pomimo intensywnego leczenia nie udało się uratować Idirka

(*)
kk został pokonany, jednak białaczka nie dała Mu szansy

wczoraj juz nie miał sił otworzyc oczek

ponad miesiąc nie jadł samodzielnie, dostawał tylko kroplówki....
najgorsza jest bezsilność...walczysz a i tak życie z ciebie kpi....niestety po raz kolejny...
Żegnaj Idirku!!!
(*)(*)(*)
Odszedł w ramionach, głaskany....mam nadzieje, że wiedział, że Go kochamy....