BORYS i YOKO czyli Galimatias Krakowski - dołączył SZANDOR

Dzięki .... płakałam bardzo, teraz jest już trochę lepiej.
Nie zdawałam sobie sprawy, że jego stan jest tak poważny. Jeździłam codziennie na kroplówki, dostawał antybiotyk ale zamiast lepiej było gorzej.
Jeszcze w agonii w nocy jechałam z nim do lecznicy żeby go ratować, zostawiłam go pod tlenem nie potrafiłam podjąć decyzji o uśpieniu - choć wetka tak sugerowała :cry:

podobno po 2 godzinach i tak odszedł.
pierwszy raz straciłam tak młodego kota

teraz jak patrzę na twojego Borysa to widzę Alberta - był prawie identyczny też liliowy

Jagooda no nawet nie wiem, co mogę powiedzieć, bo nic co powiem ...
No tylko sobie wyobrażam jak się czujesz.

Taki cudny był i mądry i dzielny. Kochany Albert, ile miał dokładnie lat ?

Monika_Krk pisze:Dzięki kalair... trzymać ... trzymać... trzymać mnie , bo nie wytrzymam

Cię trzymam!!! :mrgreen:

Doberek!

Jagoda, bardzo współczuję..

Monika_Krk pisze:Jagooda no nawet nie wiem, co mogę powiedzieć, bo nic co powiem ...
No tylko sobie wyobrażam jak się czujesz.

Taki cudny był i mądry i dzielny. Kochany Albert, ile miał dokładnie lat ?

Rok i 7 miesięcy

O jeżuuu , no to już ... klops ... nic Ci więcej teraz nie powiem

Sama jestem w szoku.

...ale podtrzymuję moje życzenie, żeby przyszedł w śnie i Ci opowiedział, że z nim tam po drugiej stronie ok jest.

Dla Alberta kota mała chwilka.

Był bardzo kochany i lubiany wszędzie
Odszedł cichuteńko i już go nie będzie
Płakać jednak po nim gorzko nie potrzeba
On podkręca wąsa i spogląda z nieba
Za tęczowym mostem już mu słonko świeci
Tam balują koty niczym małe dzieci

wiersz mój ,żeby nie było.
Obrazek

Jagooda tyle mogę zrobić dla Ciebie

U mnie w domku cisza i spokój.
Koty podążają za sobą, raz jedno raz drugie zaczyna, ale już nie tak całkiem mocno.
Od czasu jak Borys się postawił, Yoko jest ostrożniejsza i o ile on nie zwiewa, ona jakoś się zatrzymuje w pół drogi.
Pamięta cios boksera wagi ciężkiej :mrgreen:

Dziś nawet były dość blisko siebie i teraz trzymają się też dość blisko.

Martwi mnie tylko jedno, zdjęcie jest marnej jakości, ale... ja się zaczynam Borysa bać, on coś knuje :

Obrazek

Przybył OBCY :strach:

To przed jutrzejszym końcem świata

i tak w nocy siedzi i "pacza" na mnie z szafki...

tu powinna być melodia z filmu "Szczęki"

Borysku, jesteś przynajmniej energooszczędny?? :mrgreen:

Energo to nie wiem , ale oszczędny to na pewno nie.
Borys je za dwóch, śpi za trzech i panikuje za czterech.
Raczej jest rozrzutny, we wszystkim.

Monika_Krk pisze::D Energo to nie wiem , ale oszczędny to na pewno nie.
Borys je za dwóch, śpi za trzech i panikuje za czterech.
Raczej jest rozrzutny, we wszystkim.