» Wto gru 18, 2012 11:48
Re: Wiki i Lolek chcą do domu - Warszawa
Był kolejny, bardzo fajny telefon, zobaczymy po świętach co z tego wyjdzie. I czy formalności Pani nie odstraszą.
Wiki i Lolek to niesamowicie mądre dzieciaki. W mig załapały o co chodzi z ich małym drapaczkiem. Teraz specjalnie w niego drapią, by zostać pochwalone. Do fotele były już tylko dwa podejścia. Także uważam, że są genialne.
Trudno o tak łagodne - bez problemu przeżyliśmy obcinanie pazurków i kontaktowe koteczki. W nich po prostu widać zaangażowanie i staranie w kontakcie z człowiekiem. Chcą być z ludziem, przy ludziu. Gdy zmęczą ich już szaleństwa, gdy są syte pieszczot (o co nie łatwo), to kładą się obok i zasypiają. Co jakiś czas zerkając na człowieka, jakby się upewniały, czy ich bajka się nie skończyła.
Chciałabym, by mogły już budować relacje z nowym opiekunem. Na pewno chwilkę potrwa oswajanie z nową sytuacją, chciałabym, by ich nowy dom to zrozumiał. Dużo mam obaw, bo moja decyzja zaważy przecież na ich życiu.
Wiele osób uważa, że da się im zwierzaka, bo pozbędzie się w ten sposób kłopotu. A największy kłopot, to właśnie jego oddanie.
