WEJHEROWO - kocie adopcje

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 27, 2012 23:58 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Bardzo prężnie działa Wasz kącik adopcyjny :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 02, 2012 16:11 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

gosiaa pisze:Bardzo prężnie działa Wasz kącik adopcyjny :ok:
Dziękujemy, jakoś dajemy radę :smiech3:
Cieszymy się, że nasze wysiłki docenia nawet ktoś, kto ma ogromne doświadczenie w tej dziedzinie, czyli wolontariuszka z Kotylionu. Nasz kącik dopiero raczkuje i fundację Kotylion stawiam sobie za wzór do naśladowania (nawet nasza umowa adopcyjna została opracowana na bazie umowy kotylionowej).

Obrazek zdjęcie autorstwa Martiny :ok:

Mam kolejną wspaniałą wiadomość - te dwa kociaki już są w swoich domach. :mrgreen:
Od wczoraj nową opiekunką Maminsynka jest ośmioletnia dziewczynka, której kotek odszedł za TM, ale jej mamie udało się ukryć ten fakt przed dzieckiem. Wszyscy się zastanawiali, w jaki sposób wyjaśnić odejście ukochanego kotka małemu dziecku i postanowiono na razie nie mówić prawdy. Jeśli czyta to jakiś rodzic, który spotkał się z podobnym problemem, to proszę o radę. Prośba też skierowana jest do fachowców, czyli do psychologów.
Na szczęście, Maminsynek od razu bardzo spodobał się dziewczynce i tak sobie myślę, że ten mały dzikus miał dużo szczęścia :D

Zobaczcie tylko, jak dziewczyny w sklepie miziały tego pieszczocha ! Kotek wymiziany na maksa :ryk:

Obrazek

A to są wcześniejsze zdjęcia Maminsynka razem z jego przybraną mamką - dokładnie jest to bezdomna (ale nie dzika) 2-3 letnia kotka, która w poniedziałek przejdzie zabieg sterylizacji. Bardzo chciałbym znaleźć jej dobrego opiekuna, bo to istny koci skarb - śliczna, higieniczna (czyli kuwetkowa), przy okazji sympatyczna (czyli przytulaśna i spokojna - chyba mogłaby mieszkać z innymi kotami) i w ogóle cud, miód i orzeszki, a mruczeć potrafi tak, że zagłusza dzwoniący telefon :smiech3:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Ostatnie zdjęcie chcę objaśnić tym, którzy się nie domyślają co przedstawia - to jest koci masaż ! (w rzeczywistości trwał ok. 1 minuty)
Mówisz: "Maminsynek" i wszystko jasne ! :ryk:
Ostatnio edytowano Pon gru 03, 2012 18:33 przez valdek, łącznie edytowano 2 razy

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Nie gru 02, 2012 23:23 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Serdecznie gratuluje inicjatywy. Zawsze uwazalam, ze sklep zoologiczny, to jedno z lepszych miejsc, skad koty moga w dosc szybkim tempie zostac wyadoptowane. Zycze zatem wielu udanych adopcji :ok:

W sobote na parkingu przy blokach Orlexu - Walowa centrum spotkalam stadko kotow. Bardzo sie spieszylam i jedyne co zdazylam zrobic, to je nakarmic. Duzo czarnych kotow, dosc zadbanych (wykarmionych) a wsrod nich jedno szylkretowe zasmarkane malenstwo. NIestety dzikawe. Na pewno do leczenia i oswojenia. Nic nie narzucam, ale jesli w takim tempie idzie Wam oswajanie dzikusow, to bylaby dla niego szansa...
Ja niestety nie mam mozliwosci przygarniecia go, jestem "zakocona" pod sufit. Jak zwykle zreszta...

Tak przy okazji - gdyby byl ktos zainteresowany kotkiem z półdluga sierscia i dosc bogatym podszerstkiem, to wlasnie takiego tymczasuje. Na dniach zamierzam go wykastrowac. Kocurek ma ok. pol roku (wg oceny weterynarza) i jest przesympatyczny!

Oto cudak z dosc niespotykanym futerkiem, jak na dachowca:
Obrazek
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw gru 06, 2012 20:58 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

anula790820 pisze:Serdecznie gratuluje inicjatywy. Zawsze uwazalam, ze sklep zoologiczny, to jedno z lepszych miejsc, skad koty moga w dosc szybkim tempie zostac wyadoptowane. Zycze zatem wielu udanych adopcji :ok:

W sobote na parkingu przy blokach Orlexu - Walowa centrum spotkalam stadko kotow. Bardzo sie spieszylam i jedyne co zdazylam zrobic, to je nakarmic. Duzo czarnych kotow, dosc zadbanych (wykarmionych) a wsrod nich jedno szylkretowe zasmarkane malenstwo. Niestety dzikawe. Na pewno do leczenia i oswojenia. Nic nie narzucam, ale jesli w takim tempie idzie Wam oswajanie dzikusow, to bylaby dla niego szansa...
Ja niestety nie mam mozliwosci przygarniecia go, jestem "zakocona" pod sufit. Jak zwykle zreszta...

Gratulacje przekażę, obiecuję.
Co do chorego kotka z parkingu, to niestety, ale go nie znalazłem. Gdy go spotkałaś, mogłaś do mnie zadzwonić :?

Muszę tu zrobić pewną uwagę, bo coraz więcej osób zaczyna traktować Kącik Adopcyjny w sklepie jak schronisko. Niektórzy przynoszą koty i żądają wręcz ich przyjęcia ! Inni zwracają się o pomoc, bo nie wiedzą, co robić z bezdomnym kotem lub co gorsza, gdy kot ten jest chory. :conf: Sklep to nie schronisko, kącikiem adopcyjnym zajmują się dwie dziewczyny, które pracują na stałe w sklepie i mają mnóstwo innych obowiązków. Ja tylko czasem zanoszę jakiegoś kotka do lecznicy. Możliwości pomocy kotom są mocno ograniczone (dysponujemy jedynie własnymi funduszami) i nie możemy przyjmować każdego kota do adopcji - przykro mi z tego powodu, ale takie są realne możliwości Kącika Adopcyjnego.

Kącik Adopcyjny przechodzi istną metamorfozę z inicjatywy dziewczyn, a głównie Martiny - gratulacje za świetne pomysły :ok:
Teraz klatka, w której przebywają koty oczekujące na adopcję, została przeniesiona pod samą szybę wystawową, przez którą każdy przechodzący może napatrzeć się do bólu na nasze urocze kociaki :1luvu:
Miejsce "na wystawie" :D jest chyba najlepszym miejscem w sklepie dla Kącika Adopcyjnego, zapewnia największą oglądalność, przez co szanse na adopcje będą jeszcze większe.

Obrazek

Pierwszą kotką "na wystawie" jest kotka ze zdjęć z Maminsynkiem - urocza, bardzo przyjacielska kicia (już po sterylizacji), którą nazwałem MRUSIA - od słów MRUcząca + mamuSIA :smiech3:
Ostatnio edytowano Czw gru 06, 2012 23:33 przez valdek, łącznie edytowano 1 raz

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Czw gru 06, 2012 22:51 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Mam nadzieje, ze ten apel nie do mnie Waldku ;) Nie liczylabym na Twoim miejscu, ze ten post, czy w ogole wątek, przeczyta ktokolwiek, kto przychodzi do Was z "kocim problemem".
Napisalam tutaj o tym kotku, bo sama nie jestem w stanie wziac kolejnego tymczasa - w mojej klitce z moimi 3 kotami, jeden tymczas to max. Nie dzwonilam tez wowczas, bo nie znalam Waszej inicjatywy. Bardzo sie w sobote spieszylam i jedyne co bylam w stanie zrobic, to wystawic karme dla tego stadka.

Musicie sie liczyc z tym, ze ludzie beda do Was przychodzic i wrecz żądajac pomocy, bo tak na ludzi tego typu inicjatywy dzialaja. Ludzie lubia pomagac, ale najlepiej cudzymi rekoma. Znam to z doswiadczenia moich fundacyjnych kolezanek, jak i swojego :? Daj palec, a za chwile pozbedziesz sie ręki.
Ja sie nauczylam odmawiac asertywnie, w przeciwnym wypadku w domu mialabym schronisko. Nie jest to proste, ale jak slysze - nie moge "GO" wziac, bo juz mam kotka, to lekko we mnie wrze i odpowiadam - ja mam swoje 3 i mase innych pod opieka.
Warto mierzyc sily na zamiary...

Powodzenia!
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt gru 07, 2012 22:41 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Ja sie z tym liczę ze ludzie widząc w jaki sposób działamy i widząc nasz kącik adopcyjny i ze kotki rzeczywiście znajdują domy beda przychodzić ze znajdami albo z problemami. Ja osobiście na pewno nie odeśle takiej osoby do domu, bede starala sie znalesc rozwiazanie a jezeli bedzie chodzilo o kotka to napewno postaramy sie znalesc mu dom. Jezeli nie bedziemy mogli go na dana chwile zatrzymac to bedzie mogl do nas trafic jak bedziemy mialy wolne miejsce. Pozdrawiam serdecznie naszych klijentow którzy odwiedzają Forum! (milo nam ze nas śledzicie!)

Martina_b89

 
Posty: 67
Od: Czw paź 11, 2012 20:19

Post » Sob gru 08, 2012 9:54 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Martina_b89 pisze:Ja sie z tym liczę ze ludzie widząc w jaki sposób działamy i widząc nasz kącik adopcyjny i ze kotki rzeczywiście znajdują domy beda przychodzić ze znajdami albo z problemami. Ja osobiście na pewno nie odeśle takiej osoby do domu, bede starala sie znalesc rozwiazanie a jezeli bedzie chodzilo o kotka to napewno postaramy sie znalesc mu dom. Jezeli nie bedziemy mogli go na dana chwile zatrzymac to bedzie mogl do nas trafic jak bedziemy mialy wolne miejsce. Pozdrawiam serdecznie naszych klijentow którzy odwiedzają Forum! (milo nam ze nas śledzicie!)

:ok:

Gratuluję postawy i zycze wytrwalosci. Przy mozliwosciach, ktore macie, na pewno jest to mozliwe. Kibicuje Waszej inicjatywie i trzymam kciuki za dobre domki dla kotow. Ciesze sie, ze w Wejherowie jest wiecej takich ludzi. Byl czas, ze czulam sie, jakbym byla tu sama, ale okazuje sie, ze jednak jest wielu wspanialych ludzi :1luvu:

U mnie historia wyglada nie tak rozowo. Moim rodzicom na wies podrzucane sa koty regularnie (nierzadko juz chore). Czesto nie nadazalam z leczeniem, sterylizacjmi, znalezieniem rozwiazania. Dzialalam SAMA. To wszystko kosztowalo mnie duzo czasu, nerwow i niesety pieniedzy. Zostalam z 3 chorymi kotami na 30m kw sama, czesto tymczasujac jakas biede. Jednoczesnie nierzadko otrzymuje telefony: tu i tam jest kotek, czy ma Pani pomysl co z nim zrobic? Nigdy nie poslalam nikogo do przyslowiowego diabla i mimo oporow osob, ktore nie chca sie same zajac zwierzeciem, zachecam do zrobienia zdjec i przeslania do mnie w celu zrobienia i umieszczenia ogloszenia na stronie Fundacji, do ktorej przystapilam w tym roku. Jest to jakas forma pomocy i uwazam, ze niemala, bo na storne Fundacji zaglada wiele osob i udaje sie (moze nie w takim tempie jak u Was) kotkom znajdowac domki. Z uwagi na moja sytuacje i mieszkaniowa, zyciową i liczbe zwierzat, ktora mam na utrzymaniu (w sumie 11 kotow + zawsze jakis tymczas + pies), tyle moge zaoferowac. Dlatego ciesze sie, ze ktos moze wiecej! :ok:

PS. Marze o dniu, kiedy kocia bieda stanie sie rzadkoscia, kiedy zwierzeta stana sie dla ludzi duza wartoscia, wieksza niz mamona, czy inne zbytki.

Pozdrawiam (rowniez klientow sklepu zoologicznego :) )
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Sob gru 08, 2012 11:07 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

anula790820 pisze:Mam nadzieje, ze ten apel nie do mnie Waldku ;) Nie liczylabym na Twoim miejscu, ze ten post, czy w ogole wątek, przeczyta ktokolwiek, kto przychodzi do Was z "kocim problemem".
...
Musicie sie liczyc z tym, ze ludzie beda do Was przychodzic i wrecz żądajac pomocy, bo tak na ludzi tego typu inicjatywy dzialaja. Ludzie lubia pomagac, ale najlepiej cudzymi rekoma. Znam to z doswiadczenia moich fundacyjnych kolezanek, jak i swojego :? Daj palec, a za chwile pozbedziesz sie ręki.
...

Kilka dni temu pewna pani przyniosła do sklepu chorego kotka, bo nie wiedziała co z nim począć :roll: Zawieźliśmy go do lecznicy, ale niestety, kot miał tak poważne obrażenia wewnętrzne, że nie można mu było pomóc w Wejherowie. Jedyną szansą byłaby dla niego operacja w Gdańsku w klinice z respiratorem - było to w naszej sytuacji nierealne :(

To nie był apel :) tylko wyjaśnienie z mojej strony, że nie jesteśmy w stanie pomóc w każdej sytuacji ... niestety
Zgadzam się w zupełności z Martiną - w każdej sytuacji staramy się pomóc w miarę naszych możliwości, nasze działania nie ograniczają się jedynie do kocich adopcji. Do sklepu przychodzą ludzie z najróżniejszymi problemami i zawsze dziewczyny starają się pomóc, czy to informacją, czy w jakiś inny sposób. I bardzo dobrze, że ludzie zwracają się do dziewczyn po pomoc, bo czasami jest to jedyna nadzieja dla zwierzaków.
Sytuacja kotów w Wejherowie jest generalnie zła (to moja opinia) i to, że koty wolno żyjące nie umierają z głodu, to tylko i wyłącznie zasługa osób prywatnych, takich jak np Ty, anula790820. Ani w Wejherowie, ani w najbliższej okolicy nie ma żadnego schroniska dla kotów, przygarniają je jedynie osoby prywatne, jak pani Ania B. z Gościcina (ok 30 kotów), czy pani Ania M., która ma w swojej kamienicy prawdziwe przytulisko z 70-ma kotami ! Program pomocy kotom wolno żyjącym, który wdraża Urząd Miejski w Wejherowie, rodzi się w wielkich bólach i z musu, bo Miasto zostało do pomocy zobligowane przez Ustawę o ochronie zwierząt. W kontaktach z urzędnikami daje się zauważyć, że jest to dla nich tylko dodatkowy kłopot i najchętniej cały ciężar pomocy kotom zrzuciliby na stowarzyszenia czy osoby prywatne. Urzędnicy pochwalili się, że wpłynęło 60 deklaracji opiekunów kotów wolno żyjących, ale to nie jest zasługa urzędników, bo 2/3 wszystkich deklaracji zebrał personel sklepu Danmal plus lecznice na Chopina i dr Cywińskiego przy mojej skromnej pomocy. I jest to przykład, że nie ograniczamy się jedynie do prowadzenia Kącika Adopcyjnego, ale nasze działania mają znacznie szerszy zakres.

Właśnie otrzymałem rewelacyjną informację od Martiny - moja kochana Mrusia ma już nowych opiekunów :dance2: . Pani, która ją przygarnęła, powiedziała, że chciała zaadoptować jakiegoś kota, ale gdyby nie zauważyła klatki z kotem przechodząc obok sklepu, to nie przyszłoby jej na myśl, żeby wejść do sklepu i zapytać o kota do adopcji. Adopcja ta jest w takim razie w 100 % zasługą Martiny, która wpadła na pomysł ustawienia klatki na wystawie sklepowej.
Martina, jesteś genialna ! :mrgreen: :piwa:

anula790820 pisze:U mnie historia wyglada nie tak rozowo. Moim rodzicom na wies podrzucane sa koty regularnie (nierzadko juz chore). Czesto nie nadazalam z leczeniem, sterylizacjmi, znalezieniem rozwiazania. Dzialalam SAMA. To wszystko kosztowalo mnie duzo czasu, nerwow i niesety pieniedzy. Zostalam z 3 chorymi kotami na 30m kw sama, czesto tymczasujac jakas biede. Jednoczesnie nierzadko otrzymuje telefony: tu i tam jest kotek, czy ma Pani pomysl co z nim zrobic?
...
PS. Marze o dniu, kiedy kocia bieda stanie sie rzadkoscia, kiedy zwierzeta stana sie dla ludzi duza wartoscia, wieksza niz mamona, czy inne zbytki.

Wszyscy miłośnicy kotów mają chyba podobne marzenia :roll:

Co do podrzucanych kotów, to możesz zawsze się skontaktować ze sklepem i zapytać, czy jest wolne miejsce w klatce dla kota do adopcji - warunkiem jest, aby kot był młody i zdrowy (w przypadku chorych kotów, czasem służę swoją łazienką jako skrzyżowaniem DT i sali chorych :smiech3: )

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Wto gru 11, 2012 21:01 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Obrazek

Ten kotek był w sklepie 20 minut i nie zdążył nawet zagrzać miejsca w klatce :smiech3:
Kilka dni wcześniej, chęć adopcji zwierzaka wyraził pewien pan, któremu kot odszedł za TM :cry: Pan ten nie miał absolutnie żadnych wymagań co do płci, maści czy wieku. Warunek był tylko jeden ... to miał być KOT :kotek:
Na wieść o tym, że w sklepie czeka kot do adopcji, pan ten przybył błyskawicznie i po spisaniu umowy adopcyjnej, zabrał kotka do domu. Życzymy adoptującemu i kotkowi wielu lat wspólnej radości :1luvu: a nam więcej takich osób chętnych zaadoptować kota, tylko dlatego, że JEST KOTEM.

Obrazek

A to już następna bidulka do adopcji - malutka, 3-miesięczna koteczka (zupełnie przypadkowe podobieństwo do kotka wyżej).
Banalna historia, jeden z najpopularniejszych scenariuszy - kotka podrzucona dobrej Pani, opiekującej się kotami. Znajda-podrzutka została oswojona, jest zadbana. Została odrobaczona i odpchlona na koszt lecznicy Futrzak, za co jesteśmy bardzo wdzięczni :ok: Kicia ma ma przyjacielski charakter i bardzo lubi wszelkiego rodzaju mizianki i przytulanki, przy których słodko mruczy. Jest taka urocza, że szybko jej wybaczyłem to, co zrobiła w mojej torbie podczas transportu do sklepu - nie powiem co to było, ale potem trzeba było dłuuugo wietrzyć sklep ... a torbę jeszcze dłużej :ryk:
A może kotka zrobiła mi prezent imieninowy ? :smiech3:

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Śro gru 12, 2012 12:52 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Haha! :ryk: Torbe radziłabym nie tylko wywietrzyc ;)

Najlepszego!
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro gru 12, 2012 20:46 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Dziękuję za życzenia, torbę wystawię chyba na allegro ... na zdjęciach nie widać zapachów :smiech3:

Otrzymaliśmy bardzo dobre wieści z domu, który zaadoptował jednego z kotów ze sklepu. Mam zgodę autora na wstawienie zdjęć na forum, dlatego pozwolę sobie zacytować ten mail, bo jest taki fajny, że chcielibyśmy otrzymywać takich więcej :mrgreen:
Kot Felix (dla znajomych Feluś) adoptowany 24.10.2012 z wagą 800 g na oficjalnym ważeniu z okazji drugiego szczepienia w dniu 10.12.2012 osiągnął znakomite 2150 g (albo to zasługa poleconej przez Panie ze sklepu karmy, albo trzykrotnego odrobaczenia :wink: ).
Terroryzuje psa, gryzie córę, poluje na żonę, synowi ucieka – generalnie rządzi na całego, wszędzie go pełno – porusza się z prędkością światła no chyba, że akurat drzemie w kanapie na holu i go nie widać :D .
Koniec stycznia – początek lutego planowane chirurgiczne pozbawienie kocura męskości :cry: , nie wiem czy mi wybaczy.

pozdrawiam Krzysztof P.

p.s. suka Dora lat 9 (40 kg) w związku z kotem przeżywa drugą młodość

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Cieszymy się ogromnie, że kotek trafił do takiego wspaniałego domu :ok:

Ratując jednego kota nie zmienisz świata. Za to zmienisz świat dla tego jednego kota.

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Wto gru 18, 2012 2:46 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Czarno-biała kotka pojechała na weekend do pani Agnieszki, która pracuje w sąsiednim sklepie ... i już nie wróciła do kącika adopcyjnego :-D W ten oto sposób, sklep Danmal może pochwalić się dwudziestym wyadoptowanym kotem w tym roku :piwa: :dance2:

Na adopcję czeka już następna kotka, ok 1,5 miesięczna, zadbana, bardzo oswojona, można by powiedzieć bardzo towarzyska kicia. Była u mnie od soboty, mieszkała w łazience ... i nazwałem ją Pralka :smiech3:

Obrazek

Gdy zostawała sama w łazience, była bardzo nieszczęśliwa i głośnym miauczeniem domagała się towarzystwa. Wystarczyło okazać jej trochę uwagi, a zaczynała mruczeć. Z tego co zauważyłem, ulubione jej miejsce, to kolana i ręce opiekuna, a raz wskoczyła mi nawet na plecy :-D Jest kotką bardzo żywą, ciekawą otaczającego ją świata i na pewno dostarczy przyszłemu opiekunowi wiele radości.
Jest odrobaczona, zaszczepiona ... i trochę już rozpieszczona :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Czw gru 20, 2012 20:51 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Pralki już nie ma w sklepie, pojechała do nowego domku :cry: Wiem, powinienem się cieszyć, ale proszę mi wybaczyć, dzisiaj nie potrafię ... Postanowiłem wziąć Pralkę na Święta do siebie, a tu nagle dostaję wiadomość o adopcji. Pozostaje mi tylko jej życzyć wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :placz:

Został mi teraz w łazience bezdomny, ok 2-letni kocur. Musiał mieć dom, bo jest oswojony i wykastrowany. Przybłąkał się do pewnej pani, która dokarmia w pracy koty. Kot był niedożywiony,trochę utykał i miał brzydką ranę, być może od ugryzienia psa. Zabraliśmy go więc do lecznicy. Po wykonaniu prześwietlenia RTG i opatrzeniu rany, kot trafił na rekonwalescencję do mnie, ale wetka powiedziała, że dla kota będzie bezpieczniej, jeśli nie wróci "na wolność", czyli na ulicę, gdzie czyha na kota wiele niebezpieczeństw. Prześwietlenie RTG wykazało jakieś zmiany zwyrodnieniowe w stawach, które czynią kocura "niepełnosprawnym". Najlepszym rozwiązaniem dla niego będzie dom, albo jakieś inne bezpieczne miejsce.
Dziękujemy dr Beacie z lecznicy Futrzak za udzieloną pomoc temu kotu.

Kocur w lecznicy:

Obrazek

U mnie, w lazarecie :smiech3:

Obrazek

Ten kot ma chyba największe oczy, jakie widziałem do tej pory u przedstawiciela jego gatunku.
Kocurek okazał się bardzo sympatyczny, ma świetny apetyt, lubi głaskanie, ale najbardziej chyba spodobał mu się gorący kaloryfer, bo gdy nie je, to leży przy kaloryferze i do niego mruczy :ryk:

valdek

 
Posty: 191
Od: Wto paź 19, 2010 19:29
Lokalizacja: Wejherowo, shit happens :(

Post » Pt gru 21, 2012 20:40 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Jedna z naszych wy-adoptowanych kotek trafiła do mojej przyjaciółki która miała zaopiekować się nią tylko na weekend. :lol: Kotka skradła jej serce i już nie wróciła do kącika adopcyjnego. Kotka zamieszkała z 4 prześlicznymi szczurkami i przyjaciółki narzeczonym który oszalał na punkcie kotki :1luvu: . Mieliśmy problem z imieniem dla niej ale gdy poszła do pani weterynarz na szczepienie musieli podać ostateczne imię. Kotka nazywa się Flaszka :ok: Jest szczesliwa w swoim nowym domku, a ja się ciesze ze będę mogła ja odwiedzać :mrgreen:

Zdjęcie Flaszki w nowym domku :ryk:

Obrazek

Martina_b89

 
Posty: 67
Od: Czw paź 11, 2012 20:19

Post » Pt gru 21, 2012 20:53 Re: WEJHEROWO - kocie adopcje

Wczoraj popołudniu trafił do nas kocurek który 2 tygodnie mieszkał na klatce schodowej. Panie o dobrym sercu zabrały go z ulicy nakarmiły i dały ciepły kocyk. Niestety mają sąsiada który najwyraźniej nie ma dobrego serca albo nie lubi kotów który wyrzucał go codziennie prosto na ulice. Kiedy jedna z pań poprosiła nas o pomoc postanowiliśmy żeby jak najszybciej trafił do naszego kącika i dostał szanse na nowe życie. Kiedy pani przyniosła mi na rękach kota musialam usiasc z wrarzenia. Cały biały kocurek z niebieskimi oczami!! :1luvu:
Widac było że kotek jest mlody i musiał mieć kiedys dom!
Przyciągał uwage wszystkich miłosników kotów!

Zobaczcie sami jakie cudo!

Obrazek

Piękny prawda?

No i mam dobrą wiadomosć !!!!!!!
Kotek zostal dzis wykastrowany i trafił już do nowego domku.
Była to kolejna expresowa adopcja!!!
Bardzo sie cieszę że będzie teraz miał dach nad głową kochających włascicieli i nikt już nie będzie go wyrzucał na ulice.

Valdek dobrze że tak szybko biegasz!!!!
BEZ CIEBIE BYŁO BY CIĘŻKO!!
TRASY MIĘDZY SKLEPEM A LECZNICAMI POKONUJESZ W EXPRESOWYM TĘPIE..

Jutro trafią do mnie najprawdopodobniej 2 kociaki.
Jeden przyjedzie z Valdkiem z Gdyni a drugi został przed chwilką znaleziony w budce zimowej na osiedlu 1000 lecia.

Zobaczymy moze jutro odmienimy życie chociaż jednemu z nich..
Może spędzą swięta już z nową kochającą rodzinką!!!!!!!

:s1: :s1: :s1: :s1: :s1: :s1: :s1: :s1: :s1:

Martina_b89

 
Posty: 67
Od: Czw paź 11, 2012 20:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 325 gości