Przede wszystkim dziękuje za szybkie odpowiedzi. jestem ze świdnicy na dolnym śląsku.
a teraz dalej:
PiXi od kiedy to wrodzona torbielowatosc nerek jest do wyleczenia ???
To nie jest tak że nie chce go leczyc ale chce to robic z głową i zdroworozsądkowo. Wiemy wszyscy że ta choroba jest nieuleczalna i powiedzmy sobie szczerze my jej nie leczymy my tylko likwidujemy mniej lub bardziej jej skutki.
miałem juz jednego kota z tym jego matkę. walka z choroba trwała ok 2-3 lata. w tym czasie miała 2 razy wyniki i żadnych kroplówek, raz USG. musielismy ja uśpic kiedy miała 8 lat a nerki były juz twarde jak kamienie i wielkie że widoczne gołym okiem. wet zdziwiła się że ten kot jeszcze żyje. powiedziała że nerki były tak duże że przesuneły wszystko aż o 2 komory żebrowe. ale wiem że kot zył sobie szczęśliwie i bez stresu. jadła mniej lub bardziej renal z ipakityne. ale jadła tez to na co miała ochote, wiemy przecież że w tej chorobie lepsze jest zjedzenie czegos wogóle niz głodówka więc wybierałem mniejsze zło. nie chciałem jej stresowac kropluwami ani ciągłumi badaniami i nie chce teraz tego robić.o ile przedłuże mu zycie pół roku może rok. tylko jak ono bedzie wyglądać pełne wetów igieł i stersu. a co do kroplówek to tez sa zdania podzielone:
Jaką rolę pełnią kroplówki? Czy wypłukują szkodliwe substancje, których chore nerki nie są w stanie wydalić z organizmu?
Kroplówki, jeśli pacjent nie jest odwodniony, nie obniżą poziomu kreatyniny i mocznika. Kroplówka ma za zadanie nawodnienie kota, nie jak się powszechnie praktykuje - wypłukiwanie. U odwodnionego kota spada elastyczność skóry i łatwo to sprawdzić samemu. Jeśli fałd skóry pozostaje nam w ręku i nie chce opaść, zwierzę jest odwodnione. Zmienia się również wygląd okrywy włosowej: sierść jest przetłuszczona, nastroszona, na skórze pojawia się łupież. Jeśli jednak kot dużo pije i się nie odwadnia, to nie ma konieczności podawania wielu kroplówek. Nie ma idealnego schematu, do każdego pacjenta trzeba podejść indywidualnie. Czasem kot w drugiej fazie niewydolności wymaga kroplówek, a inny dostaje je rzadko w trzeciej czy czwartej. Kroplówkę podskórną łatwo podać samemu w domu. Jakkolwiek dożylna podziała szybciej, to nie każdy pacjent powinien ją dostawać. W przypadku kota z anemią dodatkowo rozcieńczymy krew i pogorszymy dotlenienie organizmu. Należy pamiętać, że kroplówki mają różny skład i musi on być dostosowany do potrzeb zwierzęcia. Jeśli podamy kotu z niedoborem potasu kroplówkę z glukozą, to jeszcze bardziej obniżymy poziom potasu i pogorszymy jego samopoczucie. Ostrożnie też należy podawać leki moczopędne, które dodatkowo „wypłuczą" kota z jonów. Na przykład niedobór magnezu może spowodować przeczulicę skóry, drętwienie mięśni, podenerwowanie. Ustalenie właściwej kroplówki umożliwi nam badanie krwi z oznaczeniem poziomu elektrolitów.
Z kolei pojenie kota mocno odwodnionego strzykawką mija się z celem, gdyż nie uda nam się podać tak dużej ilości płynu. Poza tym kot wypełni sobie żołądek płynem i nie będzie chciał jeść. "
a niekończace się wyniki co mi dadzą? przeciez leków nie zmienie bo niby na co
wiem że to straszne i mi tez bardzo trudno sie z tym pogodzić, ale chce żeby miał on ten czas który mu został szczesliwy
co do diety tez mam watpliwosci. przeciez na tym co jadl do tej pory dozył zta choroba do 12 lat. ta choroba nie rozpoczeła sie teraz ma ja od urodzenia, może po poprostu starośc ja bardziej posuneła. czy nagły sposób zywienia cos pomoże nie wiem a może byc tez odwrotnie, zawsze mial apetyt i ma dalej ale nie na to. renal omija łukiem a juz o ipakityne nie wspomne więc co mam go głodzic byle tylko zjadl renal chyba nie tedy droga.
odwodniony raczej nie jest zawsze duo pił i tak jest do dzisiaj, po jego sierści i skórze nie widac tego.
pytacie jakie badania miał
pobralismy mu krew i poszło na mocznik i kreatynine, nie dało sie pobrac więcej bo raz że była gęsta a dwa że wył w niebogłosy i dostawał szału
mial też usg,wet powiedział że jedna jest kiepska 2 troche lepsza. jego matka z nerkami zajętymi w 80 % zyła jeszcze 1/5 roku.
chce go leczyc ale nie chce tego robic za wszelka cenę. wiem że to straszne ale miłośc polega tez na tym że czasem trzeba pozwolić komuś odejść. nie chce ze wzgledu na swoje przywiązanie do niego narazać go na stresy i tylko odwlekac niestety nie uniknione, bo ratował bym wtedy tylko swoje uczucia.
może odżegnacie mnie tu od czci i wiary ale takie mam przemyslenia

prosze o dalsze komentarze i wsparcie
mimo że mam jeszce inne zwierzaki ten jest mi i zonie najbliższy, ma tyle lat ile jestesmy razem i najlepszy charakter z innych kotów
zawsze przyjazni i zawsze pierwszy akceptował nowych przybyszów nawet psa
teraz mamy i tak niezłą gromadkę. 6 kotów w domu,pies 2 dochodzące do okna i 14 na działkach
ale on jest osobno z nami w pokoju teraz zawsze w ciepełku i zawsze z kimś