
przytulam
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
skaskaNH pisze:Ja tez nie ogarniam...
Pamietam, jak bylo z Mikim... Bardzo podobnie.
I z calego serca Ci wspolczuje, bo to za duzo, zdecydowanie za duzo jak na jednego Czlowieka.
anna57 pisze:Iwonko, przytulam mocno....[']...Niuniu, śpij spokojnie..
AgaPap pisze:Kociamko bardzo Ci współczuję.![]()
W piątek przeżyłam to samo, choroba zaatakowała mojego Felixa paręnaście dni temu i już nie wypuściła ze swych łap. Też pościągałam leki, też mieliśmy dalej walczyć. I niestety, następne puste miejsce w stadzie.
Niuniu śpij spokojnie malutka (*)...
skaskaNH pisze:Naprawde nie wiem, co napisac. To nie tak mialo byc. Tak sie cieszylam, czytajac, ze Niunia zaczeła jesc, mialam nadzieje, ze wychodzi na prosta.
Wiem jak bardzo boli bezsilnosc.
Kociama pisze:AgaPap pisze:Kociamko bardzo Ci współczuję.![]()
W piątek przeżyłam to samo, choroba zaatakowała mojego Felixa paręnaście dni temu i już nie wypuściła ze swych łap. Też pościągałam leki, też mieliśmy dalej walczyć. I niestety, następne puste miejsce w stadzie.
Niuniu śpij spokojnie malutka (*)...
Tak mi Przykro
tez taki szybki przebieg?też żadnych szans?
dlaczego takie to wszystko niesprawiedliwe
AgaPap pisze:Kociama pisze:AgaPap pisze:Kociamko bardzo Ci współczuję.![]()
W piątek przeżyłam to samo, choroba zaatakowała mojego Felixa paręnaście dni temu i już nie wypuściła ze swych łap. Też pościągałam leki, też mieliśmy dalej walczyć. I niestety, następne puste miejsce w stadzie.
Niuniu śpij spokojnie malutka (*)...
Tak mi Przykro
tez taki szybki przebieg?też żadnych szans?
dlaczego takie to wszystko niesprawiedliwe
Po pierwszych wynikach miał 10,2 kreatyniny i 107 mocznika. Po tygodniu kroplówek - zabrakło skali na maszynie tak poszło do góry wszystko. Wyrzucam sobie, że nic nie zauważyłam wczesniej, że może coś było widać, ale to był duży, normalny, wypasiony kociór (co prawda z białaczką, ale tutaj nerki padły - prawdopodobnie bardzo ostry stan zapalny). I mimo tej białaczki praktycznie nigdy nie chorował, a jak go ścięło to już na zawszeMiał niecałe 6 lat, kot TŻ-ta i przywódca w stadzie. Nie mogę się z jego śmiercią pogodzić i cały czas mam wrażenie, że coś przegapiłam.
![]()
Dlaczego ten chol... los nam to ciągle robi?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 571 gości