Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 09, 2012 13:35 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Myszka.xww pisze:Otylia wreszcie się na Ciebie doczekała, widzę ;)

No, właśnie - widocznie była mi "pisana" :)

Gdy jechałam do schroniska, to planowałam zabrać albo Otylię, albo Pusię. Okazało się, że Pusia jest akurat w szpitaliku, więc wróciłam do domu z Otylią.
I jestem zadowolona, że tak się stało, bo Otylia bardzo źle znosiła pobyt w schronisku, głównie chyba ze względu na obecność innych kotów. Jedną Kropcię jest w stanie zaakceptować - z trudem, ale jednak.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 09, 2012 13:50 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Najlepszego na nowej drodze życia ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie gru 09, 2012 14:04 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Dziękujemy :)

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 09, 2012 17:26 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Tysia bardzo podobna jest do Kasi. :kotek:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie gru 09, 2012 17:33 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Anna61 pisze:Tysia bardzo podobna jest do Kasi. :kotek:

To się tak wydaje, bo ma podobne futerko - ale ma główkę nie taką płaską, jak Kasia, dużo dłuższy nosek (Kasia miała nosek króciutki) i oczy ma żółte, a Kasia miała oczy zielone. I prążki ma inaczej rozmieszczone.
Ja nie chciałam, żeby nowy kot był podobny do Kasi i Otylia nie jest podobna.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 09, 2012 17:39 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

mb pisze:Ja nie chciałam, żeby nowy kot był podobny do Kasi i Otylia nie jest podobna.

Możliwe, ja tylko tak stwierdziłam gdy zobaczyłam jej zdjęcia.
Ty widzisz różnicę bo z nią przebywasz, a ja nie. :kotek:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40420
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie gru 09, 2012 18:11 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Anna61 pisze:
mb pisze:Ja nie chciałam, żeby nowy kot był podobny do Kasi i Otylia nie jest podobna.

Możliwe, ja tylko tak stwierdziłam gdy zobaczyłam jej zdjęcia.
Ty widzisz różnicę bo z nią przebywasz, a ja nie. :kotek:

Wiem.

Tysia przypomina Kasię pod jednym względem: tak samo szaleje przy podawaniu tabletek :smiech3:
Natomiast zupełnie nie protestowała przy obcinaniu pazurków.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 11, 2012 11:35 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

2 miesiące.

Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 13, 2012 10:41 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Śliczna Obrazek
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Czw gru 13, 2012 12:30 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Przez pierwsze 3 lata wyglądała super, ale od 2011 jakoś tak zaczęła podupadać, i mimo rozmaitych działań - zmian diety, leczenia - nie wróciła już do wcześniejszego wyglądu i kondycji.

A jaka była mądra, biedna Bisia.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 13, 2012 12:42 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

mb pisze:Przez pierwsze 3 lata wyglądała super, ale od 2011 jakoś tak zaczęła podupadać, i mimo rozmaitych działań - zmian diety, leczenia - nie wróciła już do wcześniejszego wyglądu i kondycji.

A jaka była mądra, biedna Bisia.

To tak jak Klakiś...
Jak przyjechał do nas, to taki był biedniutki, że nie można było nie płakać...
Później odżył, nawet bawił się myszkami, rozrabiał w kuchni (wchodził na stół i okradał kanapki :lol: ), przeganiał Fredzia, że aż kłaki leciały.
Później już tylko spał, jadł i tulił się...
I taki kręgosłupek miał wystający...
Obrazek
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Czw gru 13, 2012 17:06 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Bagienka pisze:To tak jak Klakiś...
Jak przyjechał do nas, to taki był biedniutki, że nie można było nie płakać...
Później odżył, nawet bawił się myszkami, rozrabiał w kuchni (wchodził na stół i okradał kanapki :lol: ), przeganiał Fredzia, że aż kłaki leciały.
Później już tylko spał, jadł i tulił się...
I taki kręgosłupek miał wystający...
Obrazek

No, właśnie.
Kiedyś wydawało mi się, że uleczalne choroby zawsze można wyleczyć.

Ale okazało się, że przychodzi taka chwila, gdy organizm jest już na tyle osłabiony wiekiem i chorobami, że brak mu sił do kolejnej walki.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 14, 2012 11:25 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

Och, taka zmiana tutaj mnie ominęła!
Gratuluję Tysi, że ma Ciebie, a Tobie, że uratowałaś znów dwa koty: Tysię od zasmucenia się na śmierć w schronisku, a Kasię od zasmucenia się w domu z samotności. ;)

Zawsze tęsknimy za tymi, które odeszły i tęsknić będziemy, ale im już nie można pomóc. A takiej Tysi - można!
Strasznie lubię takie prążkowane koty.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt gru 14, 2012 13:38 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

weatherwax pisze:Zawsze tęsknimy za tymi, które odeszły i tęsknić będziemy, ale im już nie można pomóc. A takiej Tysi - można!
Strasznie lubię takie prążkowane koty.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Tysia wygląda coraz ładniej.
Gdy ją przywiozłam ze schroniska, to wyglądała jak "wypłosz": rozdęty, wiszący brzuszek, cienka szyjka jak u oskubanej kury, brzydkie futerko.

Kiedy podejmowałam decyzję o jej adopcji, to przeżywałam rozterki, bo z opisu wynikało, że poza depresją nic specjalnie jej nie dolega, a przecież są koty w większej potrzebie. Jednak zdecydowałam się na Tysię, bo chciałam odpocząć trochę od ciągłych chorób. Ale sam los zadbał o spokój mojego sumienia, bo - jak wiadomo - okazało się, że Tysia ma i guzki i problemy z wątrobą i jeszcze dodatkowo miała zapalenie oskrzeli.

Poza tym Tysia to kot dla prawdziwego konesera :wink: , to znaczy - ma dziewczyna charakter, oj ma :smiech3:
Po pierwsze - Tyśkę można głaskać wyłącznie wtedy, gdy tego zażąda. Jeśli człowiek pcha się do niej z łapami, to od razu zostaje zwyzywany :wink: oraz obwarczany i obsyczany.
Co ciekawe, jeszcze gorsza jest sytuacja, gdy głaskanie Tysi zostanie zakończone przed czasem, to znaczy - zanim się ona tym głaskaniem dostatecznie nasyci. Wtedy jest tak wkurzona, że przez dobre 10 minut nie może się uspokoić :lol:

Po drugie - równie silną złością Tysia reaguje na podawanie tabletek. Jednak podczas podawania ogranicza się do warczenia i syczenia, a mści swoją krzywdę dopiero po chwili: na przykład, gdy się koło niej przechodzi, to próbuje przyłożyć rozcapierzoną łapką człowiekowi po nodze, wrzeszcząc przy tym z wściekłości :smiech3:

Generalnie jednak Tysia to bardzo spokojne stworzenie: je, śpi, drzemie. Zastanawia mnie, jak wyglądało dawniej jej kocie życie, bo Tysia boi się innych kotów, boi się drapaczków (starych nie tyka, a nowy, którym Kropcia się upaja - tylko ogląda), boi się myszek pluszowych, boi się piórek na patyku, jedynie odrobinę zainteresowały ją piłeczki z dzwonkiem.

Co wobec tego Tysia lubi :?:
Tysia uwielbia czesanie szczotką oraz jedzenie :smiech3:
Gdy idę dosypywać jedzonka do miseczek, to aż tańczy koło mnie, kołysząc biodrami, jak tahitańska tancerka :lol:

Na razie Tysia je ile chce, bo po schronisku ważyła 4,45, brzuszek był rozdęty i wiszący, a jednocześnie wszystkie kręgi jej wystawały, więc musi się odżywić.
Jak będzie potem - zobaczymy.

No a Kropcia, mimo wszystko, jest bardzo zadowolona, że w domu jest bratnia, kocia dusza, choćby nawet trochę zdziwaczała :wink:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 14, 2012 13:47 Re: Bombilla i reszta - tylko Kropcia została

mb pisze:No a Kropcia, mimo wszystko, jest bardzo zadowolona, że w domu jest bratnia, kocia dusza, choćby nawet trochę zdziwaczała :wink:

Kropcia całe swoje życie była z innymi kotami i dla niej nagła samotność musiała być strasznym stresem... Nie do pojęcia.

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 44 gości