy?

O, psy zamilkły - to u nas chyba już po
Prąd jest nadal

[Revontulet]

Przykro mi z powodu psiaka

O, psy zamilkły - to u nas chyba już po

Skoro u Ciebie już po, to u mnie na wschodzie tymbardziej .
Prad jest i piękna pogoda też .

"Skoczków" za mojej kadencji bylo bodaj czterech, ale ostatni to tak ze 3 lata temu, więc kto wie

Jak to dobrze, że mieszkam w jednopiętrowym budynku .
Przez wiele lat mieszkałam w 10-piętrowym i nie miałam tego typu atrakcji (raz pożar był).
Ale co ciekawe w pobliżu jest taki blok, który skoczkowie szczególnie sobie upodobali- już kilka osób tam skakało. I to wcale nie byli mieszkańcy tego bloku.

[Broszka]

Doczytałam że podobno o 10 ma być ten koniec - nie pisało tylko wg jakiej strefy czasowej
No nic, jadę bo koniec końcem a ja muszę mieć czym wyścielać kopytnym

[morelowa]

I to wcale nie byli mieszkańcy tego bloku.

A to dziwne - mieszkanie w takim bloku może byś stressogenne

Revontulet - dlaczego sądzisz, że koniec świata nadchodzi od wschodu Chyba powinien być nagły i globalny

Ogolnie gdzies po 10.00 więc mało czasu zostało , ale w radiu sprawozdają z jakiegoś miasteczka we Francji, gdzie wloką się tłumy, bo to miejsce ma ocaleć W Pirenejach czy coś...

Broszko, jak psiurek?

[Broszka]

Ale po 10 naszego czasu? Czy innej strefy czasowej?

Psiurek bez zmian, darł ryjek razem z bratem i resztą psów we wsi
Zaraz jadę po słomę i wstąpię po drodze do weta, choć z góry wiem co powie...

[Revontulet]

No właśnie, jak psiak?
O, widzę, że już pojawiła się odpowiedź.
To dobrze, że z resztą darł ryjek

Revontulet - dlaczego sądzisz, że koniec świata nadchodzi od wschodu Chyba powinien być nagły i globalny

Bo sobie pomyślałam, że to tak jak z Nowym Rokiem- najpierw Australia świętuje .
Mówicie, że to jednak o 10.00 będzie. A ja słyszałam, że o 12.12 .

[morelowa]

A ja słyszałam, że o 12.12

A, to Ty masz więcej czasu, bo wg moich info już jest po
Nie mówia o strefie czasowej ale to chyba tak jak rzeczywiście mówi Revontulet - gdzies tam już był wcześniej...

[felin]

I to wcale nie byli mieszkańcy tego bloku.

A to dziwne - mieszkanie w takim bloku może byś stressogenne

Ja wiem czy dziwne? U mnie to tak pól na pól bylo.
Pewnie dlatego, że budynek najbliżej ulicy stoi z trzech takich samych i jak kogoś "najdzie", to ma najbliżej
Choć z jednym faktycznie zagadka byla, bo ponoć z Olsztyna byl czy skądś i rodzina nie miala pojęcia jakim cudem znalazl się we Wroclawiu Po ostatnim poprosiliśmy administrację o zamknięcie za stale okna, z którego lubili korzystać.
A ze stresami, to ludzie różnie mają: bodaj pierwszy, którego pamiętam, wylądowal na ziemi kilka metrów za sąsiadką idącą na zakupy, a pani owa na stwierdzenie, że musiala się bardzo zdenerwować, oświadczyla u śmiechem, żewcale, bo ona już taka jest, że nic jej nie denerwuje Moim zdaniem, powinna się leczyć, ale to już inna sprawa.

Slyszalam gdzieś, że ten koniec świata to o 18 ma być
Cóż, na razie idę po karpie, a na wypadek, gdyby jednak do ostateczności nie doszlo, przyjęlam zleceni na po świętach