Złotooka szylcia już w domu!!! Merka ma koleżankę, Kolię.

W TAKIM PRZYPADKU LENKA WRÓCI DO MNIE,TO NIECAŁA GODZINA JAZDY SAMOCHODEM-BEZ PANIKI-TAKĄ UMOWĘ ZAWARŁAM

jaga1666 pisze:umowę adopcyjną podpiszemy jak nie będzie drapać dziecka -a że będzie -proszę nie ściągać banerka

Mam nadzieję, że się mylisz.Jeżeli domek jest świadomy, dziecko miało do czynienia z kotami to jestem bardzo "za".Nie mam nic przeciwko dzieciom, wręcz przeciwnie i cieszę się,że mój wnuczek dorasta w towarzystwie kotów.Nigdy nie został podrapany.Trzymam mocno kciuki, aby było dobrze dla ludzi i kota, bo tylko wtedy adopcja jest udana.

Znalazłam wątek

Dawno mnie tu nie było na forum... W każdym razie kicia jest u nas

W sumie to nie byliśmy przygotowani na taką pięknotkę

Złożyliśmy w lecznicy "zamówienie" na kota (maść nie ma dla nas znaczenia) i przyjechała do nas Lena, nie wiedziałam nawet, że ma wątek na forum

Nasze dziecko (4,5 lata) od urodzenia ma kontakt ze zwierzakami po przejściach i ma wyjątkowe do nich podejście i wyczucie. Zwierzaki się jej nie boją, bo mała nie biega za nimi, nie krzyczy, nie tuli na siłę itd. Nasz wcześniejszy kocur był mało delikatny, dziecko wiedziało, że kot może udrapać i ugryźć i że trzeba się z nim ostrożnie bawić.
Z Leną na razie nie ma żadnego problemu pod tym względem. Tylko wystraszona jest trochę bidulka, lubi się chować w różnych kącikach, nie ma apetytu. W nocy trochę piskała i kombinowała czy nie da się wyjść jakimś oknem

Ale głasianie lubi

Jak TZ mi powiedział, że wiezie charakterną kicię to się bałam, że będzie niedotykalska jak kotka, którą kiedyś miałam (została u rodziców).

A jeśli chodzi o kocie towarzystwo, to nie jest wykluczone, że Lena takowego mieć nie będzie. Nasz poprzedni kot był bardzo antykoci i dlatego był rodzynkiem.

Witam Kasiu i bardzo się cieszę że znalazłaś wątek Lenki,miałam podesłać tytuł ale dopiero pracę skończyłam

Lenka się wczoraj obżarła wieczorem-a puszkowa nie jest.U mnie jadła najchętniej suchą karmę RC dla wybrednych :mrgreen:

,ale teraz jest z pewnością zestresowana i tęskni za Żwirusiem

on też dzisiaj nie chce jeść

Kamień mi z serca spadł jak napisałaś-wiesz dlaczego :wink:

Wiem od vetki że ma domek na jaki zasługuje :1luvu:

i nie mogłam już czytać tych insynuacji.A jak zajdzie potrzeba to i towarzystwo jej znajdziemy :wink:

Jeszcze raz dziękuję :1luvu:

Mam nadzieję że Lenka pomalutku się przyzwyczai-bo naprawdę dużo przeszła w swoim krótkim życiu :mrgreen:

No to bomba! :lol:

A dziecko całe? :mrgreen:

Aniu, poczytaj swoje posty, a zrozumiesz obawy.

Lenka już się bawi :1luvu:

i Kasia mówiła że nie sądzi żeby był zwrot :1luvu:

a że i Ciebie Ewa Lenka w rękę ugryzła więc nie mogłam niczego przed domkiem ukrywać :ok:

No zwrotu nie planujemy

Jedyne czego się baliśmy to tego, że Lenka okaże się typem kota, który bez powodu i ostrzeżenia atakuje, drapie i gryzie itd. Nie chodziło nam absolutnie o to, aby kot dziecku "dał ze sobą zrobić wszystko". Owszem fajnie by było, żeby mała mogła się z kicią bawić, bo u nas psów sporo a mała przekornie ubóstwia właśnie koty

Ale nawet jak Lenka okaże się bardzo niedelikatna w zabawach to tragedii nie ma. Mała nawet z patrzenia na kota czerpie wiele radości. W razie co dokoptujemy towarzystwo dla Lenki bardziej delikatne

A Lenka TZa ugryzła wczoraj wieczorem w palec

Po śmiał podrapsiać nie tam gdzie trzeba, a i pewnie moment był nieodpowiedni

Ale zrobiła to delikatnie, symbolicznie. Nasz kocur potrafił ugryźć do krwi.

No tak czułam, że nowa Rodzina Lenki jest mądra i wyrozumiała

Myślę, że jak Lence stres minie to i z Małą się będzie bawić, mam tylko prośbę - zaglądajcie i piszcie o Lence jak najczęściej! My tu wszystkie jej kibicowałyśmy i smutno tu będzie bez wieści o niej.

Jak Lenka reaguje na psy?

Bedetka, prawdopodobnie Lenka bardzo lubi psy... z cebulką :ryk:

Przepraszam za "prezydęcki żart".

Kibicuje twardo Lence i domkowi.

Z doświadczenia wiem że jak Lenka usłyszała szczekanie psa na klatce schodowej to warczała

Lenka na widok psów wydaje niecenzuralne dźwięki

Na razie prawie żaden nie zagląda do jej "azylu" (wybrała sobie naszą sypialnię i cały dzień z niej nie wystawia nosa), więc się spokojnie oswoi ze wszystkim.
Ze strony psiaków nic jej nie grozi; mam nadzieję, że zostanie z czasem zawarty pakt o nieagresji z obu stron

Z tego co pamiętam, jak się ma psa i kota w domu, to w 99% przypadków rządzi kot.
Miałam mastifa i kota , zgadnijcie kto wodził prym ? :roll:

Kiciuś

Moja znajoma sznaucer olbrzym i syjamka, kto ?
Kicia :mrgreen:

itd. itp.

Tu ciekawe jak będzie :twisted:

Nasz pokaźny kocurek nauczył już psiaki szacunku dla kotowatych, więc Lenka ma przetarty szlak

Wszędzie piszę, że uwielbiam przyjaźnie kocio-psie, kilka moich kotów poszło do domków z psami i jest super.Lenka da sobie radę, jest typową szylcią, a te są charakterne, ale bardzo przywiązują się do swoich opiekunów, przynajmniej te, które znam i wyadoptowałam,
Dziękuję za to, co piszesz :1luvu:

, szczególnie chodzi mi o relacje między kotem, a dzieckiem.Bardzo to mądre,a rzadkie niestety.

Tu jest link do genialnego a'propos w temacie ,
tytuł : "Spotkajmy się w pół drogi"- czego i Lence i piesiom życzę ...

http://obrazki.joe.pl/obrazek-spotkajmy ... jacielskie

:ok:

Złotooka szylcia już w domu!!! Merka ma koleżankę, Kolię.

Kto przegląda forum