ostatnio pisałam, że na wsi u rodziców mojej koleżanki jest kilka dorosłych kotek i kilkanaście małych kociaków, okazuje się, że na dzień dzisiejszy są tam 3-4 dorosłe kotki a z tych kilkunastu małych kociaków ok. 2-3 miesięcznych został tylko jeden, reszta zginęła albo pod kołami samochodów, albo gdzieś przepadła, albo weszła pod maskę samochodu i wiadomo jak to się skończyło

, ten kociak, który został jest biało-rudy, cholera ja już nie mam gdzie go u siebie upchnąć, może udałoby się znaleźć dla niego DT, szkoda by podzielił los swojego rodzeństwa, ja naprawdę, nie mam już miejsca w domu na 5 kota, może ktoś się zlituje i go przygarnie
kotka po sterylce czuje się bardzo dobrze, próbuje się zakumplować z moimi kotami, śpi grzecznie w transporterku, tylko skubana za cholerę nie chce łyknąć tabletek na koci katar, próbowałam już sposobu z masłem, śmietaną, saszetką whiskasa z rybą, kitekata z rybą i wszelkie próby zakończyły się klęską

a no i oczywiście spryciula podpatruje moje koty i szybko się uczy od nich bardzo złych rzeczy jak np. ostrzenie pazurków na wersalce

