Biedne ogrodowce zamiast spać w budkach, wyglądają ciągle nowej dostawy mięcha. Jak się spóźniam, to Bura wrzeszczy. Jak jestem o czasie, to się tłucze z Jaśkiem. Ależ łobuzy psują mi opinię na osiedlu. Pozytywy chorowania w domu - panowie fachowcy zrobili mi "wolierę" w garażu. Powiedziałabym, że estetycznie to raczej pomyłka, ale biorąc pod uwagę dotychczasowy stan estetyki tego pomieszczenia, to i tak jest nieźle.
Postanowiłam, że ma być dużo schowków, budek, miejscówek do leżenia i poziomów do biegów oraz skoków. No i tak to wygląda:
Kaloryfer dobrze grzeje, bo Zenobi postanowił się rozgrzebywać i już kolejny poranek zastaje go na kołdrach zamiast w ulubionym kokonie. I daje się głaskać po nosie.
?
