DT u Hani, czyli..-Nasze FelViki+ tak sobie żyjemy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 17, 2012 19:54 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Haniu, kochana, przecież wiesz, że nie ma reguły ... a mniej zakocony, odpowiedzialny dom łatwiej zadba o zdrowie nosiciela, taka prawda ..

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon gru 17, 2012 20:16 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Madzia ja o tym doskonale wiem i dlatego jak tylko taki Dom się pojawi, to maluchy się przeprowadzą, ale mój strach i obawa zostaną..... :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 19, 2012 22:25 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Dzisiejszy dzień zaczęliśmy od weta i na wecie skończyliśmy.

Rano byliśmy na kontroli z Taktem u dr.Czubek.
Oczko od kilku dni jest w takim samym stanie pomimo maści i antybiotyku.
Od dzisiaj skończyliśmy te paskudne zastrzyki, bo stan ogólny antybiotyku już nie wymaga, a jako zalecenie dla oka dostaliśmy wizytę u okulisty.

Udało mi się zapisać nas na późny wieczór u dr.Warzechy u Garncarza.
DR.dokładnie obejrzała oko i stwierdziła, że mały ma owrzodzenie rogówki ale na tyle nieduże, że na chwilę obecną nie ma wskazań do zabiegu chirurgicznego.
Dostaliśmy w sumie cztery rodzaje kropli/maści i za dwa tygodnie mamy pojawić się na kontroli (jeśli stan oka się nie pogorszy w międzyczasie, bo wtedy oczywiście mamy być wcześniej).
Dr. oczyściła oko z martwego nabłonka, kazała przez kilka dni dawać Tolfę p/bólowo i maksymalnie wzmacniać system odpornościowy zarówno Takta jak i reszty felvików (+ Rysia oczywiście, bo jej oczka wciąż jeszcze zakraplamy).
W oczkach Takta są skupiska wirusa, więc i Karola i Tysia też dostają przez kilka dni profilaktycznie Braunol.

Żeby nie było za wesoło, to od kilku dni Rysia, Tara i Torg mają wybitnie rzadkie qupy, a biotyki i inne środki nie pomagają.
Kupiliśmy dzisiaj opakowanie Forti-flory i zobaczymy za 4-5 dni czy to pomoże -jeśli nie, konieczna będzie szczegółowa diagnostyka i pewnie zostanie tylko antybiotyk.

Dodatkowo od wczoraj mała Tysieńka ma swoją pierwszą rujkę, więc dostaje Proverę.
Z wielkimi obawami będziemy musieli ustalić termin sterylki, chociaż przy białaczce może być różnie -kolejna ciężka decyzja....

Dzisiejsze wizyty, preparat i leki to prawie o 300 lżejszy portfel, choć i tak obie Panie Dr. potraktowały nas wyjątkowo łagodnie :oops:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 20, 2012 6:53 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Haniu, nieustające kciuki :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 20, 2012 7:45 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Od nas też są mocne :ok:
U nas Marysia na ciągłej proverze .Musimy zabieg zrobic ale ciągle ze zdrowiem u niej nie tak.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56057
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw gru 20, 2012 9:46 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Tydzień temu umarł Kołeczek, od rana tak bardzo mi smutno...
Jakoś tak myślę o tych wszystkich maluchach, które odeszły.

Zakraplanie oczu zestawem kropli z koniecznymi przerwami, to prawie godzina na jedną sesję.
Do tego "zwykła" obsługa futer, prochy, kłuje i inne takie tam i jak zaczęłam o 6 to skończyłam dobrze po 8.
Druga taka porcja będzie wieczorem.
W ciągu dnia Tż musi zakraplać Taktowi chore oczko już tylko pojedyńczo, i dać drugą porcję Forti-flory z żarełkiem srajdulkom.
Swoją drogą ciekawa jestem czy ten preparat zadziała.

Tysia wciąż się wije i mrauczy.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 20, 2012 9:49 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Zawsze mnie zadziwia jak czas elastycznieje w miarę przybywania obowiązków.jakoś nie zauważamy,ze coraz wcześniej nalezy wstać by obrobić się.

Jak dajesz prowerę.Moi nakazali mi dawać przez 3 dni po 1 lub 1/2 tabletki (zależy od kota) a potem co tydzień. Ale zanim zaczną działać to troszke wicia i wycia bywa.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56057
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw gru 20, 2012 9:58 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

ASK@ pisze:...

Jak dajesz prowerę.Moi nakazali mi dawać przez 3 dni po 1 lub 1/2 tabletki (zależy od kota) a potem co tydzień. Ale zanim zaczną działać to troszke wicia i wycia bywa.



I przy Taszy i teraz daję po 1/2 tabletki przez 5 dni, a potem co 7 dni po całej.
Myślę, że ciachniemy małą dopiero w lutym, bo muszę choć trochę być w domu żeby ją po zabiegu mieć na oku, a do połowy lutego będę miała w pracy sajgon po 9-10 godzin przez 6 dni w tygodniu.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 20, 2012 16:17 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Haniu, Tysia ma od dzisiaj wirtualną opiekunkę :)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 20, 2012 17:03 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Haniu, ja też myślę o Kołeczku częściej niż bym chciała. :oops: Bo trudno o nim myśleć bez płaczu. :oops:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob gru 22, 2012 8:52 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Aleba pisze:Haniu, Tysia ma od dzisiaj wirtualną opiekunkę :)



Bardzo się obie z Tysiaczkiem cieszymy :lol: i pozdrawiamy wirtualną Mamę :1luvu:


A my leczymy oczka, brzuchy i inne części ciała i chyba powolutku, w większości wypadków, idzie nam na życie :D

Towarzystwo felvikowe roznosi kuchnię i tylko jak wchodzę, nagle robi się pusto, a koty nagle czują nieodpartą potrzebę siedzenia w samym kącie pod fotelem -tam może ich nie znajdę :mrgreen:
Niestety z uporem wyciągam futra i męczę kroplami, prochami albo kłujami :twisted:
Dzisiaj wreszcie skończyliśmy kurację przeciw-robalowo-lambliową...ufff :!:
Za jakiś czas kontrola qup i oby było już dobrze (u futer zdrowych po jednorazowej kuracji jest już ok :ok: )
Cała trójka chowa się, ale jak już wszystkie paskudne czynności przy nich skończę robić, to najchętniej nie schodziliby z kolan, rąk, głowy... i każdej innej części ludziowego ciała :ryk:
Maluchy zrobiły się tak niesamowicie miziakowate i przytulaste, że aż wierzyć się nie chce jakie były gdy do nas przyjechały.

Dzisiaj ostatni dzień przed Świętami do pracy, a od jutra wolne :piwa:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 22, 2012 9:09 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

To za zdrówko wszystkich :ok: :ok: :ok:
I spokojnych Świąt! :D

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 22, 2012 17:43 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Zdrowych ! i pokojnych Świąt Wam życzymy. :1luvu:
Niech wet odpocznie
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56057
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Sob gru 22, 2012 17:52 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Spokojnych Świat sobie i Wam życzę :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob gru 22, 2012 20:58 Re: DT u Hani, czyli..- Nasze FelVki-życie codzienne.Kołecze

Dziękujemy za życzenia i my również życzymy wszystkim znajomym i nie znanym nam osobiście czytaczom

Radosnych, Zdrowych i Rodzinnych Świąt :s4:
Żeby nam wszystkim te Święta upłynęły w spokojnej i nudnej domowej atmosferze, bez kocich ekscesów i konieczności nagłych konsultacji z wetami :s1:




Po pracy trochę ogarnęłam chałupkę, obsłużyłam jaśnie-państwo-kociarstwo i wreszcie mam trochę czasu dla siebie :mrgreen:
Jako że moja kuchnia jest pokojem kocim a nie kuchnią, jutro jadę do mamy przygotowywać rybki, sałatki i ciasta świąteczne.
Wigilię staram się jakoś ogarnąć logistycznie, bo i my spędzamy ją w dwóch domach i syn wpierw jedzie do rodziców swojej narzeczonej, a dopiero potem razem mają dotrzeć do nas, no i fajnie byłoby się jakoś w tym całym chaosie spotkać :mrgreen:
A potem o północy chyba zatyczki do uszu włożę, żeby przypadkiem nie usłyszeć co futrzaste będą ludzkim głosem obwieszczać :mrgreen: :twisted: :ryk:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 82 gości