» Pt gru 21, 2012 8:04
Re: Morgan i Maluchy. Ciastus [*]
Sekcja dopiero bedzie. Podobno cos z woreczkiem zolciowym. Byl chory, a my nic nie zauwazylismy. Gdybysmy wtedy co Morganowi zbadali Ciastusiowi krew, to pewnie by wyszlo, i dalej by zyl. Ale nie zbadalismy, bo to "mlody, silny kot"... Nie moge sobie wybaczyc ze nie skojarzylam zadnych objawow. Moje Sloneczko bylo chore, a ja nie tylko mu nie pomoglam, to jeszcze zostawilam na tak dlugo. Juz nigdy nie uslysze jego "arr!"
Ciastusiu i Haskellku [*]